7,3 188 tys. ocen
7,3 10 1 187804
6,8 27 krytyków
Apocalypto
powrót do forum filmu Apocalypto

Polubiłem Mela Gibsona jeszcze bardziej po tym filmie. Zwróćcie uwagę na filmy, które wyreżyserował:
"Człowiek bez twarzy" - wspaniały dramat,
"Waleczne serce" - dla wielu kultowy dramat historyczny,
"Pasja" - chyba jedyny w historii kina film w taki sposób przedstawiuający mękę Zbawiciela(co prawda ten sposób ewangelizacji wielu ludziom się nie spodobał, ale chyba każdy się zgodzi że żaden film o tej tematyce nie odniósł takiego sukcesu),
teraz "Apocalypto". Każdy film Mela jest zupełnie inny. Gibson nie stał się jak wielu reżyserów specjalistą od jednego gatunku (zresztą podobnie jest z aktorstwem Mela - grał z powodzeniem chyba we wszystkich gatunkach, wspomnę tylko takie role jak: Zabójcza Broń, Czego pragną kobiety, Hamlet, Mad Max, Byliśmy żołnierzami itd.)
Jeśli chodzi o "Apocalypto" to odnoszę wrażenie , że niektórzy ludzie nie bardzo umieją oglądać filmy... nie wiem może to wina 'm jak miłość', 'magdy m' i 'niani frani'... Nie chcę nikogo obrażać ale wydaje mi się, że niektórzy widzowie oduczyli się myśleć oglądając coś na ekranie;)
Wiele jest zażutów, ze ten film to tylko krwawa jatka i gonitwa bez sensu...
A wszystkie sceny podczas wędrówki porwanych mieszkańców z wioski do miasta, gdzie mieli być złożeni w ofierze:
Najpierw ukazanie co było celem "gospodrki i przemysłu" ginącej cywilizacji - wycinanie gigantycznych drzew, wydobywanie wapienia przy którym ludzie pluli krwią od pyłu wszystko to po to by budować świątynie i składać ofiary - ofiary, które przynosiły tylko krew i mnóstwo gnijących w słońcu ciał, a to prowadziło do zarazy i chorób.
Później podczas przemarszu przed miasto pokazana struktura społeczna w mieście - z jednej strony biedni i wyniszczeni chorobami, wykonujący ciężkie prace i żyjący w niesamowitym tłoku i braku higieny ludzie, którzy wszystkie co złe tłumaczą niełaską bogów, których można przebłagać tylko większą ilością ofiar. Z drugiej strony żyjący w dostatku żądzący i kapłani, którzy to wszelkich obrządkow podchodzą bez duchowości ale traktują je raczej jako sposób panowania nad ludnością. No i gdzieś po środku tacy ludzie jak łowcy ofiar i handlarze niewolnikami...
Myślę, że Gibsonowi w conajmniej dobrze poradził sobie z przedstawieniem w telegraficznym skrócie cywilizacji, chylacej się ku upadkowi...
No i jeszcze opowieść przy ognisku opopwiedziana prze starca bez ręki - o tym, że człowiek otrzymał od natury najwięcej ze wszystkich stworzeń ale jest w nim pragnienie i głód, który sprawia, że wciąż chce więcej i nadchodzi moment, w którym świat nie ma już nic więcej do zaoferowania i przestaje istnieć...