Filmy o superbohaterach stają się oddzielnym gatunkiem filmowym. Pewnie jeszcze długo oficjalnie będą szufladkowane w kategorii science fiction, ale ze względu na ich ilość, można mówić o oddzielnej kategorii filmowej. W większości tego typu filmów występuje pewna wspólna narracja, istnieje antybohater zagrażający całemu światu, który jednocześnie stanowi punkt zaczepienia dla bohatera lub grupy bohaterów, którzy mają go powstrzymać. Schemat ten powtarza się wielokrotnie w tego rodzaju filmach i jest ich największą wadą, bo nie zmusza do większego wysiłku przy tworzeniu fabuły. W filmie Ant-Man i Osa zrezygnowano z tego pomysłu, co już samo w sobie było niezwykle odważne i pomogło!!! Klimat filmu jest rzeczywiście luźniejszy niż pozostałych filmów ze stajni Marvela, mamy więcej humoru (i to nie sarkastycznego), nasi bohaterowie również mają większy dystans do siebie, nawet ci którzy są antybohaterami. Gra aktorska, szczególnie drugo- i trzecioplanowych postaci zasługuje na uwagę, bo nie są oni kolejnymi osobami do "pokonania" przez głównych bohaterów, ale mają własne wizje i własne uzasadnienie swoich poczynań. Rezygnacja z wątku ratowania świata, na rzecz skupienia się na bardziej przyziemnych kwestiach, była dla mnie pozytywnym zaskoczeniem, bo uniknęliśmy patosu i niepotrzebnej próżności. Efekty specjalne były interesujące, ponieważ wykorzystano je w sposób znacznie ciekawszy niż w innych tego typu produkcjach, gdzie widzieliśmy niesamowite wybuchy i falę różnego rodzaju mocy, prowadzących do ogromnych zniszczeń. Koncepcja użyta w tym filmie - pomniejszania i powiększania naszych bohaterów i pokazania ich perspektywy, było zabiegiem estetycznie przyjemnym, bo niewpadającym w banał i tuzinkowość. Dlatego uważam, że każdy miłośnik filmów Marvela, jak i osoba szukającego luźnego filmu akcji, będzie zadowolona, także dlatego, że w filmie istnieje pewien "flow" płyniemy razem z nim i nawet jeżeli pewne wątki, potraktowano po macoszemu, albo zupełnie zignorowano, nie przeszkadza to w najmniejszym stopniu w odbiorze tej produkcji. Jeżeli temat was zainteresował, to zapraszam na mój kanał na YouTube gdzie rozwijam te kwestie. Nazwa kanału "Łukasz Oczkowski" Znajdziecie tam recenzje wielu ciekawych i interesujących filmów.