Nie wierzę jak można zrobić tak kiepski film ,mając w obsadzie takich aktorów, Piotr Fronczewski ,Jan Frycz i inni,myślałem że to bedzie jakas kontynuacja swietnej symetrii,a tu wielki zawód, w pierwszej symetrii te dialogi byly tak dobrane że do dziś pamiętam teksty,tam wszystko bardzo dobrze współgrało, a tutaj hmmm nic nie zapamiętałem, film na jeden raz i to z ciężkim bólem, obejrzeć, zapomnieć.