Jeżeli patrzysz tylko i wyłącznie jednopłaszczyznowo, to owszem, właśnie taki jest. Tylko po co oglądać film von Triera, skoro chce się tak patrzeć?
no dobra - oceniłam na jeden, bo pierwszy raz zdarzyło mi się zrezygnować z filmu po 16 minutach - byłam taka znudzona, że prawie zasnęłam. No i przyznam się bez bicia, że właśnie tak na ten film patrzyłam - jednopłaszczyznowo, ale przeczytałam opisy i stwierdzam, że warto spojrzeć na niego pod innym kątem, co więcej na pewno tak zrobię i będę doszukiwać się tak szczodrze opisywanej symboliki:)