zależy...co bardziej lubicie...
i czy wolicie się pośmiać, cvzy bardziej powzruszać ...

To już gorszych filmów jak Koń Trojański nie ma?

Miałem podobny dylemat tyle, że mogłem wybrać 2 filmy. I tak na początek
poszedłem na Australię a dziś idę na Konia.

Jeśli idzie o Australię to jest to film średni. Za bardzo napchany,
troche przerysowany, spodziewałem się po nim znacznie więcej.

Natomiast po Koniu nie spodziewam się absolutnie nic. To polskie kino,
kiepskie, pretensjonalne, wtórne. Zatem mogę być tylko mile zaskoczony.

PS Miałem jeszcze do wyboru: Carey'a oraz 4 gwiazki czy coś tam ;(
Myślę, że żaden z tych filmów nie jest wart wyjścia do kina.

A "W sieci kłamstw"?

Sa to zupelnie dwa rozne filmy, rozne klimaty. Jesli lubicie czasy PRL i umiecie smiac sie z tego to Kon Trojanski to zapewnia, ale jesli wolicie melodramaty i chcecie poznac klimaty Australii z lekkim zabarwieniem kiczu jaki ten kraj nam dostarcza i jednoczesnie poznac historie Aborygenow, zobaczyc ze Australia ma swoja historie to pozostaje wybrac Australie. Australia to film ktory warto zobaczyc na duzym ekranie.

Australię - taki epicki film, krajobrazy, akcje itd. lepiej zobaczyć na wielkim ekranie. Film podkreślam już któryś raz - dla mnie rewelacyjny 10/10. Miłe zaskoczenie.

to zależy czy preferujesz przydługie Kino z rozmachem czy pierwszą z brzegu marną komedię przyciągającą tłumy rodaków tylko przez nazwisko reżysera.