oczami radzieckiej zabawki uwidziane ti ta ta:
Wreszcie film Assa i tłumy czekające na scenę finałową, w której Wiktor Coj z grupy KINO śpiewa piosenkę Chcemy zmian: Światło elektryczne przedłuża nasz dzień i pudełko zapałek już puste, / Ale w kuchni gaz płonie jak niebieski kwiat, / Papierosy w dłoniach, herbata na stole – to łatwy schemat. / I nic więcej nie ma, bo wszystko jest w nas. / Zmian żądają nasze serca […]. / Nie możemy pochwalić się mądrością oczu / I ładnymi gestami rąk. / Nie potrzebujemy tego, by się zrozumieć. / Papierosy w dłoniach, herbata na stole. / Tak zamyka się krąg. / I nagle boimy się zmieniać cokolwiek. / Zmian żądają nasze serca. (..) Assa przeszła do historii kina radzieckiego głównie z powodu sceny finałowej. W biurze, na zapleczu jednej z jałtańskich restauracji, zjawiają się dwie dziwne postacie: brodaty Mulat w kurtce wojskowej, z ręką w gipsie i okiem zaklejonym plastrem, oraz posępny skośnooki brunet w czarnym płaszczu. „Gdzie mieszkacie i pracujecie?” – pyta muzyków- interesantów gruba księgowa. „Pracujemy w kotłowni, nie mieszkamy nigdzie” – odpowiada „radziecki Murzyn”. „Co za bzdury. Zaraz sprawdzę, jacy z was muzycy” – burczy księgowa i zaczyna czytać regulamin. „Punkt 3 podpunkt B – obowiązki uczestnika zespołu estradowego. Występować w administracyjnie zatwierdzonym dla każdego kolektywu stroju koncertowym. Wychodzić na estradę w kolejności zatwierdzonej przez kierownika grupy. W procesie pracy strzec jakości i umiarkowanego brzmienia instrumentów”. Przy tych słowach niewzruszony i obojętny dotąd Wiktor Coj marszczy się, pociągając nosem, i wychodzi z pomieszczenia. W ślad za nim korytarzem wyłożonym boazerią podąża „radziecki Murzyn”. „…Stale podwyższać kwalifikacje profesjonalne i ideologiczne. Zabronione jest samowolne opuszczanie sceny, z wyjątkiem konieczności udzielenia pomocy medycznej…”. Głos księgowej niknie w kanonadzie pulsującej transowej perkusji i basu.