Niedawno mieliśmy ze znajomymi wieczorek filmowy i oglądaliśmy ten film, wszyscy byli bardzo ciekawi jaki on sie okaże, no ale okazało się, że to było kilkadziesiąt minut prawdziwej męczarni. Akcja łatwa i przewidywalna, od początku było wiadome, że główny bohater wykiwa wszystkich wrogów i uratuje swoją żonę i dzieci, sposoby w jakie uciekał wrogom były tak niedorzeczne, że aż śmieszne (a już najbardziej rozwalająca była scena ze skokiem z wodospadu). Po wspaniałej "Pasji" spodziewałam się równie dobrego filmu, a tu... no cóż, niestety rozczarowanie...