Dno, dno, dno i metr mułu! Nie miałem wielkich oczekiwań odnośnie Apocalyptyco. Liczyłem na dobrą rozrywkę, wrażenia wzrokowe, akcję w tętniących życiem miastach majów, przybliżenie trochę tej cywilizacji. Otrzymałem połączenie Rambo, Ściganego i Pasji, rozgrywające się przez 90% czasu w dżungli białowieskiej. Kurwa mać, tylu idiotyzmów, schematów, oklepanych do bólu motywów dawno nie widziałem. Nigdy więcej nie dam się skusić na film Mela.
Pasje tam widziałęs??? Może oglądałeś to zaraz po niedzielnej mszy i dlatego wszystko było dla ciebie takie okropne... Następny "pożądny obywatel" dla którego film był za brutalny:P Jeszcze raz pisze: W dżungli chłopaczki nie walą się z liścia... Zresztą, nie mam już sił użerać sie z takimi ludźmi... Każdy ma prawo do własnego zdania ale z twoim w zupełności sie nie zgadzam:)
ależ nie brutalność mnie razi w tym filmie. Jest wiele filmów dużo bardziej brutalnych, które mimo to należą do moich ulubionych. Problem w tym, że film jest po prostu pusty, a aspiruje do miana dzieła wizjonerskiego.
"Otrzymałem połączenie Rambo, Ściganego i Pasji..."
Kierowałem się ostatnim tytulem filmu... Nie mam pojęcia o co chodziło ci pisząc że film miał powiązania z Pasją:/
Rambo troszeczkę się różni od naszego bohatera... Nie ma tylu przeciwników... Zresztą wszyscy wiedzą że fil wymieniony przez ciebie nie jest realny:P
Ściganego wybrałes dlatego że go... gonili:P No mądrze... Załoze temat:
"Beznadzieja! Połączenie Księgi Dżungli, Terzana i Jumanji:P hehe
Dla ciebie film ten był oklepany, nudny i pełen idiotyzmu. Dla mnie wręcz przeciwnie... Dawno nie oglądałem w filmie, mimo że rzeczywiście banalnej, takiego typu akcji. Mnie się film podobał!
Mnie się podobał, tobie nie! Ja polecam, ty nie! Nie dasz się skusic na Mela, ja czekam na następny film:)
Myśle że w ten sposób moze zakonczyc rozmowe;) pozdr
jasne :)
może inaczej podszedłbym do tego filmu gdyby był przedstawiany jako film akcji w dżungli ;)
mimo wszystko wiązałem jakieś oczekiwania z tym filmem, spodziewałem się ambitnego dzieła, obsadzonego w świecie kultury Majów. Dzieła, które by nam tą kulturę przybliżyło i zaintrygowało. Niestety Majowie okazali się tylko tłem i to bardzo bladym do pościgu za tytułowym bohaterem. Nie jest powiedziane, że filmu akcji z "czymś więcej" nie da się świetnie połączyć, co pokazał nam ostatnio "Krwawy Diament".
Nie chciałbym sie bawić w jakiegoś proroka ale podejrzewam że jeżeli w tym filmie ukazane byłoby więcej kultury plemion to pisano by że Gibson przesadził:P To takie szukanie dziury w całym... Wtedy film by miał jeszcze niższą ocenę... Powstałyby tematy typu: "Nuuuda, godzine łazili po targu...", albo "Dokument mam za darmoche w discowery, a nie wydawać kase na niego do kina". Tak jak ambitni są teraz widzowie tak ambitne jest kino:P Gibson wiedział co robi... Podejrzewał chyba że idąc twoim śladem za dużo nie zarobi:)
Co do "Krwawego diamentu", nie komentuje bo jeszcze nie widziałem:)
jeżeli kierował się tylko chęcią łatwego zysku, to tym bardziej stracił w moich oczach, chociaż jego oblicze fanatycznego katolickiego piewcy końca świata też do mnie nie przemawia :>
Ja jestem jednym z tych który nie patrzy na to jaki aktor, reżyser lub kto inny jest w zyciu prywatnym... :)
Film widziałam wczoraj i oceniłam na "poniżej oczekiwań"...
Główny bohater od początku filmu wykazuje się takim debilizmem, że widz zaczyna się zastanawiać, jakim cudem przeżył tyle czasu w dżungli (wrzuca swoją cięzarną żonę i syna do jamy bez wyjścia, a następnie z uporem maniaka gapi się w tamto miejsce... praktycznie wydaje wyrok śmierci na swojego ojca... podczas ucieczki wielokrotnie zostawia za sobą broń... itp. itd.).
Kultura Majów w tym filmie ogranicza się do charkotu, którego autentycznośc dla przeciętnego widza nie ma najmniejszego znaczenia - równie dobrze aktorzy mogli by mówić w wymyślonym języku, natomiast cała reszta wyraża się tylko w dziwacznych fryzurach i piramidce, której wysokośc uważny widz oceni na nie więcej niż 6 metrów...
Nadludzka wytrzymałośc głównego bohatera i jego rodziny w porównaniu z niezwykła słabizna jego wrogów to styl trącący "Moda na sukces" - tam tez ciężarne spadają z różnych wysokości i nic im się nie dzieje, a poród następuje w ciągu 5 minut... I tam też można biec dwa dni i całą noc z raną wylotową bez najmniejszego uszczerbku dla zdrowia.
Mogłabym wymieniać jeszcze długo - ale po co?
Film wbrew szumnym zapowiedziom nie był zapirajacym dech w piersiach widowiskiem, nie był tez krwawy ani brutalny i w sumie nic nowego nie wnosił...
Zgadzam się z Tobą, Autorze, w 100%.
I jeszcze jedno - czyżby pan Gibson sugerował nam, że dobrzy, chrześcijańcy konkwistadorzy byli wybawieniem dla ludów Południowej Ameryki...? No bo w sumie kto, jesli nie oni, skończył te "straszne" rzezie, które tam miały miejsce...?
Cel uświęca środki - podobno.
Teraz Gibson powinien isc za ciosem i nakręcic Corteza! ... juz chyba wszystko na temat Apocalypto zostało powiedzine, jednych film zachwyca innych nie rusza ... mi sie podobał, uważam ze powstała z tego kolejna ikona do kanonu Gibsona :p, można ten film spokojnie postawić obok Pasji i Braveheart ...
Czy ktos z was załuje kasy wydanej na bilet?? czy widzieliście w tamtym roku tak rozpierdalający wizualnie film?? ...
Ja np. jak chce się kurwsko głowić o chuj w filmie chodzi to włączam Lyncha, jak chce zobaczyć rozpierdol, odcinane kończyny, latające flaki, to odpalam GObsona bo przez te kilka lat nauczyęłm się jednego ... zaden inny filmowiec nie odważył sie jeszcze w taki sposób pokazywac ludkom taką jatke .. za to kolesia cenie!
W Apocalypto nie było żadnej jatki. Jak chcesz jatkę, oglądaj gore, wtedy ci się dopiero zbierze na wymioty. Wiem, bo mam wprawę. ;-)
Co do jednego się z tobą zgodzę - można ten film postawić obok Pasji i Braveheart.
Pasja była bezsensowym epatowaniem przemocą, która kompletnie przesłaniała rzekome przesłanie filmu. W Apocalypto też trudno się zapowiadanej głębii dopatrzeć...
Braveheart był żałośnie naiwny i plastikowo sztuczny z tym Melem w niedopasowanej peruczce, jeżdżącym na koniku wielkości psa i tak zapatrzonym w siebie, że aż to było smieszne (nieznośne dłużyzny w postaci kadrów składających się wyłącznie z wyrazu twarzy Mela, plus rażąca rozbieżnośc wiekowa między nim a jego zoną - jako dzieci byli prawie równolatkami, potem on miał 40, a ona 25). I w Apocalypto też jest mnóstwo niedociągnęć i zbędnych scen - na przykład co wnosiła ta scena, kiedy przeprowadzano niewolników koło upadającego drzewa?
Gdybym wydała kase na bilet, tak, plułabym sobie w brodę. Teraz żałuję tylko straconego czasu.
Twoje argumenty wobec "Apocalypto" sa śieszne i myślałem że juz nic bardziej żałosnego nie wymyślisz... Aż tu nagle... pojazd po filmie "Braveheart" wow. Albo sie nie znasz na filmach albo poprostu nie masz gustu! Może lepiej pozostań z tymi filmami gore a nie bierzesz sie za coś czego nie rozumiesz! Bez obrazy ale jak można czepiać sie takiego filmu?! Myśle że te słowo które wymieniłaś a mianowicie "plastik" jest ci bardzo bliski...:P
Apcalypto mozna sie czepiac i to bardzo duzo...ale jak smialas tknać breveheart-a? To jest swietny film! no nie liczac paru wpadek..:P
A Pasja? Ja nie rozumie ludzie czmu sie jej czepiacie? Nasluchaliscie sie telewizji czy co? Brutalna jesta...owszem nie zaprzecze, ale wlasnie o to melowi chodzilo! Zeby nie owijac w bawelne...spoleczenstwo tamtych czasow bylo brutalne bo tego wymagala od nich natura...i watpie zeby lekko przylozyli Jezusowi kilka razy tylko sadze ze jednak to wygladalo tak jak w Pasji! Choc ostatniej sceny nie powinno byc wogole(tej w grobie)!
A co do apocalypto...to powiem to raz jeszcze...beznadzieja! Ni hu hu mi sie nie podobal!
Pozdrawiam
Śmiałam właśnie ze względu na te wpadki ;-) Trochę za bardzo rzucają się w oczy. Sam film świetny, niby świetny... ale jednak trochę za długi - gdyby zaoszczędzili widzom trochę powtarzających się stale zbliżeń twarzy Mela, sporo zyskałby na akcji :P Ale dobrze, dobrze, już się nie czepiam :-).
Jeżeli moje argumenty przeciwko Apocalypto sa dla ciebie śmieszne, to jaki - uważasz - jest dla mnie brak twoich argumentów za tym filmem?
Najpierw twierdzisz, że jest tam świetna akcja, a potem, że ja nie mam gustu. I któryż to z tych powalających argumentów ma mnie do tego filmu przekonać?
Tak na przyszłość - ogólniki i personalne wycieczki nie sa argumentem w żadnej dyskusji.
Słabizna...
Poczytaj sobie inne tematy:) Tam z pewnością wymieniłem argumenty przemawiające za ty filmem! Czasami sie poprostu nie chce człowiekowi wkółko pisać tego samego, dlatego najprościej sie poprostu nie zgodzić:) pozdr
taaa ciekawy jestem. spójrz na ludność Stanów Zjednoczonych (pierwotnie kolonia anielska) i na ludność praktycznie całej Ameryki Południowej(kol. hiszpańskie lub portugalskie). Jak już to zrobisz to odpowiedz napytanie czy konkwistadorzy hiszpańscy lub portugalscy urządzali rzezie i wycięli w pień CAŁĄ pierwotną populację podbitych terenów? z tego co wiadomo z historii to wodzowie lemion indiańskich sami ich prosili o pomoc, opiekę, bo gdyby nie oni to majowie (z powodu swych wierzeń) zabiliby wszystkie plemiona tamtych ziem składając je w ofiarach. taaaaak, faktycznie, konkwistadirzy to wszystko co najgorsze [hahaha].
Jakubs