Jednak irytująca była jak dla mnie postać ojca, który nie potrafił się zdecydować, czy aby na pewno chce odzyskać tragicznie zmarłego syna. Robot przecież był idealną kopią, był niczym organizm, któremu została wszczepiona czyjaś dusza. W dodatku Toby musiał cierpieć przez głupotę własnego ojca, można więc wysnuć z tej historii przesłanie.