Sięgając po ten film nikt chyba nie spodziewa się arcydzieła kinematografii. Już sam tytuł (jego polska wersja) jest informacją, że mamy do czynienia z horrorem klasy B.
Z takim też nastawieniem podszedłem do w/w filmu, uzbrojony w ogromny zapas tolerancji. Mimo to film stanowił wielkie rozczarowanie, a zaliczenie go do wspomnianej grupy horrorów klasy B byłoby dla tego filmu ogromnym, niezasłużonym wyróżnieniem...
Tragiczna gra aktorów znakomicie komponowała się z prostotą fabuły. Jedynym pozytywnym aspektem był Colm Meaney (Vincent). Aktor znany z wielu filmów i seriali.
Efekty specjalne zastosowane w filmie stoją na bardzo niskim poziomie - tytułowe karaczany wyglądają jak wyjęte z kiepskiej gry komputerowej.
Film oceniam na 2/10 zaś w kategorii horrorów niskobudżetowych maksymalnie 3.5/10.
Odradzam zdecydowanie.