Lubię dopracowane filmy jednak czuję niedosyt. Oceniam na 8. Jest dużo krwi, ale Labirynt Fauna wydaje się bardziej drastyczny w moim odczuciu. Jakoś nie wydaje mi się, żeby tak to kiedyś wyglądało. Pomysł fajny. Przez większą część czasu wszyscy biegną jak w słonecznym patrolu, ale tym razem nie ma silikonu i jest lepsza muzyka. Główny bohater przypomina mi trochę Nergala z twarzy (z Beemotha :) ).