Rozumując tokiem myślenia fanów tego niewątpliwie GNIOTA, to każda kolorowanka miła dla oka to arcydzieło, a Transformerów trzeba by na równi stawiać no bo wyjeb.... efekty specjalne...ale po kolei :
Aktorstwo...hmm no tak meron przyzwyczaił nas do wspaniałej obsady niemal w każdym filmie, do zdolnych aktorów, wzruszających scen rodem z Titanica, ale nie w Avatarze, tutaj mamy nietypowego głównego aktora, który jest zatwardziałym "weteranem",czy też "marines", obecnie jako najemnik, ale z twarzą niewinnego kochanka, co lepsza przypominającego bardziej dziecko które zagubiło się w lesie niż wojownika...wypowiadane kwestie są wyryte wręcz na jego czole, co do reszty obsady po prostu SŁABO, to już lepiej ogląda się wenezuelskie tasiemce !
Efekty specjalne...są na pewno takowe, przewyższają w filmie zdecydowanie tradycyjne ujęcia, zresztą od początku do końca ma się wrażenie że wszystko zostało wyprodukowane przez komputer...ale nie do końca, kilka detali jest prawdziwych !Zgadza się wszystko jest zrobione w miarę dokładnie, precyzyjnie i ZIELONO, tak zielono że gałki oczne nie radzą sobie z tym wylewem koloru i świrują...
Fabuła...temat rzeka, chyba najbardziej poruszana kwestia na forum, ileż to mądrych głów się rozpisywało na jej temat...fanatyczni fani widzieli potrójne dna, ukryte przesłania, i oczywiście stawiają za mocny punkt filmu fabułę, anty-fani uznali ją za największy banał tego produktu i tutaj zgadam się bezapelacyjnie
Historia... jako takiej brak.
Horror...yy sorry pomyłka ;/
Klimat... no tak miał być klimat z rodem Obcego...ale nic podobnego, klimacik jest, baśniowej przygody zakończonej Heppy Endem...
Magia... Tak w tym filmie jest magia, ale nie taka jak w japońskich kreskówkach, czy filmach fantasy, lecz magia przyciągania zwykłych ludzi do kina, magia wysysania KASY
Muzyka... co jak co, ale czy to też musiała być kopia z poprzednich produkcji p. Hornera ???Chociaż w tym punkcie mogli się postarać, zatrudnić kogoś innego i zrobić coś oryginalnego...
Opowieść... miłość córki wodza do kowboja, marines zapomniał po co przyleciał na obcą planetę, zakochał się w pół-człowieku , pół-jaszczurce, mieli wspólne plany na przyszłość, wypady do kina, wakacje nad morze...
Przygoda... dla mnie kopia programu "Boso przez Świat" ,kto nie ogląda to streszczę, jeździ kolo po różnych zadupiach i opowiada jak sobie ludki żyją w zacofanym świecie...
Sex... brak, ze względu na liczną widownie niskiej średniej wiekowej, ale taki był cel producentów, gdyż wiadomo kto najwięcej kasy wydaje, rodzice dzięki pociechom
Zakończenie... tutaj się nie wypowiem, może ktoś inny ? Ja musiałem zejść z fotela, powód bolały już pośladki, zrobiło się senno po 1h oglądania i przespałem końcówkę ;/
Wiem drodzy fani was to boli, wy się z tym nie zgadzacie, ten film jest przecież piekny, cudowny, śliczny, kochajmy sie...
Przepisywanie w kółko tego samego jest tylko dowodem na brak kreatywności - powtarzanie czegoś jak papuga. Ale po dziecku raczej za wiele spodziewać się nie można.
dzieciak to taki jak Ty się jara tym badziewiem, co powtarzam ? Widziałeś gdzieś to napisane? Moja wina że film jest OGRANICZONY i zbyt wiele na niego temat nie idzie napisac.
Tak, kilka tematów zaczyna się niemal identycznie - więc nie rób sobie większego obciachu. Co do kwestii - a kto ci każe coś pisać na temat filmu? Masz problem z tym i gryzie cię to do tego stopnia, że musisz płakać nad tym wszędzie gdzie popadnie (wiem, samotnicy za klawiaturą muszą mieć publiczność, nie ważne, że zostaną uznani za irracjonalnych - przecież świat nie rozumie takich jak ty i tylko ty jesteś najmądrzejszy z całym zasobem racji - czy tak?)?
Nie , Ja lubie krytykować, zwłaszcza w tym wypadku, kiedy banda dzieciaków jara się kolorowymi pustymi obrazkami, wiem że wam tej głupoty z głowy nie wybije, ale Ja nie jestem sam, jest pełno negatywnych wpisów, tylko większość wpisze się raz i nara, a mnie to bawi
no to wyraź chłopcze swoje "ZA" na temat filmu, te wszystkie liczne plusy, zalety itp. NIE MA NIC !!!
Czy ta "większość" przejawia się przez średnią 8,4 na Filmwebie i taką samą na IMDB?
Widzisz, gdyby film był gniotem nie miał by takich ocen. To jest proste.
ty prosty czlowieczku a jak by na IMDB i Filmwebie plebania miala srednia 8,4 to znaczy ze film jest rewelacyjny?
prosciej nie moge inteligentniej nie chce bo po co.
jestem podobnego zdania jak zalorzyciel tematu trzymaj sie. uwazaj tylko bo 50 fanatykow wpadnie tu nie napisze rzadnego sensownego argomentu ale wyzwie cie od najgorszych tylko temu ze jestes madrzejszy i masz inne zdanie.
Po pierwsze (to do Ciebie): jeśli film ma ocenę 8,4 - niekoniecznie jest arcydziełem, ale GNIOTEM też raczej nie...
Po drugie (to do założyciela tematu i wszystkich wystawiających 1/10 - chyba oczekujących od przygodowego filmu S-F kina intelektualnego) - Twoja opinia o tym filmie i "recenzja" ma dla mnie wartość równą ZERU
Życzę trochę dystansu do kina, świata i samego siebie
A gadajcie sobie co chcecie. Byłem na seansie 3D i bity tydzień nie mogłem się po nim pozbierać. Może fabuła nie jest jakoś szczególnie skomplikowana, ale film jest po prostu przepiękny wizualnie. Dałbym 10 nawet, gdyby Avatar był filmem przyrodniczym, opisującym życie smerfów na obcej planecie.
Ja się też nie mogłam po nim pozbieraĆ z kolegą.....
...że wydaliśmy tyle kasy na taki przewidywalny badziew:]
No fakt zapomniałem użyć swojej mocy jasnowidzenia i zajrzeć do fabuły filmu zanim go obejrzałem. Jak już pisała "myśl dzieciaku, myśl"
w zwiastunie nie ma pozostałych 120 minut filmu.. ty posiadasz cudowny dar prekognicji że np w 55 minucie jest coś wartego obejrzenia (lub nie) że na podstawie żałosnego skrawka z całego filmu potrafisz go ocenić? gratuluję
Przekonywanie tak skrajnie fanatycznie nastawionego człowieka jak ty uważam za stratę czasu. Nie rozmieniam, dlaczego film mi się podobał - takie mam odczucia i tyle, analizowanie tego w jakimś racjonalizmie jest bez sensu. Skoro nie jesteś sam, to super - będzie fajny kabarecik z waszym udziałem, taki nowy wyraz środków przekazu absurdu stosowanego w praktyce w celu improwizacji na tle subiektywnego przekonania o wyższości głoszonych idei nad powszechnie przyjętymi normami racjonalizmu.
"Przekonywanie tak skrajnie fanatycznie nastawionego człowieka jak ty uważam za stratę czasu. " Nie mogę się z tym nie zgodzić ponieważ pmp czy tam inne konto kogoś z "paczki" stał się nudny powtarzalny dawno temu. Jednak Twoje dyskusję z nim tego poglądu nie potwierdzają ;) No chyba że lubisz tracić czas ;P
Lubię czytać jego "twórczość", zrobi się z tego taki zbiór absurdów - ale jak się mu kiełbasy nie żuci na zachętę, to koleś straci "kreatywność", o czym właśnie piszesz - może trochę włoży w to inwencji, może nie - jego zachowanie i tak przewidywalne.
Może właśnie sobie odpuści jak przestanie być dokarmiany. Widziałem że on jak i Janek rozprzestrzenili się na inne fora siejąc swoją głupotę gdzie popadnie. Jednak z powody braku pokarmu szybko sobie odpuszczają.
Skoro jesteś takim...krytykiem,to jaki film bys polecił? Co? Wybacz,ale ,,Alicję w krainie czarów'' już widzialam. Żal mi cie, drogi stopCENzuRZE
"kiedy banda dzieciaków" - ZAPOMNIAŁ WÓŁ JAK CIELĘCIEM BYŁ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Daj się cieszyć innym z tego filmu i nie krytykuj ludzi!! Każdy ogląda co chce i tak zawsze będzie...widać, że jesteś zdrowo zakompleksiony...
Do innych użytkowników...nie przejmujcie się takimi "elementami" jak ten wielce mi "krytyk"....
Ja uważam, że żaden z filmów- ani avatar ani the hard locker nie zasłużył na oscara- obydwa stworzone tylko po to, żeby zgarnąć nagrody, a nie po to żeby ludzie mogli pójść na to do kina. Kto chce oglądać film wojenny o zabijaniu!? A avatar- przereklamowana fabuła. Cos jak Atlantyda tylko, że gorsze.
1 - Aktorstwo - uważam, iż trzeba nie lada talentu i wyobraźni żeby zagrać swoją postać ubranym w śmiesznym kostiumiku z kamerką przy twarzy i bez najmniejszego składnika scenografii dokoła o rekwizycie nie wspominając; wczucie się w taką postać uwazam za trudne i tu szacunek dla aktorów.
2 - Efekty specjalne - oglądając film w kinie miałam wrażenie, iż nie jesteś świadkiem zdarzeń a ich uczestnikiem; film mnie "otaczał" i chyba o takie efekty chodziło
3 - Fabuła - prosta, przejrzysta za to z przesłaniem, iż trzeba szanować innych i świat nas otaczający i pamiętać aby w pędzie z apieniądzem nie starcić swojego człowieczeństwa
4 - Historia - film opowiada historię przemiany wewnętrznej głównego bohatera pod wpływem zdarzeń, które miały miejsce na księżycu Pandora
5 - Klimat - nie słyszałam ani nigdzie nie czytałam o zapeniwniach twórców filmu, iż klimat tego filmu ma być zbliżóny do Obcego; Baśniowe klimaty są piękne
6 - Magia - mistyczne bóstwo pod postacią drzewa jako początek i koniec wszelkiego stworzenia będące centrum ichniego świata łączące ze sobą siecią przedstawicieli róznych gatunków w symbiozie, ich "baza danych" z nagromadzonymi przez wieki wspomnieniami - jak mawiał Kochanowski "nie wszystek umrę, wile tu ze mnie pozostanie"
7 - Muzyka - tu wedle gustu...
8 - Przygoda - jakim innym słowem określić podróż do innego świata, poznanie tamtejszych mieszkańców i ich zwyczajów, wplątanie się w wojnę oraz romans z córką bosa?
9 - Sex - kiedyś seksu w ogóle w filmach nie pokazywano, nawet amerykańskich, bo taki był kodeks zasad tworzenia filmów, niemenij z tamteog okresu pochodzi wiele wybitnych filmów; czy są gorsze, bo w nich seksu nie było? A na marginesie - czy naprawdę bez scen łożkowych nie moze się obejść żaden film?
10 - Zakończenie - optymistyczne, otweirające furtkę do następnych cześci filmu, jak to bywa w wielu filmach z gatunku kina rozrywkowego.
Wiem drogi anty-fanie, ze się ze mną nie zgodzisz....ale to Twoja opinia i ją szanuję. Uszanuj też moją.
ja uważam, że film nie jest dla plebsu, który go nie rozumie i tylko krytykuje... ponadto uważam też, że jeżeli ktoś mysli inaczej to jest gupi
Sprocket Honey:)
Aleś ciężkie działa wytoczył.
Czy ja już pytałam czemu niektórym fakt, iż Avatar się podoba spać po nocach nie daje?
Piotrek4 skąd taka ocena? Ha na początku był nawet w top 10, to za sprawą fanatycznych fanów, którzy zakładali setki multikont i dawali 10 , tak było, a antyfani nie bawili się w 1, bo to nie miało sensu, Ba mało tego, ucierpiały przy tym inne filmy, bo fanatyczni fani dawali 1 filmom z top10...
Ewa czy też Moniczka
1. "bez najmniejszego składnika scenografii dokoła o rekwizycie nie wspominając" a Matrix był oglądany ? a jakiś film SF ? wiekszośc scen jest kręcona w studio bez niczego, na niebieskim tle, to nie żadna sztuka, a mnie chodziło o mimike, wyrazy twarzy, o AKTORSTWO, że mierne to mało powiedziane...
2.No to pod twym względem "Otaczał mnie", projekcja typu IMAX 3D OCEAN bije tego avatara na głowe, masz wrażenie że rekin połyka Twoją głowe...
3.Przesłanie, szanować innych, środowisko? A ile zmarnowano na ten film ? Zanieczyszczono nasze środowisko kosztem rozrywki... więc do bani z takim przesłaniem, obejrzyjcie sobie Geographic chanel
4.Przemiana wewnętrzna ? Chyba zdrada, zapatrzył się w niebieski tyłeczek i skok w bok, a tak miał zapewnione nowe nogi od firmy, szczęśliwe życie, to zachciało mu się skakać po drzewach, a pro po na planecie ZIEMIA nie ma takich wiosek? takiej ludności gdzie by się szło zakochać w córce wodza ???
5.Były przedpremierowe wypowiedzi expertów ze to w końcu twórca Obcego i dobrego kina SF, film powstawał w gatunku SF więc jednoznacznie dawało to do zrozumienia...
6.Ta magia drzewa w ogóle nie przemawiała do widza, takie sztuczne na siłe wszystko...
7 juz się wypowiedziałem
8 Pocahontas i to już było....
9.Może ale to tylko dowód dla kogo był robiony ten film...
10.Te następne części filmu mam nadzieje ze nie powstaną
Ale Ja jestem Trollem i nie mogę cię z zasady szanować, jestem tym złym ;/
I tak jeszcze jedno idę sobie dziś chodnikiem obok kiosku, dwóch małolatów ok 10 lat trzyma w ręku gazetkę, i jeden do drugiego "Patrz tu jest avatar wow" a ten drugi "Ale super..." spojrzałem kontem oka a tam była reklama takich chyba gier na komurke,w wśród nich oczywiście malutki plakacik avatara...i utwierdziłem się w przekonaniu kto się tym jara...PG13 to pikus
Czyli według ciebie wszyscy mają być zdziadziałym społeczeństwem, które nie może czerpać pozytywnych wrażeń z jakiegoś obrazu, bo to podoba się osobom w młodszym wieku, lub forma danego - w tym przypadku filmu - jest w miarę prosta, a duża część widzów zachwycała się pięknem świata, który przedstawiał naturę, a nie betonowy wyobcowujący świat techniki? Czy tak mamy rozumieć twoje intencje w tym co robisz?
nie, Ja tylko walcze z ocena 10/10 i słowem arcydzieło, fani którzy daja np.7 to luz, rozumiem ich, spodobało się ok, ale nie 10 bo to gruba przesada !!!
I że taka postawa ma niby coś wnieść mądrego? Nie przyjmę twojego stanowiska, bo jest irracjonalne i nawet gdybym chłodno analizował każdy film, to i tak ocenię go według pierwszego wrażenia. Zasadniczo to i tak jesteś na przegranej pozycji, bo trujesz wszystkim na około jedno i to samo, ale to daje odwrotny skutek, na domiar tego zapędzasz się w tworzeniu negatywnej ideologii pomijając jakąkolwiek rzeczową argumentacje na poparcie swoich tez. Lakoniczne stwierdzenia to o wiele za mało, takie "nie, bo nie". Tak więc jeszcze bardziej utwierdzasz mnie w wysokiej ocenie filmu.
1. W Matrixie był popis aktorskich zdolności. Zwłaszcza w wykonaniu Kaenu Reevesa, którego jako mężczyznę podziwiam od wielu lat, ale za aktora uznaję marnego.
2. Ocean przygód (pewnie o tym mowa) widziałam ze swoimi dziećmi. Bardzo im się podobało. Jak to dzieciom.
3. Wyrzuć komputer wszak czerpiesz z niego rozrywkę, do tego niezdrową. Też zanieczyszcza. A buciki skórzane mamy?
4. No widzisz - Tobie tylko tyłki w głowie (zarzut o bark scen seksu), a poczucie wolności, o którym śnił, zachwyt światem, który poznał, poczucie pryznależności do wspólnoty?
5. Taaaaaaak.... a jak to ma się do argumetu o KLIMACIE Obcego?
6. Mów za siebie, jako widz sztuk jeden. Przeprowadzisz badania na wystarczająco reprezetatywnej populacji to pogadamy.
7. ....
8. Prawdziwa historia Pocahontas nie kończy się optymistycznie. A to słyszałeś od ekspertów?
9. Film był robiony dla ludzi, którzy oczekują w kinie rozrywki a nie epatowania scenami erotycznymi.
10. Pobożne życzenia.
Trolle to bardzo fajne stworki bajkowe. No taki duży i mądry chłopiec, a do bajkowego stworka się porównuje. A fe! ;P
"jestem tym złym"
Jeśli tak stawiasz sprawę...dobrze, że masz choć teog świadomość.
Ale na IMDB nie masz multikont. :D Tak jak i na innych portalach. Tak jak u ludzi nominujących filmy np do: "najlepszy film roku".
Ewcio, napisałaś: "ich "baza danych" z nagromadzonymi przez wieki wspomnieniami - jak mawiał Kochanowski "nie wszystek umrę, wile tu ze mnie pozostanie""
Wpadła mi myśl na temat interpretacji istnienia na Pandorze tej biologicznej "bazy danych". Przywołałaś tutaj słowa Kochanowskiego. Może właśnie niszczenie tych drzew-"baz danych" w pewien sposób symbolizuje bezmyślne parcie ludzkości o przodu, bez zrozumienia(albo z niedostatecznym) tego co pozostawili nam nasi przodkowie? Nie bez powodu zwykło się już nawet mawiać "Polak tak przed szkodą, jak i po szkodzie głupi". Myślę, że nie tylko Polaków, to tyczy. Jakie obecne ludzkie działanie uwzględnia mądrość i wolę naszych przodków? Liczy się tylko zysk, możliwość konsumpcji. Może czasami powinniśmy przystanąć, przy takim drzewie, i zanim podejmiemy jakąś decyzję wsłuchać się w jego głos? Może kiedyś nastąpi ten moment, że będziemy mogli powiedzieć, że jako ludzkość, uczymy się na naszych błędach. Ale zanim, to nastąpi, musimy zacząć od naszego prywatnego życia. Ile, to działań podejmujemy, zanim pomyślimy nad ich skutkiem... A potem jest za późno.
Nie wiem jak niektórym ciągle chce się odpisywać na zaczepki ćwierćinteligentów. Oczywiście, autor tego tematu ma prawo do własnej opinii o filmie. Niestety jebie mnie jego zdanie.
ale to ćwierćinteligentem jesteś Ty, czy ktoś z rodziny ? jeżeli mam prawo do wypowiedzi to co mnie obrażasz ? Czy Ja Cie obrazilem wczesniej ???
Masz prawo do takiej opinii. Widocznie w filmach szukasz innych wartości. Być może źle się do filmu nastawiłeś albo nie do końca go zrozumiałeś? Według mnie fabuła jest prosta i przewidywalna ale Avatar to arcydzieło. I nie chodzi tylko o efekty specjalne. Zgadzam się z komentarzem "EwaMonika" jeśli chodzi o atuty filmu ale od siebie dodam coś jeszcze. Avatar to jedyny film, na którym poczułem się jak dziecko w sklepie z zabawkami. Radość,smutek,zafascynowanie i inne emocje przeszywały mnie przez cały seans. Piękno i wyjątkowość świata Pandory były niewiarygodne. Pierwsze chwile Jake'a w avatarze odczuwałem tak mocno, jakbym sam tam był. Ten film to epicka opowieść, która za zadanie ma fascynować widza i sprawić, żeby nie chciał nawet mrugnąć, aby nie stracić cennych milisekund w tym pięknym świecie. Avatar to po prostu przełom. To jest własnie moje zdanie.
Moja wypowiedź to nie były wszystkie atuty, które dostzregłam w tym filmie tlyko odniesienie się do wypowiedzi autora. Dodałabym parę innych plusów chociażby postać Grace - osoby zaangażowanej i konsekwentnej, bardzo dobrą grę aktorską Stephena Langa, różnorodność, ale i spójność świata Navi, bohaterską postawę Tsu' They (kolejny bohater, który przeszedł przemianę), dbałość o szczegóły (choćby skonstruowanie zasad nowego języka). Jako minus dostrzegam brak rozwinięcia postaci Trudy. Nie poznajemy motywów jej działania. Niemniej jestem pod nieustającym wrażeniem filmu.
takich przemian to jest na pączki w filmach, tak wybielić to idzie każdego gniota,
Od avatara zdecydowanie wole Transformers, a te filmy są w sumie podobne, z tą przewagą Trans że dają kapitalną rozrywke, a avatar nudzący program przyrodniczy
Jak ktoś stawia Transformers wyżej od Avatara to w ogóle nie powinien zabierać tu głosu. Wybacz kolego, ale teraz sam strzeliłeś sobie w stopę.
Rodzajó cukierków tez jest wiele, ale to nie zmienia faktu, iż toffi uważam za arcydzieło cukiernictwa:)
przynajmniej Trans nie są nudne, przewidywalne, nie jest to opowiesć z innego filmu, jest oryginalna muzyka, historia itp. itd...
Transformers nie jest nieprzewidywalne? Od początku wiadomo co się będzie dziać...
Na wstępie powiem mając nadzieje że mnie nie zlinczujecie;] że dałem 5/10. dałem tyle bo przyznam się szczerze że liczyłem na trochę więcej. Ale od początku.
Aktorstwo:nie jestem do końca pewien. nie przekonało mnie ale słusznie broni je zupełnie argument o nowej technologi(kamery przy twarzy, specjalne kostiumy.)To na pewno nie było proste zadanie i trzeba to zrozumieć.
Efekty: w tej dziedzinie bez dwóch zdań zasługuje na najwyższe noty. świat jest piękny . A mechanika poruszania się zwierząt.. no cudo.
Fabuła: Prosta(co przecież wcale nie musi być minusem) lecz faktycznie wtórna. mam tu spory problem bo z jednej strony te ciągłe zaporzyczenia(jak dla mnie "Pocachontas" i co ciekawe troche jak by "tańczący z wilkami")a z drugiej strony nie nudziłem się ani przez moment.
Historia: moim zdaniem ta opisywana przemiana to trochę przesadzone i przede wszystkim bardzo oczywiste. Nie chce żeby ktoś pomyślał że to moim zdaniem takie ogromne minusy bo wcale tak nie myślę. Po prostu liczyłem na coś więcej. Camerona stac na bardziej oryginalną historie.(oczywiście biorę pod uwagę to że dla innego niż ja odbiorcy to było wystarczające i nie widzę w tym nic złego. odpierając ewentualny zarzut, wcale nie czuje się lepszy pisząc że innym to starcza a mi nie, po prostu liczyłem na coś innego i jestem trochę zawiedziony.
Klimat i Magia:tu pozwolę sobie opisać te dwa zagadnienia razem bo w moim przekonaniu w Awatarze są one bezpośrednio powiązane. W moim odczuciu jest z tym różnie, raz zapierające dech widoki a raz dobre pomysły a wykonanie nie do końca mnie przekonujące(np.drzewo-bóstwo jak dla mnie mogli to zrobic ciekawiej) własnie z powodu tych nie do końca dobrze zaprezentowanych pomysłów cierpi klimat i film nie osiąga baśniowego efektu. a szkoda bo bez wątpienia taki był zamysł i chyba niewiele brakowało.
Muzyka: generalnie podobała mi sie.
Przygoda: Była... I to fajna;]
Sex: aż głupie mi się wydaje że jest częścią sporu między widzami awatara. Ale.. moim zdaniem fajnie że go nie było,przynajmniej film mogły ogląda dzieci. I co z tego że dzięki temu więcej zarobili bo mieli szerszą widownie. Halo to jest kino rozrywkowe!
Zakończenie; No co... odpowiednie.
A ja podsumowując dodam tylko że dobrze się na nim bawiłem i dostał 5 bo pięć to w skali filmwebu dobry właśnie. Chętnie też się wybiorę na dwójkę bo by może poprawią to co mi się nie podobało;] Nie da się też ukryć i czy się to komuś podoba czy nie awatar otworzył nowy rozdział w historii kina i kropka bo czegoś takiego wcześniej nie było(a czy się przyjmie zobaczymy). Myślę że z tym nawet Anty fan się zgodzi.
do kina przybyłem...
film zobaczyłem...
wydanej kasy nie żałuję.
dziękuje;]
a i jeszcze jedno.@EwaMonika : podoba mi się ten tekst o cukierkach;] jest taki... słodki?;]
5/10 to ocena "niezły" nie dobry chyba. Ale nie bedę oczywiście się sprzeczać.
Odpowiem tylko na kilka argumentów 1) o wtórności - jak okiem daleko sięgnąć każdy film z czegoś zapożycza: historii, sztuki, podań i legend, filmów, powieści, opowiadań. Pewnie na palcach jednej ręki można by policzyć filmy, które nie posiadają zapożyczonych elementów. Tylko, jak jest to zrobione przez artystów formatu np: Tarantino to nazywa się to artystyczne nawiązanie , a tu wtórność. 2) przemiana wewnętrzna bohatera i przejście na drugą stronę - gdyby film miałby się skupić na tym aspekcie to mielibyśmy jakiś drat psychologiczny, a to już nie kino rozrywkowe, które jest wizytówką Camerona. Chyba nik nie oczekiwał dylematów na poziomie Konrada Wallenroda chociażby. Moim zdaniem jest ona na tyle okreslona, aby pozwalała uwierzyć w zaangażowanie Jake'a w sprawę Navi. 3) baśniowość - dla Ciebie jej brak jest minusem, dla innych film jest zbyt baśniowy. Nie dogodzisz wszystkim.
No i na koniec argument o Cameronowej oryginalności - fakt, ze Terminator czy Obcy były czymś oryginalnym w momencie ich owstania, bo obecnie tematy obcych, robotów itp jest eksploatowany do granic mozliwości. Do tego są to tylko dwa filmy w twórczości tego artysty. Moim zdaniem dewizą twórczości Camerona jest dobra zabawa podczas oglądania filmu. NIe przypominam sobie, aby parał się kinem moralnego niepokoju czy stawiał przed widzami pytania o sens życia. Cameron to rozrywkowy rzemieślnik i ze sowjego zadania wywiązuje się przeważnie doskonale. Chociazby sensacyjna komedia "Prawdziwe kłamstwa" . Przednia zabawa. Dlatego nie rozumiem po prostu powtarzających sie argumentów, iż od Camerona należy oczekiwać więcej.
" podoba mi się ten tekst o cukierkach;] jest taki... słodki?;]"
Toffi 10/10;)
Jezu wreszcie na filwebie normalna rozmowa;] dzięki. Serio dzięki. a co do Camerona jasne, wiem że nigdy nie tworzył ambitnych dramatów ale nie to miałem na myśli mówiąc coś więcej, widzisz to dla mnie nie był taki argument z znikąd bo nie pisał bym żeby pisać. ja po prostu czułem się w kinie jak by komuś nie zależało, poszedł na łatwiznę, nie wiem coś w tym rodzaju. Rozumiem że możesz uważać inaczej. co do oceny to dzięki za zwrócenie uwagi. (5 to ocena"OK") w ramach tego przyznaje że zasłużył na więcej niż "ok" i podwyższę do 6(niezły). A co do zapożyczeń to oczywiście że pewnie większośc to robi ale zazwyczaj to bardzo różnie działa na widza(w zależności jaki film ogląda, jak jest zrobiony, itd) MI to czasami przeszkadza a czasami nie. W avtarze akurat mi przeszkadzało, Tobie nie. myśle że nie ma się o co spierać to zbyt subiektywny problem żebyśmy się nawzajem przekonywali;](co do Twojego argumentu z tarantino to ja też uważam że to niesprawiedliwe że tak jest, bo jest niestety. ale sam staram się nie kierowac nazwiskiem reżysera. A powiem szczeże Camerona lubie.
pozdrawiam,
"Jezu wreszcie na filwebie normalna rozmowa;] "
Ha, to ja dziekuję, a jednocześnie zapraszam do czytania innych wątków, na których się udzielam ( założyłam ich chyba ze 3). Tam się przeważnie normalnie rozmawia i nie tylko o filmach. Chyba, ze łapie nas przedweekednowa głupawka to wtedy o poziom rozmowy trudno;)
Żeby zakońcyzć temat oczekiwań. Ja nie miałąm żadnych, bo pierwsze co się kojarzyło mi z filmem to reklama nokii, a drugie jakaś informacj ao nowym filmie Cameorna, w której były marines zakochuje się w Obcej. No i tak mi srendio pasowało. Potem był "Kinomaniak", w którym zobaczyłam fragment z uruchamianiem avatarów i spodobał mi się ten pomysł (nie widziałam wcześniej "Surogatów"). Jeszcze tego samego dnia byłam w kinie. Film odbieram jako czysto rozrywkowy i nie mając oczekiwań szczególnycm po prostu się nim zachwyciłam. Przez 162 minuty czułam się znów, jak dziecko podczas czytania baśni. Swoje odczucia mogę porównać do tego, jak w wieku 10 lat pierwszy raz byłam w kinie i była to "Niekończąca się opowieść" - wtedy wielki hit kina fantasy. Coś czego wczesniej nie widziałam. I były tam dobra ksieżniczka i ratujący ją chłopak i smok i różne bajkowe stwory, jak to w bajce. Ale wrażenie i emocje towarzyszące temu filmowi zrobiły na mnie kolosalne wrażenie. Takie, któe pamiętam po 26 latach bardzo dobrze. Na tyle dobrze, aby nabyć CD z "Niekończącą się opowieścią" jak tylko sie ukazało. Podobnie było z Avatarem. Też mam na półce.
Miłego dnia.