Arytmetyka diabła

The Devil's Arithmetic
1999
7,0 4,7 tys. ocen
7,0 10 1 4729
Arytmetyka diabła
powrót do forum filmu Arytmetyka diabła

-albo kręcić takie filmy-o pomyśle fabuły-wcale miłym-ale reszcie tak
nierzeczywistej,że wprowadzajacej w błąd;albo..nie kręcić takich filmów
i nie mówic o tym w ogóle-wiedząć z góry,że żadna opowieść ani żaden
film tak naprawde..nie będzie naprawdę..Obraz obozu-którego nie
przeżyłam sama-lecz..w szkole średniej Mama podsuwała mi książki z
literatury obozowej-jakie tylko udało się Jej zdobyć-a wydawano ich
wtedy dużo;Zeszyty Oświęcimskie;wspomnienia z Oswięcimia;z Ravensbruck-
tych ludzi,którym jakimś cudem udało się przeżyć...I..szacunek i prawdę
o Powstaniu Warszawskim-którego Mama była żołnierzem..Dawała mi te
książki-bo.."by być człowiekiem-musisz to wiedzieć"..I..do dzisiaj
wiem..Ten obóz jest zupełnie nierzeczywisty!Począłwszy od
kostiumów!Więżniarki dostawały pasiaki-lub ich strzępy-
często..zakrwawione po egzekucjach;niby prane-lecz w rzeczywistości
wilgotne od cuchnących środków dezynfekcyjnych..Nie było żadnych
takich..kompletnych odzień-typu płaszcze,czy swetry..To się
"organizowało"z czasem pobytu w obozie-kupując za
zaoszczędzone"pajdki"chleba-które były najcenniejszą waluttą..Drewniaki
nie każda miała;w tych zabłoconych-tu tego nie ma-jest błoto-ale
więżnierki wchodzące na prycze maja elagancko czyste drewniaki-w tych
zabłoconych wchodziły na prycze i..kapały błotem po
głowach..Wycieńczenie i strach przed wszystkim-stępiały reakcje na takie
drobiazgi..Aktorki są..o wypoczętych twarzach;nie zagłodzone;normalnie
kobiety były.."schmuckstuckami"-otępiałymi z głodu i wycieńczenia
szkieletami ludzkimi-w takiej fazie zobojętnienia-że padały ofiarami
polujacych strażniczek i kapo-i szły do gazu....W Ravensbruck
więzniarka..jako wielkie szczęście-dostała się do kommanda segregującego
odzież zagazowanych z transportów-walały się tego stosy w tzw.Kanadzie-
góry odzieży-tak zbutwiałej,że rozsypującej sie w rękach-lub..zmrożonej
na kość-zależnie od pory roku..Tam..znalazła 1 but narciarski-i to byłą
wielka zdobycz-bo chodziłą niemal boso..Obowiązkowe były pasiaki i nic
poza tym-kobiety wkładały sobie pod spód papiery,lub gazety-ale złapana
była karana biciem..Bicie była wszędzie i na okragło..Bicie..dla zasady
i jako jedna z form zabijania....W filmie nie ma kapo!Kapo waliły
więżniarki po głowach-roztrzaskując często czaszki pałkami-na pobudkę i
z każdej zachcianki..Kobiety..były brudne i zawszone;zdobycie
szczoteczki do zebów-i jakichś tasiemek do podtrzymywania pończoch-o ile
były-to wyrzeczenia "pajdek"suchego obozoweg chleba..I posiadanie takich
"kuksusów"nobilitowało więzniarkę do obozowej "arystokracji"To..nie był
chleb,z jakim kojarzy się to słowo;ciemny;gliniasty;z dodatkiem trocin i
zalatujący jakąś mączką rybno-kostną..Paskudny-dla
więżniarek,zagłodzonych ludzi-z durchwallem-biegunką głodową-
bezcenny..Jeśli obóz był mieszany-z mężczyznami-to rozmowy były surowo
zakazane i karane biciem..Do drutów pod karąsmierci nie wolno było się
zbliżać-chyba ,ze któraś chciałą "iść na druty"w samobójczym celu
porażenia smiertelnego prądem Panował tyfus;durchfall-biegunka
głodowa;flegmona-ropienie na ciele-opuchlizna głodowa nóg-to już u
schyłku życia wykończonego więżnia..Terror strachu była taki,że takie
stanie na apelu-a były apele po kilkanaście godzin;i po 2-3 doby-jeśli
rachunek się nie zgadzał..Jeśli w nocy umierali więżniowie-na
apelu..podtrzymywano ich zwłoki-by rchunek się zgadzał..potem..waliły
się w błoto i zabierało je kommando wywożące trupy..Nie do pomyślenia
było..trzymanie sie pod boki,czy obejmowanie..Próbowano-gdy esesman nie
widział..To..w krótkim zarysie opis warunków obozowych..Dodać jeszcze
można doświadczenia pseusdomedyczne.W Ravensbruck zakażano kobietom
nogi..Otwarte rany zakażano bakteriami i nie zaszywano..Po
wojnie..ocalałe-a niewiele przeżywało te elsperymenty-miały zdeformowane
i niesprawne,kalekie nogi..Do nich należy Wanda Połatwska,która gehennę
Ravensbruck i swoje przeżycia zawarłą we wstrząsajacej książce"I boję
się snów.."-a do której ktoś z mediów miał pretensje,ze zaproszona do
Watykanu..poranną mszę odbywa..w papciach..Tylko.nie wziął pod uwagę,że
..ona ma te nogi właśnie po nieludzkich operacjach!"Króliczki"-tak na
nie mówiono..Obóz z filmu..jest chyba..taki ,na jaki stać współczesną
wyobrażnię współczesnego człowieka,który..wie niewiele na temat ,jakie
to było piekło i jak wygladało..Więc..jaką wybralibyście alternatywę??
Pokazywać..nie do końca prawdę-by następne pokolenia..wiedziały
cokolwiek-czy..nie pokazywać wcale i ..pozwolić zapomnieć??Sorry za
długi tekst..