super film, śmiałem się do łez, podobnie jak w "Martwicy mózgu" :P
Straszna tandeta, ale teksty wygłaszane przez głównego bohatera, Clarenc(?), mnie rozwalały. Najlepszy był ten gdy próbował wyrwać siekierę wbitą w pień, po czym stwierdził: "Widocznie tylko prawowity król Anglii może to wyciągnąć: :D