Od dawna słyszałem różne wypowiedzi na temat tego dzieła Gibsona. W końcu postanowiłem sam zobaczyć, co też proponuje nam tym razem twórca "Pasji". Ostatni raz tak bardzo zawiadłem się oglądając "Od zmierzchu do świtu" Q.Tarantina i R.Rodriqueza.
"Apocalypto" jest przykładem kina najniższej kategorii. Kompletny brak scenariusza? O co tam chodzi? Lata facet po dżungli?! Boże Ty mój, to już "Moda na sukces" jest mniej przewidywalna! Mimo dobrej charakteryzacji, ciekawej pracy kamery i nie najgorszym efektom specjalnym, film musze nazwać porażką roku 2006. W tym roku ten tytuł zdobyło "300" i po wyjściu z kina miałem nadzieje, że nie dane mi będzie oglądać niczego gorszego w tym roku.
Nadzieja matką głupców... Pan Gibson zyskuje sobie u mnie tym obrazem ogromnego minusai pewien jestem, że nie spojrze nawet na jego kolejne dzieło, nawet gdyby zapowiadało się lepiej niż "Apocalypto", które reklame miało przecież świetną.
Mam nadzieji, że mój post nie stanie się tematem do niekończącej się dyskusji i walki na argumenty. O gustach się nie dyskutuje, ale przedstawic opinie zawsze można.
co do fabuły to się zgodze że nie jest zbyt górnolotna... ale chyba ludzie z tamtych czasów nie knuli intryg rodem z "Mody na sukces". Mi się jednak podobał ten film głównie ze wzgledów wizualnych.
Zgadzam się. Zdjęcia są świetne tak samo jak plenery w których rozgrywa się akcja, zachwyca również scenografia, głównie w metropolii Majów. Ale to w najmniejszym stopniu nie ratuje tego filmu. Mój brak zainteresowania prezentowanymi wydarzeniami wynikał głównie z koszmarnego scenariusza i nazbyt patosowej reżyserii, która chciała okazać pościg za głównym bohaterem równie majestetycznie, jak gdyby była to walka o losy ludzkości rodem z "Armageddonu" M.Bay'a lub innego filmu gdzie amerykanie ratują świat.
Gusta gustami a Ty najzwyczajniej w świecie opowiadasz głupoty.Piszesz "O gustach się nie dyskutuje, ale przedstawić opinie zawsze można.".Tylko co to za opinia?Zwykła paplanina bez ładu i składu.Film "Apocalypto" Twoim zdaniem wyróżnia się dobrą charakteryzacją (nominacja do Oskara ), ciekawą pracą kamery i nie najgorszymi efektami specjalnymi, poza tym "Zdjęcia są świetne tak samo jak plenery w których rozgrywa się akcja, zachwyca również scenografia".Ja dodam do tego świetną grę aktorów mówiących archaicznym językiem, wciągającą akcję,dobre tempo, b.dobrą reżyserię, efekty dźwiękowe (nominacja do Oskara )fantastyczny montaż, muzykę.Jak na totalne dno i " kina najniższej kategorii" to całkiem nieźle, nie uważasz?
Ale gdzie tu jest jakikolwiek scenariusz! Po drugie nie zgodził bym się z ta Twoją "b.dobrą reżyserią", Gibson dał dupy! "Apocalypto" nakręcił 3x gorzej niż "Pasje" czyli 6x gorzej niż "Waleczne serce", od reżysera takiej klasy spodziewam się kina na znacznie wyższym poziomie. Powtarzam raz jeszcze, ze scenografia, praca kamery i charakteryzacja są na naprawde dobrym poziomie, ale kto na to wogóle zwraca uwage kiedy film jest tak beznadziejnie nudny, a opowiedziana historia przypomina serial przygodowy klasy C lub jakąś kompletnie pozbawioną fabuły gre komputerową spod znaku "biegnij i zabijaj".
Przepraszam bardzo, ale nie mogłem się powstrzymać, więc mówisz, że film jest kompletnie pozbawiony fabuły i beznadziejnie wyreżyserowany? A czy ty na pewno wiesz czym jest doskonała fabuła i reżyseria, bo moim skromnym zdaniem nie masz o tym zielonego pojęcia. Wystarczy spojrzeć w twój profil TRYLOGIA OJCA CHRZESTNEGO 1/10. Rozumiem, że film mógł się tobie nie spodobać, takie twoje prawo, ale sam chyba nie zaprzeczysz, że fabuła i reżyseria stoją tam na najwyższym poziomie i dla mnie taka ocena takiego klasyka jeszcze ze strony osoby, która uważa, że zna sie na filmach to absolutne Świetokradztwo, i tu należy postawić sobie pytanie, czy twoją opinie na temat Apocalypto i wogule całą twoją wiedzę na temat kinematografii trzeba traktować poważnie, skoro ty sam poważnie jej nie traktujesz. Myśle, że więcej nie trzeba dodawać.
Natomiast co do filmu Apocalypto to uważam, że jest jak najbardziej filmem dobrym, choćby ze względu na poruszany temat oraz sposób jego realizacji, o czym świadczą nominacje do Oskarów. Ogladając go można się przenieść na 2h w tamte odległe czasy, a ten zabeg z wymarłym językiem to dla mnie Mistrzostwo. 8/10
Nie masz za co przepraszać. Do dzieła Gibsona przejde zaraz, ale szybko usprawiedliwiam swoje oceny dla dzieł Coppoli!
Nie widziałem żadnej z trzech części Goodfathera! Jak pewnie zauważyłeś ocene 1/10 ma tam więcej filmów, a ja żadnego nie widziałem. Jak może wiesz, na filmwebie (w przeciwieństwie do IMDb) nie ma możliwości usuwania wystawionych ocen. A tak właśnie zrobiłbym z nimi. Przypadkowo (w wyniku interwencji innej osoby) filmy te otrzymały z mojego profilu błędne oceny. Postanowiłem dać im najnizszą z ocen, ponieważ i tak nienzacznie zmieni to ich ogólną wartość, a mam je w zamiarze zobaczyć!
Rzeczywiście zabieg z wymarłym językiem zastosowany w "Apocalypto" to ciekawe posunięcie, ale było to już w "Pasji"! Ze strony technicznej naprawde jest dobry (nominacje do Oskarów też o ile pamiętam tylko za charakteryzacje) ale nawet w filmach tak doskonałych technicznie jak trylogia "Władcy Pierścieni", "Tytanic" czy "King Kong" akcja nie może dziać się bez zgrabnego scenariusza, poruszającej fabuły i profesjonalnej rezyserii. A tego wszystkiego zabrakło w dziele Gibsona...
"Jak może wiesz, na filmwebie (w przeciwieństwie do IMDb) nie ma możliwości usuwania wystawionych ocen."
Jak to sie nie da skoro ja to przed chwilą zrobiłem...