Film jest paralela, pewna metafora. Przykro ze niektorzy pisza, ze nic w nim nie ma procz komercyjnego widowiska bo przeciez ewidentnie rezyser odnosni sie do obecego zycia naszej cywilizacji. Zaczyna cytatem, ktory jest bezposrednim odnosnikiem do filmu i nie tylko.
Owszem jest to opowiesc o cywilizacji, ktorej juz nie ma, jednak dezposrednio przedstawil on zycie, ktore wcale nie odbiegalo od naszego. Ludzie tamtych czasow kochali, nienawidzili, tworzyli rodziny, czcili swych bogow... Mozna zapytac o skladane ofiary. A czy dzis nie mamy igrzysk takich jak w Rzymie? Czy dzis rownie nie skladamy ofiar? (no moze nie tak krwawych ale w symbolicznym odniesieniu).
Film jest na wysokim poziomie i nie musi byc "fajny" ma poruszac a to, jak widac po opisach internautow wyszlo rezyserowi swietnie.
Zgadzam się z tobą w 100 procentach. Ludzie(ci mniej inteligentni) dostrzegają tutaj tylko przesadne okrucieństwo i nic poza tym. A takie okrucieństwo było w tamtych czasach. Metafora w tym filmie jest ewidentna(choć jak widać nie dla wszystkich)! Film arcydzieło
Metafora wcale nie jest ewidentna. Cały film nijak się ma do cytatu na początku, może oprócz jednej sceny przemówienia kapłana(?). Poza tym, film wcale nie ukazuje upadku cywilizacji...