Bardzo proszę niech mi ktoś opisze ostatnie sceny, bo niestety musiałam wyjść z kina.
Skończyłam oglądać na tej scenie z nożyczkami.
Dzięki z góry bo ciekawość mnie zżera :)
wszedłem na tą strone aby zadać to samo pytanie:] tylko ja wyszedłem z prostego powodu:d nie chciałem zapaskudzić osób siedzących przede mną :x
No właśnie ja wyszłam dlatego, że mój mąż źle się poczuł i niewiadomo czy też by czegoś/kogoś nie zapaskudził ;)
Uwaga! Będzie wulgarnie i kontrowersyjnie:
Więc tak, ona mu miażdży jądra drewnianą deską po to żeby mu zwalić konia aż nie dostaje wytrysku z krwi. Następnie przewierca mu nogę na wylot jakimś ręcznym świdrem i przykręca do nogi koło szlifierskie żeby nie mógł uciec. Korzystając z jej nieuwagi on się wyczołguje z domu i wchodzi do nory lisa a ona drąc się co chwile "drań" kilkanaście razy szuka go z łopatą.
On w norze musi zabić kruka który zdradza krakaniem jego pozycje ale nie udaje mu się to bo kruk jest nieśmiertelny, ona w tym czasie wali go łopatą po nogach aż wielki głaz uniemożliwia mu ucieczkę.
Ona wskakuje wtedy na tą norę i odkopuje go po to żeby go napierdalać łopatą, po jakimś czasie zaczyna go przepraszać i go odkopuje i zaciąga do domu.
Leżą koło siebie, ona zmusza go żeby jej pojechał z palca a potem nożyczkami ucina sobie łechtaczkę.
W międzyczasie Sarna, Lis i Kruk dostają się do mieszkania a on w końcu ją dusi i zabija.
Wychodzi z domku, idzie lasem wesoło wcinając sobie jeżyny i widzi setki kobiet bez twarzy wchodzących na górę.
Ambitne kino nie? ;>
Nie. Antychryst to nie diabeł, w sensie diabeł w tym filmie. To natura. No, gore to to jest, tyle że nie jakiś taki strasznie krwawy, a bardzo drastyczny. Nie ma porównania na przykład z "Face of Gore", ale jest mocny, i mysle, że przesadzony!
Ale bez sensu odpowiedziałeś.
To nie była deska, tylko pieniek (jeszcze gorzej dla niego).
Cel masturbacji partnera nie był zamierzony, ale widząc że mimo iż jest nieprzotomny, to jego... ekhm panis jest dalej w stanie wzwodu... ogarnięta obsesją, która wyjaśnia się później, przeprowadza na nim masturbacje... To oczywiście nie jest racjonalne dla samej bohaterki.
Następnie akcja z kołem szlifierkim, a klucz który użyła do przykręcenia wyrzuca pod domek.
Bynajmniej nie odkopała go po to żeby go bić łopatą.
Mija jakiś czas i ona przytomnieje. Wyciąga go z dołu. On ją prosi o zdjęcie z nogi tego koła szlifierskiego. Ona nie pamięta tego że wyrzuciła pod domek klucz.
Zaciąga go do domu.
Gdy leżą obok siebie, > i tu najważniejsza scena dla filmu < pokazane zostaje jej wspomnienie, gdzie widzi jak jej dziecko wchodzi na stół i wyskakuje przez okno (scena z prologu). Była tak ogarnięta namiętnością, chęcią doznania rozkoszy że nie dopuszczała do myśli że jej dziecko zrobi sobie krzywdę.
To tłumaczy dlaczego tak długo nosiła poczucie winy.
Nie powiedziała mężowi o tym. Dusiła w sobie prawdę przez cały czas.
Stąd obsesyjne stany na temat seksu, bo uciec od bólu, myśli.
I ostatecznie, z tego powodu ucina sobie coś przez co doszło do śmierci jego dziecka... Przynajmniej według niej.
Kruk dobijał się do domku od spodu. On rozbija łokcie deskę podłogi. Kruk wlatuje do środka a on spostrzega klucz leżący w dole.
Ona rzuca się na niego z nożyczkami, gdy on próbuje się oswobodzić, gdy w końcu udaje mu się uwolnić, przyciska ją do ściany i dusi ją.
Na koniec spala ją na stosie z gałęzi... Odtwarzając w ten sposób historię spalania czarownic. Co jest również obsesją bohaterki, która zajmowała się tym tematem rok wcześniej.
Epilog:
On, wracając z domku, przystaje aby pożywić się jeżynami. W pewnej chwili spostrzega zwierzęta a następnie tłum kobiet wchodzących pod górę. I o ile mnie wzrok nie mylił, kobiety nie były ubrane w stroje współczesne. Symbolika zamordowanych kobiet posądzonych o czary.
Tak wygląda zakończanie.
Mi się film nie podobał specjalnie się jak widać nie wysilałem.
Parafrazując ludzi którzy się podniecają filmem: Twoja interpretacja jest prawdziwa i błędna. Film jest tak zajebisty że zostawia ogromne pole do interpretacji, każdy może go odbierać tak jak chce czyt. nikt nie wie o co chodzi i każdy mówi jak mu pasuje.
Może mi ktoś odpowie na parę pytań. Mowa o scenie końcowej z kołem szlifierskim...:
-jak to możliwe, że On traci przytomność po uderzeniu we fiuta z pieńka (!?), i nadal ma wzwód !?
-jak to możliwe, że miał wytrysk (już pomijam wątek krwi, bo zaraz się porzygam) w tak krótkim czasie? Co on z fiutem naładowanym do strzału przez cały czas chodził? Czy ten reżyser kiedykolwiek w życiu maił wzwód? Może on się spuszcza po 5 sekundach, jego sprawa, no ale w tej scenie to jest kompletnie chore... :|
-jak to możliwe, że w ogóle stracił przytomność po tym uderzeniu?
- jak to możliwe, że nie zbudziło go wiercenie w nodze?
- jak to możliwe, że się nie wykrwawił przez ten cały czas?
-jak to możliwe, że w ogóle był w stanie tak "sprawnie" się poruszać z tak "zaopatrzoną" w koło szlifierskie nogą?
No bez przesady - te sceny i wydarzenia tego filmu są dla mnie idiotyczne :/
O psia kostka, kurka blada. Dia8el, problem polega na tym, że Twoje pytania dotyczą kwintesencji fabularnej tego filmu i nikt nie zna na nie odpowiedzi. Nawet sam reżyser do końca nie wie co i jak bo od 5 sekundowych sesji krwawej masturbacji biedak ma niedotleniony mózg i nie ogarnia. Jednak będę dobrym kolegą i postaram się odrobinę rozjaśnić Ci ciemne, kluczowe punkty fabuły Antychrysta.
1. On nie traci przytomności, serio. To taka ściema, żeby koleżanka zrobiła mu laskę. Stąd ten wzwód. Jednak nastąpiło rozczarowanie bo skończyło się na handjobie. Proste? I tragiczne zarazem...
2. Celne uderzenie w męski punkt G sprawiło, że zamiast standardowych 10 sekund potrzebnych na osiągnięcie orgazmu, czas skrócił się o połowę. Poproś koleżankę, niech Ci pokaże, a nuż to polubisz?
3. Patrz punkt nr. 1
4. Patrz punkt nr. 1
5. Chodzi Ci o krwawienie z penisa czy z nogi? Co do krwawienia z nogi, to trzeba było uważać na PO. Wiedziałbyś, że przedmiot który spowodował ranę pozostając w ranie tamuje krew. A później jak już sobie ten bolec wyjął to mu się zrobił strupek i więcej nie krwawił.
6. Sprawnie? No raczej nie...
No pewnie, że są. Po cholerę oglądasz taki shit?
@turmeric
Mimo wszystko dzięki. W związku z tym wyjaśnieniem pozostanę jednak nadal przy ocenie, że to "shit" (przy czym nie mówię tu o warsztacie...)
Pozdrawiam
Cieszę się niewymownie, że mogłem pomóc. Jednak nadal jestem w szoku, że w całym filmie najbardziej Cię zaciekawił penis i fakt co i po jakim czasie z niego wypływa.
anyway, ściskam przeserdecznie!
Bawi mnie sposób w jaki sprowadzasz to do pytania genitalia... Już prawie pomyślałem, że kogoś dającego temu nadętemu filmowi 10/10 będzie stać na więcej...
well, to byłoby nazbyt zacne!
"Bawi mnie sposób w jaki sprowadzasz to do pytania genitalia... "
dia8el mówić, dia8el pisać, turmeric niestety nie rozumieć.
"Uderzenie w jądra powoduje przerwanie oddechu i spadek ciśnienia tętniczego krwi, odruchowe zgięcie tułowia w przód i podniesienie się jąder, oraz utratę przytomności w skutek szoku nerwów splotu sromowego, krzyżowego i miednicznego oraz nerwów i naczyń jąder i pachwin. Możliwe jest, przy bardzo silnych uderzeniach, nastąpienie nagłego odruchowego zgonu uderzonego."
źródło: http://www.tkd.szczecin.pl/kupso.htm
W podręcznikach do krav-magi również ostrzegają, że taki atak może być śmiertelny.
@ SC10n Gadasz kompletne bzdury, tam nie ma pola do interpretacji. Interpretować to sobie możesz niektóre motywy w tym filmie, bo zdarzają się być niejednoznaczne. Jako całość film jest spójny i logiczny.
Co nie zmienia, ze film to najwiekszy knot bez polotu jaki widzialem przez ostatnie dobrych kilka lat. Powaznie mowie.
Całe szczescie, że krecą takie arcydzieła jak Watchmen Strażnicy, bo byś oglądać nie miał. Fakt, Antychryst to gniot jakich mało, o fuj, fuj, fuj.
no tak, bo przecież nie można nakręcić arcydzieła jesli nie będzie przesadnych scen okaleczania oraz scen, które zakrawają na film porno, fakt kino na światowym poziomie sie bez nich nie obejdzie, w końcu to niezbędny element żeby można było coś przekazać
Czy przesadnych to kwestia gustu. Ciężko według mnie przedstawić ten 'problem' łagodniej, może jestem skrzywiony ale dla mnie mimo, że te sceny nie były przyjemne do oglądania nie czułem by były tam umieszczone po to by szokować. Życie jest okrutne, więc film o nim nie może być inny. A owe sceny porno, raczej nie miały na celu podniecenie widowni a ukazanie natury ludzkiej (a w tym przypadku kobiecej), może niektórych to odstręcza ale według mnie nie było przesadzone i było istotne dla całego filmu. Wolę takie sceny które mają jakiś sens i znaczenie dla fabuły niż jałowe sceny łóżkowe robiony tylko po to, że obecnie żaden film bez nich obyć się nie może. Takie jest moje zdanie i rozumiem, że ktoś może mieć inne lecz troche mnie irytuje fakt, że nawet jak ktoś krytykuje ten film to poprzestaje jedynie na tym, że jest brutalny nie próbując zrozumieć dlaczego i po co wygląda on tak jak wygląda.
Natury ludzkiej czy kobiecej? Zdecyduj się.... Ok, marny żart, przyznaję.
A wracając do tematu to mimo tego, że używasz klisz typu "życie jest okrutne" masz dużo racji. Niestety wchodzenie w dyskusję z ludźmi którzy wychwycili tylko sceny z rozebranymi aktorami (ciężko to nazwać erotyką, a już na pewno nie pornografią - którą swoją drogą bardzo lubię i cenię) jest totalnie jałowe (spodobało mi się, że użyłeś tego słowa więc kopiuję). Film jest brutalny? Tak. I bardzo dobrze! W intensywny sposób interpretuje i pokazuje to co w nas siedzi - w naszych głowach, sercach i majtkach. Pokazuje prawdę. A prawda nie jest wygodna.
Może to i klisza ale bardziej miałem na myśli życie szerzej pojęte niż tylko ludzkie. Zresztą, klisza czy nie, grunt, że najprawdziwsza prawda ;)
I mam wrażenie, żeby w pełni zrozumieć ten film warto też obejrzeć Manderlay, to w pewnym sensie preludium do Antychrysta (jeśli chodzi o nature kobiet).
Koleś elloko pewnie nieźle się podniecił oglądając to "arcydzieło". Trzeba być kompletnym idiotą, żeby taki gniot nakręcić, wypuścić i idiotą, żeby na coś więcej niż 1/10 to ocenić. Do momentu przyjazdu do domku film w miarę ok, napięcie rośnie...ale potem. Jak można tak spi3rdolić film, pokazując takie sceny.