Dzielę filmy na dwie kategorie: takie, które ogląda się w kinie dla ich widowiskowości oraz takie, które lepiej obejrzeć sobie w domu w komfortowych warunkach z lampką wina w dłoni i ukochaną przy boku. Chodzę do kina wyłącznie na tę pierwszą kategorię a na drugą czekam do wydania na DVD. Wczoraj wybraliśmy się na Avatar-a i nie zawiedliśmy się, powiem więcej film przewyższył nasze oczekiwania - 3 godziny niesamowitego, spektakularnego widowiska, dawno nie doznałem w kinie takich emocji. Porównanie do TITANICA to nieporozumienie, TITANIC to nudne, przydługie romansidło dla starych panien. W czasie projekcji AVATAR-a na wypełnionej prawie do ostatniego miejsca sali panowała absolutna cisza, żadnego popcornu itp. - to o czymś świadczy. Po Nowym Roku wybieramy się na AVATAR-a raz jeszcze, znamy już fabułę więc będziemy teraz mogli skupić się wyłącznie na fantastycznych obrazach. Absolutnie polecam.