jak taki film może mieć hollywoodzki happy end? mam oczywiście na myśli melodramatyczne spotkanie "po przejściach" jaguar paw-a z jego kobietą i dziećmi (fantastyczna scena porodu w sprzyjających warunkach przyrody :P), a nie przybycie konkwistadorów. a tak poza tym, majstersztyk i wcale się nie dłuży.