Rozumiem, ze w tzw. horrorach musi byc przemoc, ale w tym czyms (trudno go nazwac filmem) byla tylko przemoc. Brak sensu czy skladnej fabuly. Ot przemoc, szokowanie, krew, okrucienstwo i troche seksu. Kazdy debil moglby zrobic cos takiego.
W tym filmie chodziło tylko o zszokowanie i obrzydzenie widza. W gore chodzi przede wszystkim o zszokowanie i obrzydzenie widza, ale nie zawsze tylko o to.
A nakręcenie prawie 80-minutowego filmu bez sensownej fabuły też musiało wymagać jakiegoś pomysłu :)
Nie nie musi, bo to filmy z reguły dla kretynów, którzy sami nikomu łba nie odrąbią, ale jarają oglądaniem takich rzeczy, a nazywają ten lichy gatunek sztuką, bo tacy ''alternatywniiiii''. Proste.
he he to tak samo jak by powiedzieć Anime to nie Bajka !
Gore to jak najbardziej element Horror-u . . . ale jak widzę tu na filmweb od dawien dawna niektórzy tego po prostu nigdy nie zrozumieją : ) )
Tylko, że gore ewoluowało w odrębny gatunek. Ciężko pójść do kina i zobaczyć film, który zasługuje na miano gore, za to codziennie możesz pójść na coś, co mieści się w ramach klasycznego horroru. Szeroko wśród fanów znane filmy z tego gatunku ciężko w ogóle nazwać horrorami. Nekromantik obrzydzał, Martwica Mózgu, to niemalże komedia, Cannibal Holocaust obnażał ciemne strony ludzkiej natury, ale bynajmniej nie przerażał. W horrorach chodzi o to, żeby kobietki piszczały, a sceny były tak zmontowane i napisane, aby był w nich element zaskoczenia, który pozwoli podskoczyć na krześle. Gore nie ma takiego celu. Trudno mi w ogóle znaleźć jakiś cel, który przyświeca temu "gatunkowi", poza chęcią przekroczenia pewnej granicy dobrego smaku, o ile można w tym wypadku mówić o jakimkolwiek smaku. "Ale jak widzę, tu na filmweb od dawien dawna niektórzy tego po prostu nie zrozumieją", więc polecam się wyedukować i obejrzeć trochę więcej filmów i przede wszystkim poczytać na ten temat, miast pisać enigmatycznie i bez sensu usiłując sknocić zdanie starające się uchodzić za mądre. A film obejrzę. Nie wiem, czy do końca, ale obejrzę.