Ale jeśli lubisz satyrę, groteskę, puszczanie oka do widza, absurd, komiksowe przerysowania a rozmowy o pochwie czy napletkach nie przyprawiają Cię o rumieńce - będziesz się dobrze bawił.. Polecam inne filmy Watersa a także Paula Bartela np. "Eating Raoul" :D
no właśni69 nie jest dla mnie szczytem seksualnej fantazji, a i tak się męczyłem oglądając ten krap.
Co mnie smuci, to 2 rzeczy:
-seks to temat, który dla niemal każdego może być interesujący, śmieszny i bulwersujący. Byle cieć biorąc ten temat nakręciłby film przynajmniej poprawny. A ten film jest nudny jak gra w bingo.
- po co Johny Knoxville sie do tego mieszał ??? Nawet jego udział nie był w stanie uratować tej kaszany.
Daję 2/10, a jeden punkt własnie dla Johnyego, pod warunkiem, że więcej w takich knotach nie będzie grał. Wolę go gdy mówi: "Hi, I'm Johnny Knoxville, welcome to Jackass" :D
Tam przynajmniej jest śmiesznie i intrygująco.
Niestety, ale jest to właśnie "komedia" dla niewyżytych nastolatków, którzy będą pękać ze śmiechu, gdy ujrzą np. laskę z niewiarygodnie wielkim biustem : /
To już lepiej, coby oglądnęli pornola typu "Mega ballony 6" czy "Ssij moje ogromne... vol.42" czy cos w ten deseń. Przynajmniej satysfakcja będzie, a nie załamanie nerwowe. No i aktorzy tam na pewno lepiej grają ;)