Japończycy nie słyną z dobrych adaptacji anime. Tym razem również nie jest inaczej. Gdybym nie znał anime, powiedziałbym coś w stylu: "ale pierdoły, jak można coś takiego wymyślić?". Ponieważ jest inaczej, twierdzę iż w filmie przeważają negatywne jego aspekty. W scenariuszu wprowadzono zmiany, które zamiast wprowadzać coś nowego i ciekawego w fabule filmu, jedynie potwierdzają jego niski budżet. Jedynymi pozytywnymi cechami są bardziej oddziałujące na emocje sceny pożerania ludzi, niż mialo to miejsce w anime. Muzyka jest w miarę dobra. Pomimo tych mocno zrażających uwag, dla fana serii warto obejrzeć chociaż fragmenty filmu, żeby zobaczyć jak tytani wyglądają "na prawdę".
Chciałem zedytować temat, ale o dziwo przycisk "Zapisz" nie działa. Mogę jedynie anulować edycję...
W każdym razie chciałem jeszcze wspomnieć, że nowo wprowadzone postacie nużą słabą grą aktorów. W fabule nie dostrzegam żadnego ukrytego przesłania (choć może być to wina pierwowzoru). Natomiast sceny zbiorowe podbudowują tragiczny nastrój, a wygląd nowego tytana-Erena, Kolosa oraz wydawane przez nich odgłosy robią wrażenie.
PS. "naprawdę"*