Film mógł opowiedzieć europie coś o kulturze azteków , majów , nazca - a pomieszał to wszytko i to tak że nie pozostaje obraz który sie wyłania nijak sie ma do rzeczywistości. Myślałem że pan gibson po pasji dalej bedzie starał sie być blisko prawdy historycznej (język, wygląd, obyczaje, kultura) - niestety wygląda to tak jakby po zorganizowaniu aktorów, sprzętu i plenerów (bardzo dobrych) zawieruszył się gdzieś scenariusz i trzeba było coś napisać na szybko. Pisze to zawodowiec więc da sie oglądać ale nie ma w tym tego czegoś co było w brave heart - i nie jestem pewien czy nie chodziło reżyserowi o to żeby pokazać jaki to Cortez był spoko facet że w końcu przyszedł zza wody i wyciął tych barbarzyńców w pień. No nie wiem, nie wiem Panie Gibson może w następnym filmie sie dowiemy że inkwizycja robiła w sumie dobrze?
Z całym szacunkiem, ale smieszą mnie takie wypowiedzi. Oczekiwałeś po tym filmie kolejnego "Braveheart"? Ja myślę, że to nie wada, a zaleta, że Gibson nakręcił coś innego, nie próbował na siłę robić historycznej otoczki do tego filmu - zresztą bardzo dobrego - ale przygodowego, i tylko przygodowego, bo wyszedłby pewnie kolejny "Braveheart" tylko w innej epoce. Cóż, nie wiem jak Ty, ale ja nie wyobrażam sobie głównego bohatera ginącego z okrzykiem "freedom!" na ustach. Jeśli szukam prawdy historycznej, to włączam któryś z kanałów tematycznych na cyfrze, bądź czytam, a nie idę do kina na film, który, bądź co bądź, ma służyć tylko i wyłącznie rozrywce. Pozdrawiam.
I tu sie mylisz. kino nie ma sluzyc rozrywce. Jak chcesz rozgrywki to obvejzryj se Taniec z gwiazadami albo Wojewodzki show. kino to sztuka. Tym bardziej ze Gibson uwaza sie za ambitnego tworcę i zapowaidał Apocalypto jako wielki autentyczny film o cywilizacji Majów, a nie przygodówkę z bieganiem i poscigami.
Dlatego ze takich ludzi jak Ty jest duzo w Polsce, powstają takie beznadziejne filmy,jakie powstają. Kino ma byc sztukją, a nie rozrywką. Mnie filmy wzbogacają wewnetrznie. AJkbym mial wydawac kase do kina tylko na rozrywkę to w ogole do kina bym nie chodził.
Kino ma służyć rozrywką co mu nie przeszkadza być sztuką. Tylko, że to co się kryje pod pojęciem 'rozrywka' można różnie rozumieć.
Film jest dobry, jeśli myśleć o nim jako o filmie przygodowym. Jeśli chcemy obejrzeć film z którego można się dowiedzieć czegoś o kulturze Majów, nie jest to dobry film.
Jest 'Kino' i 'kino', i nic tego nie zmieni.
fidelio - idąc Twoim tokiem myślenia, to chcac się rozerwać powinienem również posłuchać Disco Polo, czytać "Twoje Imperium" itd.
- "Dlatego ze takich ludzi jak Ty jest duzo w Polsce, powstają takie beznadziejne filmy,jakie powstają" - takich, tzn. jakich?
To, że idąc do kina na film PRZYGODOWY chcę się rozerwać i tylko rozerwać oglądając bardzo dobrze zrealizowane dzieło, nie świadczy wcale o mojej bylejakości, co sugerujesz jak mniemam. Być może nie zrozumieliśmy się, a problem tkwi w tym, czego od danego filmu się oczekuje. Ja dostałem to, czego oczekiwałem, Ty nie, stąd różnica zdań. A co do ambitniejszego kina, to również je lubię i często oglądam. Na koniec dodam jeszcze, że nie samą sztuką kino żyje i jeśli masz taki wyrafinowany gust (co nie jest wadą - wręcz przeciwnie) to może lepiej iść do teatru?
P.S. O klasie filmu nie świadczy tylko to, czy jest prawdziwy historycznie, realny itp. ale również reżyseria, scenariusz, gra aktorów i wiele innych czynników, które sprawiają, że wpatrujemy się w ekran przez te - powiedzmy - 2 godziny. I całe szczęście, bo gdyby było tak jak Ty mówisz, to... cóż, wiałoby nudą. Pozdrawiam.
Aha, a pisząc kilka postów wyżej, że film ma służyć tylko i wyłącznie rozrywce chodziło mi o ten konkretny tytuł, nie o wszystkie (pewnie tak to zostało zrozumiane).
Spokojnie. Nie mialem zamiaru Cie obrażac. Mialem na mysli tylko to, ze ludzie ktorzy lubia kino rozrywkowe głownie przyczyniają się do niskiego poziomu kinowej produkcji. Wystarczy spojrzeć na poprzedni rok w Poslce. wszsytkie hity to praktycznie same kaszany.
Uwazma ze powinno byc kinor zorywkoee, ja te zlubie oglądnąc dobre kino rozrywkowe. Ale dobre , a takiego jest bardzo mało.
Apocalypto nie miał byc w zamierzeniu filmem przygodowym ( zresztą trudno tam dojrzeć jakiekolwiek przygody). Miał byc filmem ambitnym mowiacym o kulturze majów. Alew nie wyszedł. Okulturze Majów więcej powiedział Arronofsky w Zrodle, pomimoze to wcale nie jest film o Majach. To o czyms swiadczy.
"Miał byc filmem ambitnym mowiacym o kulturze majów." Hehe...
A jednak ludzie wierzą jeszcze w bajki. Od jakiegoś czasu bawią mnie komentarze na filmwebie pisane przez tak zwanych "znawców", którzy wiedzą więcej na temat filmu niż sami jego twórcy.
A mnie bawia tacy idioci jak Ty Meyer. Sam czytalem wywiad z Gibsonem w ktorym mowil, jaki film che zrobić. I nie było tam nic o kinie akcji, lecz o powaznym dramcie i wizji cywilizacji.
Dla mnie film był naprawdę rewelacyjny, ale niestety duży minus muszę dać za to, że reżyser tylko powierzchownie ukazał życie w mieście, zwyczaje, kulturę.Za mało było tam scen i tego mi brakowało, bo skoro to film o upadku cywilizacji to powinien bardziej wyeksponować tą cywilizację.Poza tym można się tylko domyślać co spowodowało jej upadek (totalne zdziczenie, pycha,być może konkwistadorzy), ale nie dlaczego.
Słusznie Ewela. Ja również mam takie zarzuty wobec tego filomu. Szkoda, bo film mógł być naprawdę czyjś wyjątkowym.
Wyszło jak wyszło, film mi sie bardzo podobał! Przypuszczam że gdyby Gibson skupił sie głównie na kulturze plemion itp. to film miałby o wiele nizszą ocenę na filmwebie!!! Ale to moje skromne zdanie. W/g mnie tych ich zwyczaji było w sam raz, pół godziny więcej krecenia o tym co sprzedają na bazarach, albo tańcy wokół ogniska i film robił by sie nudny. Było budowane napięcie, później sporo akcji i filmik wyszedł ok.