..niektórych kinomanów. Po raz kolejny spotykam się z próbami odkrywania treści dostępnych dla nielicznych, elitarnych odbiorców. O co chodzi? Co też Coenowie chcieli powiedzieć przez to, co powiedzieli? Odpowiadam tym licznym, nieelitarnym. Otóż nic. Sami nie wiedzą, o czym tak naprawdę chcą opowiedzieć widzowi w tym filmie. Ich oryginalność to pieśń przeszłości. Serwują mielonkę licząc, że zawsze znajdzie się grono uparcie twierdzące, iż dostali polędwicę. I nie mylą się w tym względzie. Mimo wszystko film warto obejrzeć ze względu na znakomitą grę aktorską; kilka epizodów to prawdziwe perły, ale to wszystko.