Tak naprawdę film nie jest arcydziełem, prawda? Jest po prostu inny.
Ale jest dobry, nie jest świetny. Szokujący? Troszkę.
Nie jest wielce głęboki, wręcz jest za bardzo dopowiedziany. Widać [zresztą na końcu filmu dedykacja] wielką fascynację filmem "Stalker" Tarkowskiego. Ta natura, cisza, dialogi...tylko właśnie autor zbyt wiele dopowiedział, a te jasne sprawy zostawił niejasne. No i nie stopniował napięcia i wybuchu, ale w tym filmie wszystko można obejrzeć dwojako.
Nie chce się rozpisywać, warto obejrzeć ten film choćby dlatego, że w kasowym kinie zbyt wiele takich nie powstaje.
Warto też tutaj wejść i czytać te komentarze debili...numer jeden - autorka "tylko dwóch aktorów".