jak myslicie bo ja nie mam pojecia??? ,, moze ze prawie by go zabil ale jego przelozony mu zabronil???
Nie pamiętam już chyba tak dobrze tego filmu, ale spróbuję coś powiedzieć na początek w odpowiedzi na twoje pytanie.
Otóż główny bohater filmu, syn przywódcy plemienia, wioski, w chwili gdy pojawili się na ich terenie -jak się potem okazało dość podstępnie- członkowie innego plemienia, prosząc ich w buszu o pomoc.. Wówczas ojciec 'Łapy' zauważył na obiczu swego syna to, co go bardzo zaniepokoiło i o czym od razu mu powiedział. Zauważył, że jego syn przejął jakby na siebie ducha strachu, od jednego z owych dziwnych 'gości'. Ojciec zwrócił mu uwagę, że nie należy się bać, nie należy żyć jakby duchem strachu, bo on zniewala człowieka, ogranicza go - jego umysł, wrażliwość zmysłów i ciało oraz roztropnie i mądrze panowanić nad sobą, nad postępowaniem w danej sytuacji. Strach nieopanowany /choć nawet uzasadniony obiektywnie/ odbiera siły.
Dlatego wszelkie systemy zniewalania człowieka czy ludzi, bazują na zastraszaniu aby mieć władzę nad zniewolonymi w ten sposób ludźmi.
'Łapa' był bardzo wrażliwym, inteligentnym i bardzo empatycznym człowiekiem. A jako taki był też w pewien sposób podatny na możliwość ulegania czy wchodzenia w sytuacje, w ducha, innych ludzi. Taka zdolność do empatii jest niezwykłą umiejętnością, ale też niezwykłym wyzwaniem czy zobowiązaniem. O czym dalsze wydarzenia przeżyć 'Łapy', jego współplemieńców, przedstawione w tym filmie nam ukazują.
Określenie "prawie" -o ile dobrze sobie przypominam- padło w momencie, gdy 'Łapa' wraz ze swym ojcem byli już schwytani i zniewoleni. Ojciec wtedy wiedział, że zostanie prawdopodobnie zabity przez wrogów, ale wtedy też gdy byli ustawieni naprzeciw ciebie, ojciec jakby prosił 'Łapę' by nie bał się niczego, żeby nie wiem co się wydarzyło. Aby też w ten sposób mężnie przeżył jego śmierć, jako jego syn - syn przywódcy plemienia. Bo życie tak się ułożyło, że musiał zmężnieć szybciej niżby może chciał.
I otóż to była ukazana właśnie jakby ta wewnętrzna walka duchowa 'Łapy' z zewnętrzną sytuacją, obiektywnie silnie wywołującą strach, lęk, nienawiść /wobec wrogów/, bezsilną wrogość.
Przypuszczam, że tego rodzaju widokiem każdy tyran bestialsko zazwyczaj się upaja.
Zdaje się też, że niepotrzebnie wymienił słowo 'tato' w tamtej chwili, czym w pewien sposób przyczynił się może do pogorszenia losu.
Gdyby 'Łapa' się bał w chwili egzekucji jego ojca, najprawdopodobniej nie przeżył by. Ale niewiele brakowało aby uległ duchowi zewnętrznego, uzasadnionego obiektywnie sytuacją, strachu - dlatego nadali mu miano "prawie".
-proszę o inne dopełnienia tych moich pobieżnych spostrzeżeń.
Pobierznych spostrzeżeń? Łech, ja bym tak tego nie nazwał :)
Ale to ciekawe... bo ludzie zazwyczaj (no na pewno poza FW) az tak bardzo sie nad filmami nie zastanawiaja. Nie próbuja postawić się na miejscu rezysera, ktory musi znac miedzyludzkie zachowania żeby pokazac w filmie nawet coś prostego.
A wiadomo że niektórzy rezyserzy nawet w prostych dialogach i reakcjach potrafia żle poprowadzić aktorem i wtedy mamy takie nieudane/drętwe dialogi.
Co do empatii głównego bohatera to róniez to zuważylem. Ale dopiero teraz do końca wiem czemu jego ojciec powstrzymał go przed dalszą rozmową z uciekajacym plemieniem. Styczność z nimi (pozanie szczegółów) mogła spowodować zasianie strachu w całym plemieniu. Z drugiej strony byc może byliby lepiej przygotowani ale to już inna sprawa.
Poza tym to nie moge sobie jednak przypomnieć tej rozmowy gł. bohatera z ojcem o strachu. Muszę to sprawdzić jak bedę miał możliwość. Pewnie dlatego nie rozumiałem czemu ojciec zabronił Łapie dalszej rozmowy z uciekającym plemieniem.
komentarz strasznie rozwinełeś ale nie podałes nic szczegulnego ..
Bo raczej niema zadnego związku z "prawie"z ze strachem i śmiercią ojca
raczej określiłbym to jako że prawie udało mu się zabić Maja z innego plemienia ...
No ale każdy moze miec swoje spostrzeżenie i rozwiązanie
"Bo raczej niema zadnego związku z "prawie"z ze strachem i śmiercią ojca
raczej określiłbym to jako że prawie udało mu się zabić Maja z innego plemienia ..."
Zgodzę się z tym. Jako że słowo "prawie" pada ponownie z ust wojownika z plemienia majów w chwili kiedy klęczy z roztrzaskanym łbem. Czyli w chwili śmierci ojca "prawie" bo prawie udało się Łapie zabić Maja, a później na odwrót, bo prawie udało się Majowi zabić Łapę.