Czytam tak te posty zachwycacie sie tym filmem nazywacie arcydzielem :).Jak mozna tak nazwac film ktory w cale nie oddzialuje na widza.Kompletna klapa to arcydzielo jest po prostu nudne ! ogladajac to wiekszosc ludzi patrzy na zegarek kiedy sie skonczy.Wiele filmow obejrzalem ale dawno zaden mnie tak nie wymeczyl.Sceny drastyczne/erotyczne nie wiadomo po co tam sa ? (udrzenie pienkiem w przyrodzenie zaraz po tym wytrysk krwia ? po handjobie glownej bohaterki robionym na nieprzytomnym delkiwencie - hmm przeciez naprawde to nawet by mu nie stanal totatalna beznadzieja btw ciekawe czy to naprawde byl fiut tego aktora ?.Jedynie gadajacy lis byl dobry.Odradzam omijac szerokim lukiem ten film nie ma w nim kompletnie nic ciekawego.Horror ?? gdzie ten horror ?? chyba ze scena jak lis przemowil.Drugie dno tez piszecie ?? film ma byc rozrywka a nie doszukiwaniem sie przekazow od rezysera ma smieszyc straszyc lub trzymac w napiecu ma miec nieprzewidywalne zakonczenie a nie byc zlepkiem niewiadomo czego.Film o wariatce i terapeucie krotko mozna go tak nazwac i w dodatku beznadziejny 0/10 odemnie, no moze 1/2 na 10 za lisa i muzyka czasami moze byc.Omijac szerokim lukiem !!!
"Jak można tak nazwać film który w cale nie oddziałuje na widza"
Nie oddziałuje na ciebie, a nie na wszystkich widzów...
"Sceny drastyczne/erotyczne nie wiadomo po co tam sa ?"
Jeżeli byłyby niepotrzebne, uwierz mi, nie byłoby ich wcale.
"przeciez naprawde to nawet by mu nie stanal totatalna beznadzieja"
"czy to naprawde byl fiut tego aktora?"
Nic dziwnego, że sam film cię nie zainteresował jeżeli to jedyne pytania i wątpliwości jakie wyniosłeś z tego filmu...
"film ma byc rozrywka"
Rozrywka- pojęcie względne. To co dla jednych jest rozrywką, dla ciebie nie musi nią być. I odwrotnie.
Do reszty nie będę się odnosił... Powinieneś próbować dowiedzieć się najpierw o czym jest film, kto go zrobił, by później się nie rozczarować. Film był taki jakiego oczekiwałem. Świetne zdjęcia, bardzo dobra muzyka, bardzo dobre aktorstwo i dobry przemyślany scenariusz.
Polecam, ale tylko ludziom o mocnych nerwach szukającym w filmach czegoś więcej niż fiuta aktora i zwykłej sztampowej rozrywki.
"Czytam tak te posty zachwycacie sie tym filmem nazywacie arcydzielem :).Jak mozna tak nazwac film ktory w cale nie oddzialuje na widza."
Ano można...
Tak jak powiedział Lucas może na ciebie akurat nie oddziałał. Mnie wstrząsnał, pokazał dziwny, mroczny świat pełen symboliki. Moim zdaniem, "Antychryst" jest najlepszym filmem Von Triera !
"Polecam, ale tylko ludziom o mocnych nerwach szukającym w filmach czegoś więcej niż fiuta aktora i zwykłej sztampowej rozrywki."
Akurat niezbyt często w kinie widać męskie przyrodzenie, więc chyba to jest właśnie film dla tych co szukają "fiuta aktora" ;)
Nie "fiut", w tym filmie jest najważniejszy, a ci co nastawiają się na pornosa (a widzę, że jest ich mnóstwo) mogą sobie odpuśić.
Mną wstrząsnął do tego stopnia, że byłem wkurzony ze straciłem ponad półtorej godziny na coś tak beznadziejnego... owszem jest symbolika, piękne i mroczne obrazy, podwójne dno, martwe zwierzęta, sado maso itp itd.. ale co z tego? Całość jakby się nie trzymała kupy. Film sprawia wrażenie jakby kilka fajnych scen zostało wplecionych pomiędzy jakieś niewiadomo co. Nie przemawia to do mnie, nie przeraża mnie, nie obrzydza, a po prostu wzbudza rozdrażnienie. Dokładnie to czułem po obejrzeniu tego "arcydzieła". Chyba jeden z gorszych filmów reżysera.
Film powstał w wyniku depresji, przez którą przechodził rezyser. Tutaj link do ciekawego wywiadu z von Trierem, w którym o tym mówi: http://www.dziennik.pl/kultura/film/article387089/Von_Trier_Antychryst_zrodzil_s ie_z_depresji.html
Może dlatego sprawia nieco "chaotyczne" wrazenie i nie każdemu się podoba. Niemniej jednak jest to na tyle odważne i niekonwencjonalne dzieło, że warto zwrócić na nie uwagę, szczególnie, że na DVD pojawi się już 9 października - wersja nieocenzurowana :)
Ja zadam jeszcze jedno pytanie - czy można według Was wysnuć jedno bezdyskusyjne przesłanie "Antychrysta"? Jesli tak, to co chciał widzom powiedzieć przez ten film duński rezyser?
No tak! Przesłanie! Badź naiwny jak dziecko we mgle i w dalszym ciągu daj się nabierac na pomysły prowokatora Von Triera.
Ten facet nie wnosi żadnego przesłania. Siedzi w swoim duńskim domku i zaciera ręce i nogi z radosci, że jego filmik wywołał skandal.
Jedno przesłanie to chyba ciężko będzie ustalić. Nie zauważyłaś związku z twórczością Goethego? Człowiek, który sam dla siebie jest zagrożeniem, wyniszcza się, nie zdając sobie z tego sprawy.
Zapewne nie zrozumiałaś tego filmu. To jest sztuka, a sztuka nie jest dla bezrozumnego motłochu. Nikt nie powiedział, że to jest horror. Elementy horroru to tylko zabieg.
Film jest po prostu totalnym niewypałem(dla mnie oczywiście). Bez przekazu, nie smaczny, ohydny. Nie poleciłbym najgorszemu wrogowi. A Ci, którzy uważają to "coś" za arcydzieło to napaleńcy, którzy zobaczyli film dobrego reżysera i stwierdzili, że skoro jest taki kontrowersyjny to musi być dobry. Ludzie pomyślcie jakie ten film wywołuje emocje i zastanówcie się czy to jest arcydzieło.
Ludzie, opanujcie się. Nie mówcie, że to niewypał czy ohyda tylko dlatego, że nie rozumiecie przekazu. Nie napalam się na filmy tylko dlatego, że twórcami są świetni reżyserzy. Film jest właśnie po to, żeby wywoływać emocje.
Jasne, że nie każdemu musi się podobać, ale nie zasłaniaj swojej głupoty tym, że film jest kontrowersyjny.
Może jestem głupi ale umiem czytać w przeciwieństwie do Ciebie i czytałem wywiad Larsa zrobiony dla dziennika i wiem, że ten film nie ma żadnego przekazu tylko jest realizacją marzenia reżysera. Jak się nauczysz czytać to pogadamy MĄDRY CZŁOWIEKU. Poza tym już w moim oście jest napisane, że to nie wypał DLA MNIE!!!, a nie ogólnie.
Jedno nie wyklucza drugiego. Jeżeli uważasz się za mądrego, bo przeczytałeś wywiad no to pogratulować.
Najpierw przeczytaj post wyżej i dopiero pisz. Nie wydaje mi się żebym chociaż raz napisał, że jestem mądry, a wręcz przeciwnie.
No i co w tym filmie takiego wielkiego ??..Ludzie którzy uważają że ten film im się podobał i jest arcydziełem po prostu nie potrafią się przyznac do tego że tak serio to film był do dupy.Inny nie znaczy że dobry.Pewnie "fani" tegoż filmu z początku mysleli że film zgarnie wspaniałe recenzje i wyjdą na tych którzy się niby znaja na kinie...A że rzeczywistośc okazała się inna to swojego zdania teraz nie mogą zmienić bo wyjdą na kretynów.Więc zostaje im upieranie się że film to klasyk...O filmie było głośno ludzie mówili że to jest do bani ale jakos sam nie chciałem w to uwierzyć dopóki go nie obejrzałem...DNO!! "Antichrist" DNO!!!...Prócz symboliki i lekkiego klimatu jaki film tworzy nic tam nie było ..Przez cały film czeka się aż coś człowieka zaciekawi a jak już się to dzieje nie ma ładu i składu....Brednie że komuś sie film nie podobał bo go nie zrozumiał możecie sobie wsadzić między odcięta łechtaczkę głównej bohaterki:)...
Peace.
"Inny nie znaczy że dobry" ta inność mnie właśnie zaintrygowała w filmie. Ma w sobie to coś.
Na pewno ma coś w sobie skoro można się spotkać z większością złych komentarzy, a ludzie nadal "to" oglądają. Wydaje mi się, że z większością jest jak ze mną. Dookoła filmu było dużo szumu więc obejrzałem z ciekawości czy rzeczywiście ten szum jest uzasadniony.
Czasami można pęknąć ze śmiechu czytając komentarze niektórych osób...
"Ludzie którzy uważają że ten film im się podobał i jest arcydziełem po prostu nie potrafią się przyznać do tego że tak serio to film był do dupy"
"Antychryst" jest (jak do tej pory) najlepszym filmem jaki obejrzałem do tej pory w tym roku. Oskarżając innych ludzi, że film tak naprawdę im się nie podobał (czytaj: do dupy) i teraz nie chcą się do tego przyznać, popisałeś się nie lada wyobraźnią :). Oglądając ten film, JA, nie zważałem na recenzje innych ludzi.
Rzeczywistość okazała się być taką jak zawsze. Rzesze "filmoznawców" rzuciła się na film, jednocześnie nie mając pojęcia czym ten obraz tak naprawdę miał być.
Owszem o filmie było głośno, nawet bardzo głośno. Nawet jeżeli mówiono (PIS mówił?), że jest do bani? Co z tego? Przecież filmu nie ocenia się pod względem szumu medialnego...
Lekki klimat? Jaki więc film ma klimat ciężki? Mnie film wciągnął właśnie klimatem i zaciekawił od samego początku. Wszystko w tym filmie ma sens, jest przemyślane jak rzadko kiedy we współczesnych filmach.
W zasadzie nie interesuje mnie czy ktoś zrozumiał film czy nie... Tak samo jest z tym czy komuś się podobał czy zniesmaczył. Nie mogę jednak patrzeć na tak bezmyślne wypowiedzi. Zgadzam się, że arcydziełem nie jest, ale nazywając "Antychrysta" DNEM to gruba przesada.
Argumenty pana Tommy_Filmweb (hahah, były jakieś?) można wsadzić między bajki...
lucas umiesz czytać ze zrozuminiem? widzę że nie...Z mojej wypowiedzi wysnułeś wnioski które nijak się mają do strony merytorycznej mojego wywodu.Odwróciłeś kota ogonem na swoją stronę.Twoim zadaniem było po prostu zniesmaczyć ludzi do mojej osoby aby podłapali twoje argumenty..To sie nazywa manipulacja:p.Swoje zdanie na temat tego "dna" napisałem więcej nie zamierzam pisać a do tego się kłócić z kimś kto nie rozumie prostej treści..
peace.
ja obejrzalam ten film i ... zaluje ze go obejrzalam ;/ do mnie przeslanie tego filmu wogule nie dotarlo ... jedyny sens jaki w tym widze, to mogli sie tak nie zapierdalac tylko pilnowac dziecko, tym bardziej ze ona widziala ze do okna podchodzi i tyle. pff
To po prostu była wariatka.
Poniższy tekst nie jest odpowiedzią na post wyżej więc proszę koleżankę żeby się nie obrażała:)
Co do przesłania ktoś mądry umieścił w którymś z tematów link do strony z wywiadem Laresa dla Dziennika. Można samemu sprawdzić zamiast się mądrzyć, czy tam było przesłanie czy raczej nie, a jeśli tak to jakie.