Tak, w przeważającej większości się z Tobą zgadzam ...ale tej flegmatyczości jakby aż nadto.
Dla mnie trochę to aż za bardzo przytłaczające, biorąc pod uwagę przewidywalność zakończenia :)

Właśnie to moim zdaniem ta flegmatycznośc to taka ogromna część, która oddaje klimat.
Ja widze to tak, że właśnie flegmatyczność oddaje czekanie bohaterów aż nadejdzie wiosna, dzieki temu aż czuć jakie przygnębienie, smutek, przytłoczenie, kazdy dzien bohaterów wygląda tak samo, jakby słońce ( wiosna) odeszło.
Cięzko mi ladnie wytłumaczyć o co mi chodzi...

Ta melencholia w filmie to czysty zamysł autora. Taki gatunek filmu. Niektórym się to podoba , niektórym nie. :)

Hm... a klimat filmu przypomina mi Melancholię i Shell :)

Przewidywalne zakończenie? Proszę, oświeć mnie, jak ten film się kończy? Bo nie w zdarzeniach chcę szukać odpowiedzi, tylko w obrazach. A tam widzę tylko wieloznaczności i niepokój.

hm ja absolutnie nie widzę zakończenia...film nie jest jednoznaczny...opowada bardziej o naturze człowieka...
Ta wieloznacznosc zakonczenia sprawia ze caly czas siedzi glowie i mimowolnie sie o nim mysli... Kocham takie filmy.

Jak Ty rozumiesz, analizujesz zakonczenie ?

Wydaje mi się, że jest ratunek, wybawienie. Ofiary poświęcone, zło osiągnęło kumulację, już nic gorszego nie będzie. Kaleki chłopiec - stygmat miasteczka - znalazł wybawcę i razem odchodzą. Alice przegrywa, bo nie okazała siły, tylko wrażliwość. Mimo wszystko jest pozytywnie. Ale taka wieczna zima trwa w wielu miejscach i wielu społeczeństwach. Poświęcenia na nic się nie zdają...

Też tak myślę ale chciałam sie dowiedzieć jak inni.

Jeszcze takie pytanie co do tych masek...
Nurtuje mnie jeszcze ich motyw... lubie do konca wiedziec co oglądam.

Maski to symbol ludzi właściwie bez emocji, wyzbytych wszelkich uczuć i wrażliwości ? Mieszkańcy wsi pojawiaja się w maskach i to symbolizuje właśnie to ? Jakby nie patrzeć tak właśnie się zachowali paląc na stosie człowieka, co do którego nie mieli pewności w związku z jego winą ...

Wpisz sobie w google Doctor Plague...

Miałam dokładnie to samo na myśli, gdy po raz pierwszy zobaczyłam ludzi w maskach. Niesamowity obraz.

maski to raczej symbol anonimowości jaką daje grupa społeczna. zauważ, że pojawiają się dopiero gdy dochodzi do linczu (popełnienia morderstwa). w momencie przybrania maski człowiek traci swoją tożsamość i nie wie co jest dobre, a co złe w imie poczucia bezpieczeństwa. na końcu filmu gdy matka myje córkę nie nosi już maski, bo nie potrzebuje być anonimowa. btw świetny film, porusza wiele odwiecznych jak nowych, aktualnych problemów (może to właśnie minus, że za dużo jak na jeden film?) i wcale nie jest przeintelektualizowany, czasem trzeba tylko nastawić czujniki wrażliwości na odpowiednią częstotliwość :)

Zgadzam się. Ten film jest genialny... i nawet jesli nie zrozumie sie filmu. Obraz jest tak fenomenalnie zbudowany, zdjecia, chłód, zimno, surowość, melancholia! Coś pieknego. uwielbiam takie dzieła. Mam ochote obejrzeć go po raz trzeci

Sądzę, że wkładają maski, kiedy MUSZĄ zrobić coś, o czym wiedzą, że jest złe, ale MUSZĄ, np. żeby przeżyć. Maska pojawia się przed linczem - wkłada ją mężczyzna, który zabija swojego koguta. A wiemy, że to nie był zwykły kogut.
Film niesamowity. Klimat! Przyciąga, dręczy, ale nie pozwala odejść. Widz też czeka na tę nienadchodzącą wiosnę.
Ja nie wiem, jakie jest zakończenie. Zostałam tylko z jakimś niepokojem i z obrazami z filmu w głowie.
Obrazy - jeszcze z Breuglem mi się to wszystko bardzo kojarzyło...

Jakkolwiek byś go nie nazwała to na pewno nie zasługuje aby otrzymać dziewiątkę, to słaby film.

Kiedy obudziłam się dzisiaj rano, spojrzałam przez okno i zobaczyłam że znowu pada...Przypomniał mi się film "Anomalie". Po obejrzeniu tego filmu poczułam się tak jakby odebrano mi nadzieje. Byłam po nim przybita, wręcz zdruzgotana. Mam poczucie że ten film wyciąga ze mnie pierwotny lęk przed końcem świata. Kiedy pojawia się w mojej głowie ściska mi serce i zaprzecza rozumowi. Film boli mnie dogłębnie, zastanawiam się nad powtórnym obejrzeniem, żeby się z nim skonfrontowac..., ale się boję ;-D

Miałam takie samo wrażenie.... Oglądałam film 3 razy z kolei.... Własnie takie kino powinno być tworzone! Polecam również film Borgman. Kolejny pelen przenośni, metafor, symboli film, który zostaje na bardzo dlugo w glowie i utrzymuje człowieka w stanie okrutnego niepokoju. Spodoba sie!

Jeśli poszukujecie w kinie oryginalnych (choć niekoniecznie spektakularnych) wizji apokaliptycznych, to zachęcam do obejrzenia filmu "Koń turyński".

lol7

Opis filmu mnie zaciekawił, nudne nastrojowe kino czy niekoniecznie ?

Z twojego opisu wynika że to raczej obraz zdecydowanie nie na nocne seanse ?