7,3 188 tys. ocen
7,3 10 1 187795
6,8 27 krytyków
Apocalypto
powrót do forum filmu Apocalypto

Z zaciekawieniem przystąpiłem do oglądania filmu, bo narosło wokół niego wiele kontrowerdji i skrajnie odmiennych ocen. Wnioski pokontrolne...?
"Apocalypto" to film przygodowy, kino zdecydowanie rozrywkowe.
Wszelkie dyskusje na temat jego wartosci moralnych, etc., wobec powyższego są drugorzędne. To przede wszystkim rozrywka. Pytanie: czy film jest udany? Moim zdaniem, tak. Szczególnie pierwsza część, która ma momenty niezwykłej intensywności przekazu. Druga cześć słabsza, w związku z pojawiającymi się naiwnościami i uproszczeniami scenariusza: Łapa ucieka przed jaguarem, a ten go goni, goni, goni, i goni... bez końca... Trudno uwierzyć, że zwierzak byl tak osłabiony, że nie mógł go złapać, tym bardziej że to bohater uciekał z pokaźną dziurą w brzuchu... Dalej: natura, która zaskakująco uwzięła się na prześladowców. Dalej: scena na plaży, gdy Majowie doganiają Łapę... i zamiast go zadzgać, kontemplują przybyłe okręty... No, wiem, zderzenie kultur, szok i oszołomienie... ale Łapa jakoś sobie z tym radzi, a nasi wojowniczy Majowie stoją jak zaczarowani. Na ich miejscu zabiłbym buntownika, a potem poświeclbym się kontemplacji... No, ale scenarzysta chciał inaczej.
Wymowa ideowa filmu? B. skromna, ledwo zarysowana, wiec dziwią mnie bardzo te opinie, które na podstawie tak skromnego materiału osądzają, co Gibson chciał nam powiedzieć o zderzeniu kultur i wyższości chrzescijaństwa. Mam wrażenie, że wiele opinii opiera sie nie tyle na filmie, co na wypowiedziach reżysera i krytyki. Tymczasem w filmie nie ma NIC na temat wyzszosci kultury chrzescijanskiej nad kulturą Majów. O Europejczykach i ich wartosciach nie dowiadujemy sie zgoła nic: widzimy jedynie okręty, spuszcone na wodę szalupy i krzyż w jedej z nich... Ot, wszystko. Nie oglądamy starcia obu kultur, Gibson nie prezentuje nam przewagi katolików nad barbarzyńcami. Dzikość Majów i ich upadek jest oczywisty, ale czy możemy sie przekonać o przewadze "wyższej" kultury białego człowieka? Przeciez te szalupy oprócz krzyza dostarczą na ląd bandy rzezimieszków, morderców, gwałcicieli, podpalaczy... Kultura bialego człowieka zbuduje sie na zgliszczach... Oczywiscie, tego w filmie również nie ma...
Film jest zgrabnie skonstruowany, interesujący wizualnie, wciągający... czego chcieć więcej od dobrego kina przygodowego? Również zarzuty o epatowanie krwią , moim zdaniem, są przesadzone. To, co pokazał Gibson możnaby jesszcze podrasować i uwypuklić, ale tą drogą reżyser nie poszedł. Fim jest krwawy i brutalny, owszem, ale świat, który Gibson przedstawia, taki właśnie był.
Jednym zdaniem: wiele hałasu o nic... ;)

hauser

a to nie była puma czasem? no nie wiem, różne źródła różnie podają, ale co do reszty prawie w 100% się zgadzam;]

ocenił(a) film na 7
mezia

OK, Jeśli twierdzisz, że ten koci drapieżnik byl pumą, bez walki przyznaję Ci rację.

ocenił(a) film na 8
mezia

To był (albo miał być) jaguar. Majowie przecież czcili boga jaguara...

ocenił(a) film na 7
Ice_bear

To, że Majowie czcili jaguara, nie przesądza o tym, jaki kotek trafił się w dżungli, prawda? Ja się nie upieram, bo nie mam pewności, początkowo przyjąłem, że to była puma, potem przeczytałem gdzieś, że jaguar... Jakiś znawca kotowatych przydałby się, żeby ostatecznie rozwiać wątpliwości. Zreztą... to przecież dość poboczny wątek.

ocenił(a) film na 8
hauser

To była czarna pantera (inaczej lampart)...

ocenił(a) film na 8
lidiam0

o ile mi wiadomo to pantery bądź lamparty (to to samo) żyją w Afryce a nie w Ameryce. W Ameryce Pd żyja jaguary a w Pn pumy czyli inaczej kuguary. W filmie najbardziej prawdopodobne był ten ostatni.

ocenił(a) film na 8
hauser

hauser

Moim zdaniem nie doceniasz jednak szoku jakim dla pierwotnych mieszkańców Ameryki był widok europejskich statków. Ani chybi byli przekonani że oto sami "bogowie" raczyli zstąpić na ich padół łez, a tych chciałbyś żeby przed "boskim" obliczem szlachtowali uciekiniera ? A fe... :P

A Łapa ? Łapie w tym stanie w jakim się znajdował było już pewnie wszystko jedno...

Scena z jaguarem jest przegięta i to zdrowo. Chociaż w tego typu filmach spotyka się podobne dosyć często. Pamięta ktoś może jeszcze tę "super szybką" zapadnię zamykającą przejście w Poszukiwaczach Zaginionej Arki ? Opadała, opadała, opadała i opaść nie mogła. Widocznie tak czasem musi być. ;)

Gotów bym się spierać o tego zwierzaka. Puma to nie jest na 100%, gdyż wygląda zupełnie inaczej - chociaż zdarzają się też czarne egzemplarze. Mnie to najbardziej przypominało panterę (lamparta) która jako że w Ameryce nie występuje, miała "imitować" podobnego aczkolwiek sporo rzadszego dzisiaj jaguara. Zresztą nieważne, nie chciałbym się w realu spotkać z którymkolwiek z tych kociaków...

ocenił(a) film na 6
Gregg

a jestem ciekawa, jakie były okoliczności podmianki głównego skądinąd bohatera - na trailerze wyraźnie widać zupełnie innego gościa, dużo starszego i hmmmm brzydszego hehe niż w ostatecznej wersji kinowej....

no chyba że ten to sobie tylko w trailerze zagrał....

http://www.monolith.pl/apocalypto/index1.html

ale swoją drogą ciekawe. poczytałabym sobie o tym, zawsze mnie bardzo ciekawią okoliczności powstawania danej produkcji, kulisy itp.

ocenił(a) film na 7
Gregg

"a tych chciałbyś żeby przed "boskim" obliczem szlachtowali uciekiniera ? A fe... :P "
Tak, chciałbym, bo Łapa zatlukł ich kumpli , wiec powinni zdiobyć się na odrobinę wysiłku i zatłuc go, gdy był juz na wyciągnięcie ręki.... Zamiast tego Łapa po prostu sobie poszedł...

ocenił(a) film na 8
hauser

To by dopiero nie miało sensu. Już wcześniej po "przygodzie" z jaguarem, brał ich we władanie zabobonny lęk a do dalszego pościgu zostali wręcz zmuszeni. Jeszcze wcześniej jakaś nawiedzona dziewczynka wróżyła im rychły koniec, w tym samym dniu słońce umarło, później ginęli jeden po drugim najczęściej w paskudny sposób, a na końcu zostało ich raptem dwóch, do tego wycieńczonych, to zapewne również nie nastrajało optymistycznie. Jak na przedstawicieli zabobonnego ludu to było aż nadto wiele by wiać gdzie pieprz rośnie. Ten widok "pozaziemskich" statków był zapewne tylko kroplą przepełniającą szalę goryczy.

Poza tym dochodzi jeszcze inny czynnik. Łapa, chociaż wróg, był jednak "swoim" wrogiem, a ci co przypłynęli stanowili zupełnie obcą, nieznaną, budzącą niepokój siłę, reprezentującą "inny" świat. Jakbym miał ochotę sobie pofilozofować powiedziałbym że ta "łaska" na końcu to takie symboliczne stwierdzenie faktu, że z chwilą przybycia białych, wzajemne niesnaski wśród czerwonoskórych straciły wszelki sens i rację bytu.