Szukają nieuchwytnego Anona. Więc zastawiają pułapkę - policjatn się z nią spotyka. Ona przychodzi, a on zamiast ją od razu zakuć w kajdanki jakieś pseudopodstępne gierki uprawia. Debil! I cały scenariusz oparty na braku inteligencji.
Z tego co zauważyłam, to przełożeni chcieli poznać jej metodę hakowania bardziej niż ją złapać. Bali się zawalenia systemu, a nie tego, że ktoś zostaje zamordowany. Po za tym nie mieli dowodów, że to ona morduje, dlatego chcieli się jej bliżej przyjrzeć.
Czyli debile. "Chcieli się jej przyjrzeć" więc zamiast ją złapać i wycisnąć z niej prawdę, obserwowali jej działania, które już wcześniej obserwowali i nic z nich nie wykminili. Matoły.
Ale zauwaz, ze akcja filmu nie dzieje sie w Korei Polnocnej, a raczej w miare rozwinietym kraju.
No i co z tego? Można zamknąć człowieka, kiedy ma się uzasadnione podejrzenia o popełnieniu przestępstwa. Autor wątku pisze bardzo mądrze, popełnili niewybaczalny błąd nie aresztujac jej, kiedy była okazja. Przecież doskonale wiedzieli, jak hakera dobrze się maskuje i jak jest trudna do wytropienia. To było pewne, że jak dają jej wyjść to następnej okazji może już nie być.. To oczywiście nie jedyny błąd w filmie. Przecież Owen już się z nią spotkał jak więc mógł zostać agentem pod przykryciem? Gonił ja, mierzył do niej z pistoletu zaś ona wlamala się do jego oka duszy, zhakowala go i skutecznie wprowadziła go w błąd, umożliwiając sobie ucieczkę. Mieli juz spotkanie pierwszego stopnia jak więc Clive mógł zostać przynęta? Rozumiem, że w filmie było mówione, że wprowadza do systemu jego fałszywa tożsamość, stworzą mu fikcyjne życie itd, ale na litość.. Hakerka była bardzo ostrożna, każdy jej ruch był spokojny i przemyślany, potrafiła przesuwać zarejestrowane obrazy z oka duszy w tył. Na pewno więc zapamietala by sobie agenta, który ja namierzyl, zdemaskowal i prawie posłał za kraty.. Clive Owen nie mógłby brać udziału w tej pułapce bo byłby spalony już na samym "dzień dobry". Tymczasem nie dość, że w niej uczestniczył to jeszcze zdołał ja oszukać i przeleciec. Jak dla mnie mega wtopa scenarzystów