W Bracie gdzie jesteś - rewelacyjny (moje włosy!!!). W Tajne... - bardzo dobry (moja podłoga!!!). W Okrucieństwie nie do przyjęcia - może być (moje zęby!!!). A Cezarze to już parodia parodii samego siebie (moje co? miecz?). Ile razy można zagrać tego samego przygłupa? Lubię go, dobry aktor, ale w tym filmie przykro było patrzeć. Chyba najsłabsza postać filmu.