PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=479704}

Antychryst

Antichrist
2009
5,7 64 tys. ocen
5,7 10 1 63603
6,5 37 krytyków
Antychryst
powrót do forum filmu Antychryst

jak strasznie irytuje mnie podejscie widza, ktory idac na film chce miec podane wszystko na tacy, wszystko ma byc proste, latwe i przyjemne, a jednak w prawdziwym kinie niekoniecznie o to chodzi, prawda?, smieszy mnie, gdy ktos mowi o Antychryscie - porno... przykro mi, ze ktos taki nie dostrzega, ze to "porno", o w niezwykly sposob pokazanie ludzkiej cielesnosci, walki z nia, a jednoczesnie nie jest pokazana w sposob wulgarny, obrzydliwy, sadze tez, ze wielu ludziom nie chce sie zastanowic nad tym filmem i stwierdzaja ze jest beznadziejny... kiedy obejrzalam ten film z pieknymi zdjeciami, muzyka, i co najwazniejsze z PRZESLANIEM przez kilka dni zastanawialam sie nad kazda scena tego filmu, mniemam rowniez, ze przez takie podejscie "widza" w polsce ubostiwa sie cichopki mroczki i inne jakze wielkie"dziela", przykre

ocenił(a) film na 8
marbia89

Promocja tego filmu była wielka i co ciekawe oparto ją właśnie na kontrowersyjności, co sprawiło że do kin pognali zwykli popcornożercy. No i nic dziwnego że się zawiedli, bo to jest film symboliczny. Nie dostaną tu nic na tacy i muszą o tym pomyśleć. Sceny które wg. nich są złe bo ohydne i szokujące miały na celu właśnie zszokować i wywołać emocje i myślę że wykonały swoje zadanie świetnie. Do tego wszystko ma tu swój cel. Np. Sceny ze zwierzętami, które opisują sprzeczne ze sobą uczucia bohaterki- lis zjadający własne wnętrzności to nienawiść do własnej cielesności, a nieśmiertelny kruk to jej wola życia. Takie symbole można interpretować wielorako i w nieskończoność, można o filmie dyskutować. Ten film ma wiele warstw, wiele przesłań. Ale ci którym się nie podobał pewnie będą wysnuwać wniosek że "to pseudointelektualny bełkot" albo po prostu skomentują "nudny i ohydny" i myślą że to starczy jako genialna recenzja.

Lucky_luke

Po pierwsze, nie wiem, czy jest aż tak nielogiczny i symboliczny. Radze pooglądać filmy surrealistyczne, takie jak 'Bogotten" czy "the Pig"
A jak chcecie więcej, to sobie zobaczcie "August underground's".
Tam też jest ważna symbolika!!! Po prostu są pewne granice dobrego smaku. A reżyser lecząc swoje własne lęki przekroczył je.
Są filmy symboliczne, świetnie zrealizowane, a przy okazji w dobrym tonie. Ten film porusza bardzo ciekawą kwestie, ale jest zrobiony w taki sposób, żeby wywołać kontrowersję, i wydaje mi się po prostu całym szumem w koło siebie przyczynić się do popularności.

MR_ciachciach

"Po prostu są pewne granice dobrego smaku."

Twojego smaku granice są gdzie indziej, mojego gdzie indziej.

Moich nie przekroczył. Tolerancji odrobinę...

ocenił(a) film na 8
MR_ciachciach

Czyli skreślasz film tylko dlatego że przekroczył granicę dobrego smaku? No to jest świetny powód.
Begotten oglądałem i też jest to film z pewnym przesłaniem, tylko w przeciwieństwie do "Antychrysta" reżyser ustalił z tego co widzę tylko jedną możliwą interpretację nazywając postaci w filmie w napisach końcowych. "The Pig" to już rasowy film surrealistyczny i po prostu sceny tu niewiele znaczą. A "August Underground" też miałem okazję widzieć i to tylko totalna rzeź, głupia i beznadziejnie nakręcona. Ale na dobrą sprawę reżyser po napisach umieścił też jedną scenę symboliczną, kota zjadającego mysz i w ten durny sposób chciał nam pokazać że ci więksi zawsze zjadają mniejszych. Czyli z tego filmu wiele wynieść nie można. Ale film to tylko film, po seansie zdaję sobie sprawę że to co się działo działo się na ekranie i nie będę rozpaczał że sceny były za mocne.
Jeszcze inna sprawa że "Antychryst" porusza taką a nie inną tematykę. Mówi o cielesności, o destruktywności, o seksie. Reżyser nie będzie ugrzeczniał swojego filmu tylko dlatego że publika tak chce.

Lucky_luke

I dla tego powiedział, że jest najlepszym reżyserm na świecie. Chyba nkt mu nie uwierzył. To prawda, napisałem wcześniej, że porusza ciekawy temat. Co prawda sam mówił, ze to jego autoterapia, ale może chciał co przekazać. Tak przekroczył granice dobrego smaku, jak chcesz, mów mojego. Po prostu czułem obrzydzenie, to wszystko. Poza tym film nie różni się zbytnio od właśnie takich surrealistycznych. "The Pig' to typowy film surrealistyczny, i niesie ze sobą jeszcze więcej symboliki, jak Bogotten. Natomiast august undergrond, no cóż, chyba nie widziałeś tego filmu, a tylko przeczytałeś recenzje. Bo jest zrobiony na tej samej zasadzie. Ma silny przekaz i symbolike. A polane jest to ostrym sosem gore, które, w takich właśnie filmach, jest popularne jak cholera. i w tym sek.
Gdyby reżyser postanowił zadać sobie troche więcej trudu, i pokazał to wszystko ale w inny, bardziej wymyślny, nie tak dosadny a przez to bardziej symboliczny sposób, myslę, że byłby to na prawdę dobry film. No, ale von Tier nie jest Bergmanem. I mysle, ze gdyby von Tier spróbował iść właśnie w ym kierunku, to to na pewno nie przyciągnął by on żanych głupowatych nastolatków(w tym miejscu nie uogólniam, wymieniam tylko pewien "rodzaj" nastolatków), którzy i tak nie zrozumieli by, o czym ten film jest, a tak, przyciągnęło, głośnymi scenami, kontrowersyjnością, okrucieństwem. Reżyser mógł potraktować swoją autoterapie jako dobry sposób do zarobienia!

MR_ciachciach

I dobrze, że nie jest Bergmanem, zamkniętym w swoim sztywnym, przeintelektualizowanym i zamkniętym w ramach pewnej konwencji gorsecie.
Nie sądzę, by reżyser chciał potratować film, jako jedyny sposób na zrobienie kasy, "Antychryst" jest na to zwyczajnie zbyt dobry i zbyt mocno odbiegajacy od komercyjnej sieczki. Co do obrzydzenia, może to ty masz z czymś problem, nie von Tier? Utożsamianie pewnej dosadności, jak to nazwałeś, z brakiem "wymyślnosci" jest twoim schematem myślenia. To nie przypadek, ze właśnie ów kontrowersyjny aspekt, który niby przyciąga okresloną publikę, jest własnie przez nią odrzucony,wzbudza obrzydzenie itd.

washi_1

Mam wrażenie, że sam nie wiesz, co mówisz. Starasz się ubrać w ładne słówka emocje i elokwencją zatuszować pogarde. Jeśli uważasz, że moim problemem jest obrzydzenie, to na tym etapie mogli byśmy skończyć te rozmowe. Sądze, że reżyser poszedł na łatwiznę, poniewaz ukazał trudny temat w postaci brutalnej i nieludzkiej opowiastki. Tak samo robią TWÓRCY FILMÓW KLASY B, czyli tak zwani pseudofilmowcy, którzy starają się tak realizować. Potem ich widzami są tak zwani "wyujadacze gore", którzy chcą sprawdzić, jak dużo gore w filmie mogą przetrzymać.
ZŁY KIERUNEK!
Podobnie było z Peterem Jacksonem. Za co dostał laury i oklaski, co wzruszyło widzów i za co pokochali go? Za "Zły Gust", "martwice mózgu", czy za "Władce Pierścieni"?

MR_ciachciach

"I dobrze, że nie jest Bergmanem, zamkniętym w swoim sztywnym, przeintelektualizowanym i zamkniętym w ramach pewnej konwencji gorsecie."
Filmy Bergmana są inteligentne, mroczne, wymagają skupienia i nie są dla każdego. Ale jeśli nic nie wiesz o twórcy, lepiej nic nie mów!

ocenił(a) film na 8
MR_ciachciach

Nie rozumiem po co Trier miałby podążać w kierunku Bergmanna. Przecież
będąc znanym reżyserem, który nie kręci byle czego (ale własną, niezależną
wizję) powinien sam wytyczać sobie ścieżki. "Antychryst" jest pomieszaniem
filmu psychologicznego, surrealistycznego i onirycznego czy tego chcesz czy
nie. Spójrz na te tłumy krytyków i domorosłych kinomanów, gdyż oni są tego
najlepszym dowodem. Przez symbolikę umieszczoną w filmie Trier sprowokował,
wywołaną przez tłum debili, burzę.

Jak dla mnie ten film nie musi być bardziej wymyślny. Nie miał on być
surrealistyczną papką. To nie jest miernik sztuki. "Antychryst" osiągnął
idealną formę, nie będąc jednak idealnym filmem. Powiedziałbym, że to dzeło
przeklęte, skazane na potępienie ;)

W tym miejscu wszystkim wielbicielom surrealizmu w kinie polecam produkcję
"Angel's Egg". W prawdzie to anime, ale możliwość jego interpretacji jest
ogromna. Można się w nim doszukać się odnośników do wielu religii i kultur,
a lokacje w nim występujące, przypominały mi obrazy Salvadora Dali lub Maxa
Ernsta

ocenił(a) film na 9
marbia89

Jak dla mnie piękny film. Doskonała fabuła, świetna praca kamery, ale sądzę, że niektóre sceny były zbyt odważne. Bez tego film nic by nie stracił, a przynajmniej skończyłoby się mówienie o pornografii w "Antychryście".

kamil_mtr

Własnie. Prawda, praca kamery, zdjęcia były fajne. Założenie też, ale wykonanie. No ale tak to jest. Jeśli sie nie ma talentu, nadrabia się to kontrowersją i szumem w koło. Coś musiał zrobić.

ocenił(a) film na 8
MR_ciachciach

Chodziło mi o August Underground: Mordum, a ty pewnie mówisz o pierwszej części filmu. No, bo ja tam nie zauważam w nim żadnej symboliki - ot, banda psycholi łazi sobie i morduje ludzi w okrutny sposób, przy czym wszystko jest przedstawione z kamery która lata jakby trzymający ją facet miał padaczkę. Sorry tego akurat nie kupuję...

MR_ciachciach

No sorki, ale twierdzenie, że reżyser nadrabia brak talentu kontrowersją i szumem jest po prostu przegięciem, kompletnie nieadekwatnym do wartości samego filmu. Coś musiał zrobić? Właśnie nie-prawda.

MR_ciachciach

No sorki, ale twierdzenie, że reżyser nadrabia brak talentu kontrowersją i szumem jest po prostu przegięciem, kompletnie nieadekwatnym do wartości samego filmu. Coś musiał zrobić? Właśnie nie-prawda.

washi_1

Chodziło mi o całą serie August underground, którą uważam za rzeźnie. Mimo to niesie coś więcej ze sobą oprócz tepego mordowania, tyle że nie jest to tak łatwe do zauważenia, jak w antychryście. Bo antychryst wcale nie jest wielce wymagający. Jest tam symbolika, ale raczej łatwo zauważalna.

"No sorki, ale twierdzenie, że reżyser nadrabia brak talentu kontrowersją i szumem jest po prostu przegięciem"
W takim razie przeginam, i tego się trzymać bedę!!!

MR_ciachciach

Co do symboliki w Antychryście, od zauważalności do kontekstu interpretacyjnego daleka droga. Ano przeginasz, ale skoro inaczej nie możesz/nie potrafisz, trudno.

washi_1

W antychryście wszystko, lis zżerający...siebie, nieśmiertleny kruk ipt., to wszystko jest symboliką. I nie trzeba być geniuszem, zeby sie domysleć, że to symbole. I tutaj pojawia sie przewaga AU nad antychrystem. Przewaga August underground, który sam w sobie jest kiepskim sposobem na maatorskie, nie wymagające przedstawienie za pomocą krwawego symbolu. Skoro w amatorskim AU symbolika była znacznie lepsza, jak w antychryście, to mówi samo za siebie. A od von Tiera wymagałem nieco więcej. Nie powiem, że Antychryst nie jest symboliczny, ale co z tego?
A jeśli chodzi o przeginanie, to przeginam według Ciebie. Według mnie nie przeginam. Tolerancji odrobinę....

ocenił(a) film na 5
MR_ciachciach

ja wlasnie wrocilem z kina i musze przyznac ze nie spodziewalem sie tak dobrego filmu lecz z przykroscia musze przyznac to ze bylo troche takich ludzi co ten film ich bawil ;/ Technicznie film jest zrobiony genialnie, strasznie podobaly mi sie ujecia, zdjecia, muza, aktorstwo no wszystko :) a co do symboliki to mysle ze nie jest zla ale zeby nie bylo za duzo. Bo jak ogladalem "glowa do wycierania" to nic nie zrozumialem :D a tutaj bylo wszystko proste, mile.

MR_ciachciach

Ok, twoim zdaniem symbolika w Antychryście jest słabsza niż w AU i niech tak zostanie, to twoje stopniowanie, z którym zresztą można się nie zgodzić; co do tolerancji: zwyczajnie wyrażam protest przeciwko, przynajmniej moim zdaniem, nieprawdziwej i krzywdzącej ocenie, mam do tego prawo i nie jest to brak tolerancji, mylisz pojęcia.

ocenił(a) film na 8
MR_ciachciach

Podaj mi cholera choć jeden przykład symbolu w August Underground bo nie trawię co w tym filmie może być "symboliczne" (prócz wspomnianego przez mnie kota zjadającego mysz)? Na moje oko reżyser tego filmu chciał pokazać że na świecie są bardzo chorzy ludzie i że ludzkie okrócieństwo nie zna granic. Ale cholera gdzie tu symbolika, czy scena gwałtu na zwłokach dokonanego przez dziurę w brzuchu na prawdę coś symbolizuje? Albo odcinanie penisa nożyczkami kosmetycznymi? Sorry, ale ja tych symboli na prawdę nie widzę, jak bym nie patrzył. Daj choć kilka przykładów...

Lucky_luke

CAŁA seria filmów ma symbolizować upadek człowieka na samo dno! To raczej jest chyba oczywiste. Mordy w święta Bożego Narodzenia, nawet według tego chorego reżysera miało to symbolizować brak poszanowania dla jakichkolwiek wartości, a mord na własnej córce, brak poszanowania dla samego siebie. Sama akcja ma symbolizować chaos w umyśle tych ludzi, ich nieobliczalność. Raz widzimy, jak rozmawia sobie swobodnie przy kawie czy czymś tam, a za chwile, zupełnie nie wiadomo skąd robi tak bestialskie rzeczy, że antychryst to spacerek po lesie. A całość odwołuje się do filozofii de Sade. Film chce nam pokazać aspekty życia mordercy, jego psychikę i próbę wywyższenia się, dojścia do kompletnej wolności. Pokazuje ich stosunek do pewnych spraw i własne rozdarcia poprzez serie mordów, z których każdy, bezwzgędnie każdy miał być docelowo symbolem. Tylko ja się pytam, po co to komu? AU jest chory, od początku do końca chory, twórca też, skoro uważał, że pokazując taki film, będzie w stanie komukolwiek cokolwiek uzmysłowić. Chyba tylko to, ze od tego reżysera lepiej trzymać się z daleka.
Symbolika w AU jest po prostu trudniejsza do zinetrpretowania, trudniejsza w ogóle do zauważenia. Każdy mord miał coś symbolizować, ale ja nadal nie wiem, co? Bo na tym filmie szczerze powiedziawszy cały czas chciało mi się wymiotować. Pytacie, czemu go obejrzałem. Bo byłem jeszcze wtedy szczeniakiem(nie uważam się teraz za starszyzne, jak co).
No to Twoje zdanie i ja je szanuje. Nie mówie, że ktoś jest tu idiotą, bo widział ten film, i mu się podoba. Staram się może bardziej zrozumieć ten film. Mówienie że przeginam, to mówienie o tym, że moje zdanie jest...w każdym bądż razie niewłaściwe. A według mnie jest właściwe. A raczej właściwsze. mam święte prawo do krytyki, do wolności słowa, moge pisać, co uważam, a uważam, że ten film jest odpychający, obskurny, słaby. Po tym, co zobaczyłem, zacząłęm porównywać von Tiera do reżysera "Pig", którego cały film jest tak samo wielce symboliczny. Na taki symbol stać właśnie reżysera, który był niezrównoważonym muzykiem, i po zakończeniu zdjęć do filmu popełnił samobójstwo. Pozwolicie, że zostanę przy symbolice Bergmana!

MR_ciachciach

Nie znam AU i trudno mi się w jakikolwiek sposób wypowiadać na jego temat, ale dzięki za kilka słów odnośnie tego filmu. Co do stopnia trudności interpretacyjnej symboliki Antychrysta, problem jest na tyle otwarty, iż można się zawahać przy dokonywaniu jednoznacznych rozstrzygnięć, nie jest to tak jednoznaczne. Oczywiście masz prawo do wyrażenia swojego zdania i nikt ci tego nie odbiera, tak jak ja mam prawo do zaznaczenia oporu, jaki we mnie prowokuje wyrażony, w niezbyt uzasadniony i przekonujący sposób, negatyw (" film jest odpychający, obskurny, słaby"). Być może masz jakiś powód do takiego odbioru, może nie do końca uświadomiony, ale nie wyklucza to problematyczności wartościowania. Mogę napisać, że Bergman, przy całej sympatii dla niego, klepał w swoich filmach cały czas to samo, mam wrażenie, że momentami można się było udusić od zamkniętej formuły, a treść z czasem stała się dla mnie coraz bardziej oczywista i przewidywalna. W każdym razie dla mnie Bergman nie jest postacią kultową i odbieraną bezkrytycznie.

washi_1

Bergman bezkrytyczny? Wszyscy moji kumple mówią, że był nudny jak flaki, a z jego filmów nie rozumieją nic. i też dla każdego był taki sam. No cóż...nie uważam moich kumpli za zbytnio błyskotliwych, przynajmniej części :D
Co do Antychrysta, nie mówie, że sposób interpretacji symboli jest łatwy, ale że owe symbole łatwo wychwycić w filmie, co nim jest, a co nie. Ale nawet nie o to chodzi. Bo najbardziej mnie boli to, fajny pomysł i cieką wizję reżyser zobrazował tak, jak reżyserzy filmów kategorii B. Może w mniejszym stopniu, ale założenie to samo! Wszystko zawarte w brutalnej, wynaturzonej ramce. Mysle, że nie było to konieczne, a jedynie nieskomplikowane.
Wracając do Bergmana. Masz w pewnym sensie racje, bo jego największe dzieła, takie jak "Siódma Pieczęć" czy "Tam, gdzie rosną poziomki" porusza tą samą tematykę, tematykę przemijania! Ale zobacz, że bardzo się od siebie różnią, w jednym są wspomnienia, w innym walka teraźiejsza. I symbolike też pod dostatek, choćby słynna gra w szachy ze śmiercią!

marbia89

płytkie spojrzenie...
"w niezwykly sposob pokazanie ludzkiej cielesnosci" - mówiąc tak o tryskającym krwią masturbowanym penisie masz chyba coś nie po kolei, ten film chciałbym jak najszybciej zapomnieć, nie mam ochoty zastanawiać się nad jakimkolwiek jego sensem, a do fanów seriali nie należę,
nie wrzucaj wszystkich którym film się nie podobał do jednego worka, że nie potrafią myśleć metaforycznie,
ja generalnie nic nie mam do tych którym film się podobał, ale wolałbym wiedzieć czego mogę się spodziewać idąc do kina, czytałem że film będzie kontrowersyjny, ale też że to taki dramat obyczajowy, może troche triler, to co zobaczyłem niestety nie podobało mi sie nawet w najmniejszym calu, pierwsze sceny erotyczne ok, można powiedzieć że bardzo dobre ale z czasem stawały się coraz bardziej niezrozumiałe, przynajmniej dla mnie, poza tym nic innego nie mogło się podobać, jak dla mnie film nudny a późniejsze sceny wręcz przyprawiają o mdłości.
Ps. u mnie na ok 20 osób połowa wyszła z sali
pozdro

ocenił(a) film na 10
Rytir

skoro dla sceny erotyczne byly dla Ciebie niezrozumiale to nie dziwie sie, ze calego filmu nie zrozumiales, i ze sie na nim najzwyczajniej nudziles.

einar79

U mnie też sporo osób wyszło z sali. Może nie połowa, ale sporo. Pamietam, że zostało przede mną kilku gimnazjalistów czy licealistów z jednym starszym, którzy cały czas śmiali się właśnie z takich scen jak "krwawa masturbacja". Obok mnie była para, która, co wynikało z ich zachowania na początku projekcji, przyszła do kina, nie na film ;D
Ale po tym, co zobaczyli dalej, starczy powiedzieć, że film ich zniesmaczył. Kilka osób siedziało i było zaciekawionych filmem.
Żadko mi się, żebym był na filmie w sali kinowej, w której tyle się dzieje ;) Na szczęście żadko!!!

MR_ciachciach

I czego ma dowodzić licytowanie się osobami, które podobno wyszły podczas seansu. Ma to być argument przeciwko filmowi? Raczej odpowiednio świadczy o danej publice. A tak na marginesie domino200, zadbaj może o orty i literówki w swoich wpisach, bo trudno traktować je serio, szczególnie, gdy mają być krytyką.

lamur4

Brawo. Teraz będziesz czepiać się moich lYteruweg? Życze powodzenia. Pisze szybko, i nieraz coś poknoce, i nic Ci do tego. Pozdrawiam!

Tak, świadczy to o publice, która jest wrażliwsza, i zniesmaczył ją ten film. Tyle, że nie wiem, czy to jest wada. Ale jak uważasz.
Ma znaczenie. Bo jeżeli z sali kinowej wychodzili ludzie, a wielu nie mogło patrzeć na niektóre sceny, to jednak film przekroczył pewne granice dobrego smaku. Może nie Twojego, ale mało mnie to obchodzi.
Sam miałem ochote wyjść z kina, ale wytrzymałem. I w sumie było warto, bo epilog był świetny. Ale to i tak bez znaczenia wobec całokształtu.

MR_ciachciach

I tak na marginesie, nie domino200, tylko domino2000, a właściwie domino2000_92, do kumpli też mówisz fragmentami ich imion/przezwisk?

MR_ciachciach

Taa, piszesz szybko ... Może masz to gdzieś, ale błędy mogą być odebrane jako brak szacunku dla ewentualnego czytelnika komentarza, chyba nie jest tak trudno sprawdzić poprawność pisowni. Kwesta wrażliwości powiadasz, a może także pewnych mentalnych zachamowań? Być może von Tier miał zwyczajnie gdzieś wyznaczniki i granice dobrego smaku? Naprawdę nikt nie zmusza ludzi, by się z tym zmagali, jeśli to budzi ich niesmak. Wybacz brak jednego zera.

lamur4

Z tego wszystkiego już też zaczynam robić błędy, oczywiście powinno być zahamowania :P

lamur4

Jesteś przewrażliwiony. Jeżeli Ciebie obraża to, że robie błędy ortograficzne....
Jeśli nie potrafiszzaakceptować tego, że niktórych film mógł przyprawić o mdłości, trudno. Jasne, nikt nikogo nie zmusza, zeby oglądał drugi raz to..."dzieło". I nie mam zamiaru. Natomiast mam zamiar nadal krytykowac ten film. To, że jest obskórny, że zbyt wiele w nim z filmu klasy B, że jest zrobiony po to,zeby wyleczyć się z jakiś chorych lęków i to że mnie o mdłości przyprawia dla mnie jest wystarczającym argumentem.

MR_ciachciach

Mylisz się przypisując mi przewrażliwienie, może siebie masz na myśli, skoro ten film, nie mający nic wspólnego z produktami klasy B, kolejne dziwne porównanie, przyprawia cię o mdłości. Nie obraża mnie to, że robisz błędy ortograficzne, skąd w ogóle taki pomysł? Zaznaczam tylko to, że dosyć kuriozalne jest wypominanie komuś niestaranności, gdy samemu pisze się komentarze w sposób niechlujny. A czy ty potrafisz zaakceptować inne zdanie na temat tego 'obskórnego' filmu, który w dalszym ciągu zamierzasz krytykować? Mam wątpliwości

lamur4

"Może masz to gdzieś, ale błędy mogą być odebrane jako brak szacunku dla ewentualnego czytelnika komentarz"
Z całym szacunkiem, ale pierwszy raz widze, żeby facet coś takiego napisał. Wspólne z wieloma filmami klasy B ma właśnie ukazanie problemu w sposób bardzo brutalny, który bardzo łatwo dociera do widza. Już wspominaliśmy o tych filmach. To są charakterystyczne tytuły, ale skoro nawet AU nie kojażyłeś....
Brak szacunku, mówisz? Brak szacunku to ja mam dla tego filmu, nie wiem, czy to takie straszne. I tego filmu staram się czepiać. Podczas gdy Ty generalnie bardziej czepiasz się mnie. Ja Twoje zdanie akceptuje i staram się zrozumieć, nie boli mnie aż tak, że innym ten film się podoba i fascynuję, ponieważ uważam, że nie jest to typowy film w stylu hollywoodzkim, skupiony tylko na efektach specjalnych, bezmyślny i bez sensu. Ciebie natomiast boli fakt, że komuś ten film może się nie podobać. Ale to już nie moje zmartwienie.

MR_ciachciach

Nie no, ten tok rozumowania rozbraja mnie, ale fajnie, ze poprawiasz nastrój :)))) Pierwszy raz widzisz, że ktoś może w ten sposób odbierać niechlujne redagowanie wpisu? Twój problem, nic na to nie poradzę. Ukazanie problemu w sposób brutalny nie jest wyłącznością filmów klasy B i ładowanie tego do jednej szufladki jest jakimś zabawnym stereotypem, schematem. Łatwo docierający brutalizm? Jesteś tego pewien? :)))) Wiele komentarzy przeczy takiemu stwierdzeniu, ale to już kwestia indywidualnej oceny i odbioru, tudzież odczytania, więc pozwolę sobie zawiesić rozstrzygnięcie. Generalnie rozmawiamy o "Antychryście", a nie o filmach, które klasyfikujesz wedle miary B i nie widzę powodu, by poruszać kwestię znajomości, lub nie, pewnych tytułów. Cieszę się, że moje zdanie akceptujesz, ale jednocześnie próbujesz mi wmówić, że serwuję jakieś personalne zarzuty, mające niewielki związek z filmem, co jest totalnym nieporozumieniem. Komentuję twoje wpisy i na tej podstawie piszę uwagi pod ich adresem, to wszystko. Co do przypisywanego mi braku akceptacji dla innego zdania: błąd, przyjmuję krytyczną ocenę, ale, tu wybacz, opierajacą się na trochę innej argumentacji. Możesz to uszanować?

MR_ciachciach

Poza tym jakoś nie bardzo chce mi się kontynuować naszą wymianę zdań, jest jałowa i niczego nowego nie wnosi, jeśli chodzi o sam film. Możemy tak sobie klikać w nieskończoność, ale jest to pozbawione sensu.

lamur4

Bogu dzięki nie spotkałem jeszcze nikogo, kto obrażał by się o to, ze popełniam błędy. Poza tym nigdy nie byłem szczególnie dobry z ortografii, ale i za to przepraszać Cie nie mam zamiaru. A Tobie się wydaje, że jak mówisz, że jestem śmieszny, to podnosisz mnie na duchu. To akurat jest bezczelne.
Sam to trafnie ująłeś, komentujesz to, co napisałem. Obrałeś sobie za punkt honoru, żeby wyprowadzać mnie z domniemanego błędu, zamiast rozmawiać o filmie.
Może nie wyraziłem się jasno, ale ten stopień brutalności jest charakterystyczny dla filmów klasy B. Są filmy brutalne, jak "Szeregowiec Ryan" czy "Labirynt Fauna", tyle że tam nie ma ani jednej chorej sceny z wycinaniem łechtaczki. To, że nie znasz chyba najsłynniejszego filmu klasy B tego typu znaczy jedynie, ze nie masz co mówić o tym, czy jest to charakterystyczne dla danych filmów, czy nie. Więc jak chcesz, to skończ, mam mase ciekawszych rzeczy do robienia, niż wysłuchiwanie ciągłych uwag odnośnie tego co pisze, bezpodstawnych uwag.
Jestem zalogowany na filmweb po to, zeby dyskutować na temat filmów, a nie po to, żeby być obiektem czyjegoś dowartościowywania się.
Dla mnie film ma ciekawy temat, który został ukazany w sposób obskórny, zdecydowanie zbyt drastyczny i prosty. I jakimś cudem nie przekonały mnie Twoje bez argumentacyjne "Nie".
To nie jest dyskusja, ale warto to skończyć.

MR_ciachciach

Domino2000_92, chyba była mowa o zakończeniu "dyskusji", jakiś problem ze zrozumieniem bardzo prostego komunikatu? Zalewasz mnie po raz enty potokiem swojego negatywu, czego już sobie nie życzę, bo jest to po prostu absurdalne. Zakładasz moją nieznajomość "najsłynniejszego filmu klasy B" i na tej podstawie stwierdzasz, że nie mogę się wypowiadać na temat charakterystycznych cech tego rodzaju produktów. Wypowiadasz w ten sposób piramidalną bzdurę, ale nie zamierzam przekonywać, preparować uzasadnień i innych argumentów komuś, z kim nie chcę już prowadzić rozmowy, o ile można to tak określić. Mam wrażenie, że w ogóle nie dociera do ciebie to, co piszę w swoich odpowiedziach. Upierasz się przy jakiś uklepanych formułkach i jeszcze rzucasz, że nie dyskutuję o filmie, tylko czynię cię obiektem dowartościowywania się (oeza). Jeśli moje komentarze mają być sprzeciwem wobec nie do końca przemyślanych uwag, to tak, możesz nazwać to moim argumentacyjnym "NIE". Rozumiem twoją potrzebę wypowiedzi, ale może już pod innym adresem skierowaną? Ok?

lamur4

Przede wszystkim zakończe te rozmowe, kiedy uznam to za stosowne.
Twój bardzo prosty komunikat mało mnie obchodzi, że się tak wyraże.
Znowu piszesz tylko tyle, że jest to absurdalne, znowu, że jest to piramidalna bzdura. Powiem: Aha! Przekonałeś mnie! Fajnie....
Ja rozmawiam na innych forach, podczas gdy Ty, kolego, nie!
Uklepanych formułkach? A na jakiej podstawie mam zmienić zdanie?
Ty generalnie nic nie piszesz w swoich odpowiedziach. Tylko tyle, że film jest symboliczny. I co z tego? Aaaa, i jeszcze, że jesteś egocentrykiem, który, kiedy powie, że rozmowa jest zakończona, to jest zakończona. A jak nie, to się głupio pyta, czy mam problem ze zrozumieniem tak prostego komunikatu. Ale mniejsza o to, Ty to nie mój problem.
Wypadało by w tym miejscu przeprosić za to, że ciągne te rozmowe, bo i tak nikt nic już nie pisze na tym forum. Pewnie to przez te całą farsę.
Skoro więc tak bardzo chcesz tą rozmowe zakończyć, w czym widze dużo sensu, to po prostu ją zakończ.

MR_ciachciach

Mam nadzieję, że to był ostatni wylew zalegającej treści. Ewentualne kolejne odpowiedzi opatrzę takim oto znanym powiedzonkiem: "tych klientów nie obsługujemy".

ocenił(a) film na 7
marbia89

z pełną odpowiedzialnością podpisuję się pod tym

ocenił(a) film na 7
marbia89

Absolutnie się zgadzam! Spojrzałam na ocenę w kinie - 2/5. Stwierdziłam, że ok, pewnie kolejny denny horror, ale co mi tam. Po zakończonym seansie siedziałam jeszcze przez chwilę w sali pozwalając sobie przetrawić film. I rzeczywiście, nie jest prosty, nie jest też wulgarny. Martwi mnie, że przeciętny widz wyszedł z kina z komentarzem "co za besens, szkoda kasy".

uranowaidylla

ja np. nie uważam że ten film to bezsens, ale kasy szkoda ;)
a na poświęcanie czasu by przetrawić film - szkoda czasu,
generalnie słaby film i tyle (jak dla mnie).
pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
Rytir

ale mi masz przesłanie twoj komentarz droga autorko jest beznadziejny ...Masz ,że niby co facet jest biedny i zagubiony kuszony przez kobietę a kobieta to narzędzie szatana co za brednie nie chce mi się pisać...a Ty Piszesz ,że to nie porno? a co to niby jest tylko sex z urozmaiceniem .ile Ty masz lat

ocenił(a) film na 8
EnATkA

Haha, wspaniały film. Psikus i pstryczek w nos wszystkim praktycznie. Tym którzy doszukują się intelektualnej głębi Trier zagrał na nosie wypowiedzią liska - "Chaos Reign". I tak należy traktować moim zdaniem warstwę interpretacyjną. Jest jakiś "ogólny kod" odczytania symboli i przesłania, a każdy znajdzie swoją "głębie" w tym filmie. Genialne.

A oczywiście zwykłem kinomatołkom co przyszli ch*ja i łechtaczkę zobaczyć Trier zgotował coś w konwencji, którą nigdy nie zrozumieją.

Technicznie film zrealizowany genialnie. Nie aż tak złożony moim zdaniem, jakby chcieli niektórzy, ale za klimat i za to "coś" 8/10.