Po raz kolejny Mel Gibson potrafi utrzymać widza przy filmie. Najwieksze zaskoczenie dotyczyło tego, że tych brutalnych scen wcale nie było dużo. Ludzie gadali, że ten film to taka Pasja x100, a to nieprawda. Piękne zdjęcia, charakteryzacja, muzyka. Fabuła miejscami średni, jakkolwiek ogólnie w porządku. Czy ktoś wie jak wyciagnal swoja kobiete i dzieci z tego doła? Czy to poprostu scena symboliczna juz była na koncu przy przybyciu konkwistadorów?
Film bardzo na plus, Mel wie co to kino.
P.S Język Majów bardzo ciekawy.