Jak odczytujecie ostatnią scenę (strusie)? Dla mnie podobieństwo między głowami strusi a maskami, jakie przywdziewają mieszkańcy wykonując lincz na Paulu, można interpretować tak, że mieszkańcy za karę za swoje okrucieństwo zamienili się w strusie...Po pierwsze o tym świadczy własnie podobieństwo między głowami strusi a maskami (gdyby w ostatniej scenie pojawiły się np. koty czy psy takie rozwiązanie nie przyszłoby mi do głowy), po drugie pojawiają się w większej grupie (odpowiadającej odchodzącej społeczności), po trzecie trudno znaleźć inne wytłumaczenie pojawienia się znikąd strusi, w momencie gdy cała przyroda zaczęła umierać... Czy ktoś też odczytał to w ten sposób?
Moim zdaniem kwestia tego czy ludzie w maskach zamienili się w strusie czy też one pojawiły się znikąd jest mniej ważne. Samo porównanie ptaków do masek jest właściwe, można snuć śmieszne domysły że autor pomysłu jest ornitologiem (co akurat nie jest wątpliwe :D). W mojej subiektywnej opinii, zabicie Freda i "urodzaj" w postaci niesympatycznych strusiów korespondują ze sobą , a odbicie tego można było spotkać w przedstawionych relacjach między ludźmi. Można jeszcze znaleźć wiele powiązań, ale w każdym razie strusie są pokłosiem postępowania ludzi.
Zabito tego, który ''był przyczyną'' kataklizmu - pojawiły się strusie jako symbol chowania głowy w piasek. Zaskakująco dobry film przesycony symboliką - 8/10 !!!