W bonusie miłe i rzadko uchwytne dla europejczyka dowcipy urbanistyczne Nowy Jork - Los Angeles; moim zdaniem na swój sposób ten film to film o tych dwóch miastach i różnicach między ludźmi z LA/ludźmi z NY (wiadoma rzecz, Allen wielokrotnie przyznawał się do tego że nie cierpi LA i nigdy nie zrezygnowałby chętnie dla tego miasta z NY). Allen w dobrej formie, zdecydowanie, 9/10.