Z pewnością film nietuzinkowy.Takich obrazów nie powstaje wiele.Nie zaliczyłbym go do kategorii "gniotów".Widać w nim przebłyski geniuszu.Konkretnie w scenach ze zwierzętami, z lisem i sarną, które posiadały niepokojącą symbolikę,miały zwiastować nadchodzącą katastrofę w stosunkach tego małżeństwa i niszczycielskiej symbiozie natury z człowiekiem poparte naturalistyczną psychologią oraz konfrontacją praw nauki z filozofią zła drzemiącą w człowieku, która wydobywa się w wyniku traumy po utracie dziecka.Również realizacja okazała się bez zarzutu: klimatyczna zdjęcia lasu, dyskretny a jednak przeszywający motyw muzyczny podkreślający narastającą trwogę sytuacji.A jednak ostatnie 20 minut zepsuły mi odbiór filmu.Sceny okaleczeń wydały mi się zbyt trywialne i natrętne.Film stracił przy nich swoją równowagę i atmosferę którą skutecznie budował.Trochę szkoda,lecz mimo to film uznaję za ciekawą prowokację.Nie można przejść nad nią obojętnie.Von Trier ponownie udowadnia że jest mistrzem kontrowersyjnej psychodramy.Wiadomo że amatorzy filmów w których poszukują przede wszystkim rozrywki, mogą sobie darować ten obraz.Nie dla nich ta "bajka"...