PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=693758}

Avengers: Wojna bez granic

Avengers: Infinity War
2018
8,1 208 tys. ocen
8,1 10 1 208050
7,6 73 krytyków
Avengers: Wojna bez granic
powrót do forum filmu Avengers: Wojna bez granic

Zakończenie - ginie połowa ludzkości by zachować bilans...
Dlaczego ? bo wszechświat jest ograniczony co do zasobów i wielkości. - nonsens
Rozpatrując to w skali micro. Rozumiem..., cywilizacja na jednej planecie się rozrasta. Nie znajduje innej planety do zamieszkania. Z czasem ginie z głodu/wojen. Obecna droga naszej ziemi/ludzkości, w przypadku niemożności kolonizowania innych planet. Ale sytuacja w Avengers dotyczyła ras potrafiących poruszać się z prędkością nadświetlną po odległościach liczonych w setkach lat świetlnych.... tak więc nonsens.
Sama walka: Król "czarna pantera" walczy w pierwszej lini. Gdzie jest strategia, gdzie dowodzenie ?
Używamy archaicznych metod walki - miecze dzidy ... ? Gdzie napalm? karabiny ? tomahawk? GAU-8 Avenger?
Walka z głównym złoczyńcom. Doktorek posiada pierścień czasu.. może odwracać bieg historii. Czemu więc nie cofnie naszego bad boya do czasów kołyski, lub chociażby wycofa ewolucje rękawicy ? ... ah tak nie potrafi. Moc kamienia go przytłacza, jest tego świadomy, więc tego nie robi. Zamiast tego oodaje od tak kamieć swojemu wrogowi za cenę życia Starka. Ah tak zginie tylko połowa uniwersum. Mała cena....
Poziom rozwoju umysłowego oceniałbym na sześciolatka, nie obrażając oczywiście bardziej rozgarniętych dzieci.
Praktycznie zdjeliśmy gościowi rękawicę ? Ah tak, czas go cucić. Z pewnością łatwiej zabiję go, gdy będzie miał kamyczki na łapie.

Rola siorki robotki. Haha będę gościa podjudzać. Niech się emocjonalny facet wścieknie i zniweczy cały nasz plan....
Czy w całej tej serii, ktokolwiek myśli ?

Tak rozumiem. Może ten film nie powininen być oceniany w kategorii logiki.
Gdzie świat jest ochraniany przez garstkę nadludzi, nie ma rządów, wojska, samolotów, dronów. Gdzie gigantyczna opona zmierzająca w stronę ziemi nie zostaje zauważana przez setkę teleskopów na orbicie. Gdzie może naruszyć przestrzeń powietrzną US.... itd. itd. mniejsze grzeszki. Niemniej oczekiwałbym w takim razie zakończenia z pompą, jakkolwiek bezsensowanym, ale pozytywnym. Gdyż z takich spektakli nie da się -by default- robić produkcji, której zadaniem miałoby być szerzenie wzniosłych idei, czy problemów..
Chętnie poznam kompletnie inne zdanie, może czegoś nie uchwyciłem. Odpowiadam tylko na merytoryczną analizę opartą na argumentach. Jeśli powyżej zrobiłem jakiś błąd, wówczas serdecznie przepraszam. Ze wzgledu na porę nie mam zamiaru czytać raz jeszcze i poprawiać.

Akrinix

Oczywiście nie uwzględniam w tym rozrachunku konspiracyjnych możliwości związanych z faktem, iż obejrzeliśmy jedno z możliwych zakończeń. A kolejna część, pokaże co się zdażyło naprawdę. Czy po napisach było coś jeszcze ?...

Akrinix

Jak to nonsens? Oczywiście, że wszechświat jest ograniczony, a więc i zasoby w nim. Kiedyś na Naszej planecie była garstka ludzi i masa zasobów. Obecnie zasobów coraz mniej, a ludzi coraz więcej. Kombinujemy jak wykorzystać najlepiej te zasoby, ale i tak się skończą, kwestia czasu. To samo jest z wszechświatem. Obecnie liczba żywych istot mała, a zasoby ogromne, ale kiedyś się wyczerpią, to tylko kwestia czasu. Na szczęście czasu tak długiego że nie ma co się martwić. Gdyby łyżeczką do herbaty przelewać ocean do maszyny która anihiluje cząsteczki to w końcu ocean by zniknął. Zajęłoby to pewnie miliony, miliardy czy nawet więcej lat, ale tak czy siak da się.

Niekoniecznie. Czy ludzkość stać będzie by przenieść się na inną planetę? OCZYWICIE, ŻE NIE! Stać będzie na to tylko bogaczy. W MCU pewnie jest podobnie. Podróżują ci, których na to stać. Masa biedoty zapewne nie ma na to pieniędzy. Do tego wszechświat w MCU wydaje się dosyć ludny. Dobre planety są już pozajmowane więc trzeba o nie toczyć wojne. Do wojny potrzeba zasobów, koło się zamyka.

Strategia jest potrzebna na myślącego przeciwnika. Tutaj masa mięsa armatniego atakowała bezmyślnie jak ruskie sołdaty finów w 39/40. Jaką tu można by strategię wymyślić? A król to przy okazji najlepszy wojownik w prawie niezniszczalnym stroju. Na jego miejscu też bym rwał pierwszy.

Wakanda widać tego nie używała. Dlaczego? Może kwestia ich kultury? Walka wręcz jest honorowa itd. Jak ktoś chciał mieć giwere to miał, patrz "Królik" i "biały wilk". Może jakby mieli więcej czasu to by zbudowali coś fajnego, ale nie bardzo mieli kiedy.

W sumie to nie mam pewności jak działa tak do końca ten kamyk w MCU. Cofa czas, ale o ile? i jak to działa? Jeśli siedzę w pokoju 5min, a 10min temu byłem w kuchni i doktor użyje na mnie kamienia i cofnie mnie o 10min to pojawię się w kuchni? Czy będę dalej w pokoju tylko młodszy o 10min? Zresztą Thanos z tego co mi się wydaje jest bardzo, bardzo stary. Cofnięcie tak daleko może być nie możliwe, albo sprawiłoby, że Thanos by nie zaistniał, bo umarłby jako niemowlę. Wtedy wszechświat byłby zupełnie inny. Miliard potencjalnie złych rzeczy mogłoby zaistnieć. NP mógł zabić kogoś kto wymordowałby CAŁY wszechświat.

Quill spaprał sprawę, każdy to wie, on też. Tylko większość na jego miejscu zrobiłaby to samo. Przynajmniej ja bym zrobił.
Pytanie tylko czy wygraliby z nim gdyby zdjęli rękawice? Gość sklepał Hulka na solo i się nawet nie zasapał. Do tego ma wielką armię. Po wielkich bólach ledwo go drasnęli w policzek kiedy z nim walczyli.

Kto powiedział, że nie ma wojska? Pytanie z jaką prędkością leciały te statki? Może zbyt szybko by ktoś je wcześniej zobaczył? Rządy wojsko itd. są. Tylko działają powoli, muszą podjąć decyzje, muszą się zorganizować, przemieścić itd. Mają wysłać same odrzutowce, żeby bezmyślnie waliły w statek? Bez wiedzy czy broń zadziała i jakie systemy obronne ma wroga jednostka? Aha, nawet nie wiedzą przecież czy jest wroga... Tak próbowali w 2 Thorze, odrzutowce skończyły na innej planecie.
Nie ma Tarczy, która by wiedziała jak reagować w takich sytuacjach, od tego właśnie była. Co by było jakby u nas wylądował obcy statek i zniszczył pół Warszawy? Wysłaliby na pałę całe wojsko jakie mamy, żeby bezładnie strzelało? Raczej tydzień by się naradzali we własnym gronie, miesiąc w gronie NATO i 3 miesiące w ONZ, zanim by coś konkretnego zrobili...

Goku_san

Bardzo trafne spostrzeżenia. Doceniam i dziękuję za merytorykę i argumenty. Rozmowa w tej formie to naprawdę duża przyjemność. Kwestia wszechświata 1 na 10^40000. To jest prawdopodobieństwo wyewoluowania się życia na planecie, pomijając możliwość kreowania życia przez bóstwo, Boga, czy bogów. Kwestie teologiczne odłóżmy na bok. Dodajmy do tego fakt, iż wszechświat się rozszerza co jest faktem, wraz z brakiem takiego pojęcia jak koniec wszechświata.
Bazując na tych danych mamy coś w stylu liczbę żyć/ przez nieskończoność. Wynik zbiega do zera. Wniosek wszechświat ma miejsca i to w opór totalny.

Wokanda - akceptuję kwestie honorowe, ale w przypadku walki z inteligentnym przeciwnikiem. Tutaj było bezrozumne mięso do którego najlepszą opcją było strzelać.

Kwestia kamyka - rozumiem, ograniczony zakres cofania. W takim wypadku, moze po prostu zatrzymajmy czas, zdejmijmy rękawicę, podzielmy się kamykami i end.

Quill romantyk - to jeszcze przyjmuje. Natomiast robot, jako istota o intelgencji, przewyższającej stukrotnie człowieka nie podjął by takiej rozmowy. Przewidziałby reakcje i połączył z sytuacją. Dochodzi jeszcze kwestia portali z których korzystał kolega doktora. Moim zdaniem kompletnie niewykorzystany potencjał. Podróżowanie na inne planety/zabijanie przeciwników, przenoszenie ich do próżni kosmosu jednym pstryknięciem palca, czy zamykanie portalu w trakcie przenosin itd itd... Ktoś o tym zapomniał?

Co do kwesti przenosin na inne planety. Cena itd. Założenie jest takie. Znalezienie innej planety, której parametry odpowiadałyby tym na ziemi jest rzeczą naprawdę cieżką. Jedyną rozsądną opcją jest więc terraformacja mniej przyjaznych środowisk. Zasiedlenie w ten sposób nie jest więc dla bogaczy, a ludzi skłonnych poświęcić sporą część wolności i możliwości oferowanym im przez ziemię.
Dajmy na to usunięcie połowy ludzkości, czy jakiejkolwiek innej rasy od tak. Sprawiedliwe, nie zważające na stan majątkowy/profesje doprowadzić mógłby do:
pozbyciu się wykwalifikowanych inżynierów zawiadujących elektrowniami atomowymi -> serie wybuchów na kuli ziemskiej, dalej, braki w strukturach społecznych/politycznych. -> przerwy w dostawie jedzenia. -> chaos na ulicach,
Mamy 50 procent mniej ludzkości. Jak to się ma do krajów takich jak afryka, azja, chiny, gdzie jest ogromny przyrost naturalny. Nadal się do dzieje. Kwestią kluczową jest więc edukacja, a nie randomowe wyrzucenie połowy ludzkości, czy jakiś innej naci, gdyż nie jest powiedziane, że wyniknie z tego cokolwiek dobrego.


Akrinix

No tak tylko to wszystko dotyczy NASZEGO Wszechświata. Filmowy może być inny to raz. Dwa coś co się rozszerza musi być ograniczone prawda? Gdyby było nieskończone to nie mogłoby się rozszerzać. No i pytanie co się rozszerza? Przybywa nowych galaktyk? Czy tylko przestrzenie między nimi się powiększają? W drugim przypadku to tylko gorzej. No i tak jak mówię, u nas życia jest mało, ale w MCU Galaktyka tętni życiem.

Wakanda no tak, tylko oni przez X lat uczyli się walczyć konkretną bronią. Strzelać lepiej, ale jak się pół życia walczy włócznią, a nie strzelało się prawie wcale to zmiana broni wcale nie musi podnieść sprawności bojowej, a wręcz przeciwnie.

Tylko, że tak jak pisałem zdjęcie rękawicy wcale nie musiało załatwiać sprawy. Thanosa i tak by nie zabili, jest silniejszy od Hulka i ma wielką armie. Za jakiś czas by wrócił i znów zabrał im kamyki.

Pisząc robot masz na myśli Nebulę? No to nie jest robot. Ma wiele części mechanicznych, ale jest żywą istotą. Do tego jest bardzo emocjonalna, co widać w poprzednich filmach doskonale.

Do próżni nie tak łatwo kogoś przenieść. Mogłaby przecież wciągnąć też tego kto otworzył portal. Na statku spajdi uratował doktora, ale ledwo ledwo. Zamknięcie portalu w trakcie przenosin brzmi fajnie, ale chyba nikogo tak nie zabili. Dlaczego? Nie wiem, może nie da się zamknąć jak jest tam żywa istota?

Koszt wyniesienia JEDNEGO KILOGRAMA ładunku to obecnie kilka, a nawet kilkanaście TYSIĘCY dolarów. I to na orbitę. Ile kosztowałoby na inną planetę? Ile trzeba przenieść, żeby można założyć kolonię? Nie mówiąc już o całej cywilizacji, czy chociaż jej części. Koszty można zmniejszać, ale i tak są ogromne. Dla ogółu ludzkości to niestety żadne rozwiązanie.

Tu działa zasada prawdopodobieństwa. Jeśli w elektrowni atomowej są setki pracowników, to wszyscy nie zginą. Zginie mniej więcej połowa, druga połowa będzie dalej pracować, a że ludzi mniej to i energii mniej potrzeba. Mając 2 elektrownie jedną można zamknąć i z 2 niepełnych załóg zrobić jedną kompletną. To dotyczy wszystkiego. Pewnie znikną jakieś ważne elementy ja prezydenci czy premierzy. Tylko czy są aż tak ważni? Prezydenci się zmieniają, premierzy też, na gorszych na lepszych, ale świat kręci się dalej.
Edukacji próbował z pewnością. Niestety to podobnie jak z edukacją ekonomiczną. Walka z wiatrakami. I tak co jakiś czas przychodzą populiści i kupują ludzi ich własnymi pieniędzmi. Ludzi nie da się w tej kwestii wyedukować. Podobnie jest z rozmnażaniem. Zaraz każdy by powiedział, dlaczego ja itd.

Pewnie za jakiś czas będzie znów trzeba zrobić reset, ale dla Thanosa to nie problem raczej.

Goku_san

Niestety, masz tak samo bledne pojecie o zasobch w kosmosie i kwestii zywych organizmow jak autorzy scenariusza. To tak nie dziala jak tobie, im sie wydaje. Przenoszenie skali jednej planety, Ziemi, nie ma absolutnie sensu w sakli kosmosu. Tym bardziej, ze po pierwsze juz odrobien dalej za naszym Ukladem moze byc inna fizyka, ze co innego jest zasobem dla innej planety, ze na innym surowcu moze byc oparta jakas cywilizacja, ze samo zycie nie musi byc bialkowe i opierac sie na marnowaniu materii organicznej, ze my mamy problem tylko dlatego, ze wcia nie opanowalismy jeszczep oziomu energetycznego naszej egzystencji ani nie dotarlismy do sposobu zamiany energii w materie i odwrotnie bez strat tej materii i energii.
Zapominasz tez o czasie w skali kosmosu w skali geologicznej i samej umownosci tego wymiaru. Tym bardziej, ze samych wymiarow wyjsciowo jest wiecej niz te 4, ktore znamy i ze moga byc rozne odpalane w procesie powstawania Wszechsiwata w kolejnej edycji, kiedy znow sie skurczy.
To wszystko jest powierzchnia, ludzie ledwo to lizneli, moze nigdy sie nie dowiedza, nie zrozumieja procesow w kosmosie, a jakis kosmiczny, komiksowy gostek stosuje sobie do calego kosmosu ziemska ekologie, w dodatku bledna... Ludzie juz parokrotnie sie przekonali, ze ich sztuczne proby poprawiania balansu w przyrodzie okazywaly sie pomylkami.
A Wakanda faktycznie jest zbiorowiskiem prymitywnych idiotow ze zbyt potezna zabawka. Nadal holduja bardzo prymitywnym zwyczajom, rytualom, ktore pozostala czesc swiata dawno odlozyla do skansenu i reprezentuja soba podejscie godne wlasnie bialych kolonistow, a nie spolecznosci, ktora wie wiecej i potrafilaby zaczac pozosyala czesc ludzkosci uczuc lepszego podesjcia do zasobow, planety. Jak dla mnie oni sa bardzo prymitywni jak na to oc niby od tysiacleci im dala kosmiczna technologia. Naprawde, ludzie ktorzy by potrafili zwalczac prawie kazda chorobe, ktorzy nie musieliby martwic sie bezpieczenstwem, pieniedzmi, dachem nad glowa ani energia, nie okazaliby sie w koncu lepsi niz ci obecni, ktorzy musza wlaczyc o materialen dobra i sens zyia? Dlatego ja wciaz tesknie za utopia rodem ze ST, kiedy te podstawowe problemy sa zlikwidowane, nikt juz nie kontroluje ludzi poprzez zasoby i ekonomie, a sama ludzkosc moze sie realizowac bez myslenia o tym. Dlateog te murzynki filmowe to tak naprawde analogia do USA i innych mocarstw, trzymajacych wszystko przy tylku i specjalnie manipulujacych polityka na swiecie byc nic nie uleglo zmianie i dalej dawalo sie kontrolowac. I ja nie mowie o tym, zeby jak w socjalizmie wszystko orzdac i rozgrabic czy tez wpuszczac uchodzcow, ale o madrym, stopniowym procesie przenikania i rozwoju. Rozne rzeczy moga sie bezkonfliktowo rozsprzestrzeniac.
I wiem, ze USA specjalnie odgradza sie od wszelkich inicjatyw uczynienie wspolnym dobrem i ogolnie dostepnych rozwiazan dotyczacych medycyny, technik produkcyjnych, w tym zywnosci itp. To wszystko co nie jest wcale bronia ani zadnym zbrojeniem, a co by zniwelowalo roznice ekonomiczne i jakosc zycia.

Akrinix

Walki z Thanosem są takie a nie inne ponieważ Avengersi zmagają się z własnymi uczuciami. Star Lord na wieść o smierci ukochanej był wzburzony, Ty byś nie był? Można bylo mu mówić ale on już był w nerwach, emocjach. Błędem Nebuli było paplac o tej sprawie ale składa się już z podzespołów i też może nie do końca ogarniala jaka więź się zrodziła.
Doktor natomiast zobaczył przyszłość, jego działanie obliczone bylo scenariuszem. Stark w tym scenariuszu musi żyć, sam wiedział że zginie. Robił więc tak aby scenariusz wygranej się spełnił.
W komiksowych adaptacjach z MCU wojsko nie jest tak obecne. Zresztą użycie broni niekonwencjonalnej skutkowało by śmiercią cywilów i zniszczeniem miasta, lepiej było zostawić temat Avengersom. Mieli na pewno monitoring miejski w sztabie dowodzenia. Użycie broni w Wakandzie, na to też trzeba było się dogadać z królem ale on pomocy z zewnątrz nie szukał.

JohnTheBrave

"Doktor natomiast zobaczył przyszłość, jego działanie obliczone bylo scenariuszem. Stark w tym scenariuszu musi żyć, sam wiedział że zginie. Robił więc tak aby scenariusz wygranej się spełnił. "

Scenariusz w którym przeciwnik uzyskuje władzę nad wszystkim i wszystkimi to scenariusz przegranej. W jaki sposób niby możliwe byłoby odkręcenie tego. To już rodzaj prawdopodobieństwa zbiegającego do nieskończoności. Plus kilka uwag powyżej. Także dzięki za rozmowę na poziomie.

Akrinix

Kolega chyba nie czytał za dużo komiksów? Tam główne postacie wiele razy ginęły i potem wracały do życia na różne sposoby. To świat science-fiction z innymi wymiarami, podróżami w czasie, istotami posiadającymi moce potrafiące zrobić właściwie wszystko, więc sposobów na "odkręcenie tego" jest wiele. A co dokładnie wymyślili scenarzyści to zobaczymy za rok.

Akrinix

"Scenariusz w którym przeciwnik uzyskuje władzę nad wszystkim i wszystkimi to scenariusz przegranej. W jaki sposób niby możliwe byłoby odkręcenie tego" Akrinix rozumiem że nigdy wcześniej nie interesowałeś się Marvelem ? u nich rzeczy nie możliwych nie ma jak ci napisał Ancient :)

ocenił(a) film na 9
Akrinix

Patrzysz strasznie krótkowzrocznie. Strange realizuje ten jedyny udany scenariusz na 14 milionów możliwych. Najprawdopodobniej ci co zniknęli nie umarli, tylko zostali uwięzieni w Kamieniu Duszy czy tam wymiarze kwantowym. I dlatego Strange wolał, aby tak to się wszystko potoczyło, niżby Thanos miał zabijać każdego po kolei "konwencjonalną" metodą.
Mało tego - jak widać - rękawica po jej użyciu została zniszczona. Może właśnie o to chodzi? Posiadanie samych 6 kamieni nie daje tak wielkiej mocy jak użycie ich za pomocą rękawicy. Może jedynym sposobem na pokonanie Thanosa jest uprzednie zniszczenie rękawicy. A nic nie mogło jej zniszczyć z wyjątkiem pstryknięcia palcami.
W popkulturze sporo jest filmów i seriali wykorzystujących motyw "aby wygrać, musimy przegrać". Chociażby Prison Break, gdzie aby wydostać brata z więzienia, najpierw trzeba samemu tam trafić.

JohnTheBrave

Wszystko fajnie, tylko w filmie Czarna Pantera jakos murzynki nie mialy problemow uzywac lotnictwa i taikch bardziej nam znanych rozwiazan militarnych, pojazdow itp. Wlocznie sa soniczne, wiec czyms w rodzaju jednak broni strzelajacej, ale tez wygodnie o tym zapomniec. A co najwazniejsze w ich dzialaniach nie ma wspolczesntej stratwgii, sa ustawki rodem z Zulus Czaki. To sie sprawdzalo w walce z Brytyjczykami, kiedy to jeden czarny jakos zebral do kupy te plemiona i wlasnie pozmieniam im postrzeganie swiata i sposoby walki, tak samo jak to mialo miejsce z Indianami i zasymiliowaniu przez nich sposobow walki bialych. A tutaj takie urocze i debilne trzymanie sie plemiennnych pustych gestow z ugu aga bu bu, sorry, ale to nawet osmiesza i te nacje i tych ludzi, bo nie wiem jak scenarzysci, ale ja wiem, ze tak do 13-17 wieku Afryka byla potezna cywilizacja, niczym nie ustepujaca temu co sie wtedy klulo w Europie, nie mowiac o polnocnej Ameryce, ktora nie miala tak naprawde nic. Ale fajnie, czepiajmy sie rasiszmu, opowiadajmy bzdury o bilaych zlych i switych czarnych i zupelnie ignorujmy historie przed kolonialna oraz to ze niewolnictwo i wszelkie wstretne zagrywki, to jest cecha calej ludzkosci niezaleznie od kolory skory, bo czarni tak naprawde lwasnymi rekami zafundowali sobie rozwoj niewolnictwa i nigdy nie postrzegali tego jako czegos zlego.
Wakanda moze lubic barwne stroje i pokazywanie sie z falszywymi nozykami, ale tak jak maja pole silowa i nanokombinezony tak samo powinni miec roznego rodzaju boty bojowe bez ludzi, wiezyczki, obrone przeciwlotnicza, przeciwpancerna i to bez narazania zywych ludzi jak ma to miejsce poza ich swiatem. Szczegolnie, ze w filmie takie rzeczy mieli, a tu nagle skretynienie i bicie sie jak Jar Jary.

Akrinix

Thanos nie wybił jedynie połowy ludzkości, on wybił połowę wszechświata. Strange widział wszystkie możliwe zakończenia walki z Thanosem, oddanie Kamienia Czasu było jedyną opcją zwycięstwa.

Akrinix

Połowa (prawdopodobnie nie tylko ludzkości, ale w ogóle wszystkich istot we wszechświecie) ginie nie dlatego, że "wszechświat jest ograniczony co do zasobów i wielkości", ale dlatego że według Thanosa tak będzie lepiej. Sam napisałeś że rozumiesz to w skali micro - no to tak się składa że rodzinna planeta Thanosa właśnie z tego powodu popadła w ruinę. Tak to już jest że większość osób przeważnie na podstawie własnych doświadczeń wyrabia sobie poglądy na różne tematy. Thanos na podstawie własnych uważa, że zmniejszenie populacji wszechświata o połowę pozwoli przetrwać i drugiej połowie. Czy ma rację czy nie to już inna sprawa, ale chyba można zrozumieć czemu tak uważa?

Serio uważasz że ustawienie Czarnej Pantery i Kapitana Ameryki gdzieś z tyłu pola walki i patrzenie jak dyskutują o sytuacji na froncie byłoby dla filmu lepszym rozwiązaniem? Bo dla mnie to by nawet nie pasowało do tych postaci, które są wojownikami, raczej z tych co nie potrafią stać i tylko patrzeć jak ich przyjaciele walczą i giną. Poza tym to nie jest jakaś typowa wojna jak z dziejów ludzkości, gdzie każda jednostka dysponuje zbliżonymi możliwościami bojowymi. Tutaj każdy wnosi inne umiejętności do bitwy, nie bardzo jest więc sens trzymać najsilniejsze jednostki w obwodzie i nie wykorzystywać ich w walce. Idąc twoim tokiem rozumowania, Thanos też powinien tylko stać z tyłu i dowodzić swoją armią - taa, wtedy na pewno zdobyłby wszystkie kamienie nieskończoności...

Twoje pytanie o napalm, karabiny, tomahawki itp. tylko potwierdza twoje nastawienie do tego filmu - jakby dział się on w naszym, rzeczywistym świecie. Proponuję zmienić nastawienie i uświadomić sobie, że to jest film science-fiction, a nie nasz rzeczywisty świat, wtedy takie rzeczy nie powinny cię irytować.

Co do nie użycia przez dr Strange kamienia czasu tak jakbyś chciał... W filmie jest scena, w której Strange wykorzystuje kamień o sprawdzenia kilkunastu bilionów wersji przyszłości i jak sam mówi, tylko w jednym przypadku udaje im się odnieść zwycięstwo. Patrząc na jego późniejsze zachowanie (typu teksty do Starka gdy oddawał kamień Thanosowi że tak musiało być) można wywnioskować, że to co się dzieje to jest właśnie ta jedyna droga prowadząca ostatecznie do zwycięstwa. Prawdopodobnie w innych wersjach przyszłości próbował używać różnych innych sztuczek (może nawet te które wymieniłeś), ale najwidoczniej ostatecznie i tak ponosili klęskę.

Ogólnie polecam zmienić nastawienie do filmów science-fiction, bo jeśli będziesz je odbierał tak jakby działy się w naszym, rzeczywistym świecie (a wiele rzeczy które wymieniłeś właśnie na to wskazuje), to będziesz się tylko niepotrzebnie wkurzał na różne sytuacje w filmie.

Ancient_Behemoth

Z tym niestety, ze ten film dzieje sie w naszym rzeczywistym swiecie, tylko ze dodano do niego ufoludki, mutantow i takie tam. To nadal jest Ziemia z USA, Rosja i Europa, a nie daleko, daleko w jakiejs galaktyce.
Ponadto w innych filmach z universum pokazuje sie pewne rzeczy, a w tym filmie udaje, ze ich nie ma.
Fajnie Pnatera i kapitan moga sie miotac po polu bitwy jak maja ochote z reszta xmenow i robic widowiskowosc ekranowa, co zreszta mnie dziwi, ze sie nie przylaczyli, ale pozostale zwykle ludziki, powinny juz tego nie robic, tylko wyslac sprzet, ktory jak nie posiadaja, to potrafia zbudowac ot tak.
To tak jakby najzwyklejszy rzad poza Wakanda, nie potrafil wyslac dronow itp,. tylko usilnie by pchal piechote jak ruskie pod Stalingradem itp. USA juz dawno wykombinowalo, ze nalezy walczyc miazdzac przeciwnika sprzetem, a nie ludzmi. No, ale wielce oswiecone kosmicznym narkotykiem murzybki takiej prostej rzeczy pojac nie moga, mimo ze zamiast w oddalona od swiata cywilizacje pokroju cos ala elfy nadal sa prymitywami, ktore lubuja sie w walce i smierci, a wrecz w walce wrecz, w przeciwienstwie do wiekszosci poza ich kraikiem.
Wybacz, ale nawet Asgardczycy, ktorzy tez sie stylizuja na wojow tacy tepi nie sa i spokojnie uzywaja technologie wojskowa na duza skale, a nie tylko mieczyki.
No wlasnie w filmie zabraklo jasnego zaznaczenia, ze Thanos ma kuku na muniu i ze blednie sobie skaluje problem. W filmie jest to niestety mowione tak jakby to mialo sens, a on dobrze rozumial procesy we wszechsiwecie. Nikt tam z tych geniuszy umyslowych nawet nie sprowal na ekranie powiedziec dzieciom w kinie dlaczego takie rozumowanie Thanosa, ze wybicie polowy rozwiaze problem nie ma sensu. Naprwde to fajne patrzydlo, ale co by szkodzilo jakby Hulk albo Stark albo ktos tam powiedzial dlaczego z punktu widzenia procesow biologicznych, fizycznych, genetycznych, to nie zmieni w niczym sytuacji, a nawet ja pogorszy? A tak, mamy takie komenatrze jak tutaj o tym, ze kosmos ma ograniczone zasoby...

użytkownik usunięty
Akrinix

Złoczyńcom?

Akrinix

To ja spytam tak, skąd Thanos wiedział że np na Ziemi trzeba zrobić czystkę? Jasne miał kamień umysłu i szeroką wiedzę, ale na pewno nie na wszystkich planetach była potrzeba taka "rewolucja" (oczywiście nie wiemy też czy na innych planetach też poginęli).

Inna sprawa, który niby kamień odpowiadał za wyeliminowanie połowy istot we wszechświecie? Czy to jakaś nowa moc połączenia wszystkich kamieni? Słyszałem tylko że w komiksach była scenka że Thanos pstryka i bum. Ale jak to się ma do tego co wcześniej widzieliśmy? Wcześniej musiał zacisnąć pięść i każdy kamień za coś odpowiadał, a na końcu pstryk i rękawica zamienia się w złotą rybkę (och Thanosku, spełnię twe życzenie) i bum, pstryka i to co chce to się spełnia. O ile wiem nie miał jakiegoś kamienia śmierci by zabijać ot tak.

Jest na to jakieś wyjaśnienie czy wymysł autora komiksu i ok przyjąć do wiadomości i tyle?

ocenił(a) film na 8
lisinio

Rękawica plus wszystkie kamienie daje po prostu nieogranioczoną włądze nad wrzechświatem w każdym tego słowa znaczeniu. I wystarczyło to właśnie przysłowiowe pstryknięcie palcami. I Thanos tak uważał po sytuacji z własnej planety, i to oczywiste że nie wsżedzie tak będzie(co widać choćby po naszych cywilizacjach ziemskich. Część upadnie ,częśc będzie dalej się rozwijać. Krąg istnienia :p)

lisinio

Bo Thanos to komunista, ktory nie kuma przyczyn i skutkow i wszystkim po rowno...

ocenił(a) film na 7
Akrinix

Dobrze wypunktowane

Akrinix

Balans, nie bilans.
Ale ogolnie sie zgadzam, tez mnie mierzi wyjsciowy pomysl, ze niby koncza sie zasoby w kosmosie. Co jak co, ale akurat kosmos jest jakby jednym wielkim zasobem osnawilany, Funkcjonuje na poziomie molekul tworzacych cos wiekszego i rozpadajacych sie i istnieje i bedzie istnial o wiele dluzej niz powstala jakakolwiek planeta i zycie. Bez zycia tez moze istniec az do kolejnego jego powstania w takiej czy innej formie.
Niestety scenarzysci komiksow nie sa specjalnie inteligentni i tworza historyjki wtorne, oklepane czy tez tylko pozornie z glebia i powazne, cokolwiek obroncy komiksow beda mowic. To nie sa przemyslane swiaty i historie na kilka tysiecy stron, tekstowo to sa raptem 10-15 stronicowe historyjki, bedace tlem dla bohaterow i obrazkow.
Komiksy dobrze sprawdzaja sie jako ilustracje nowel, ale nie jako samodzielne skomplikowane historie, dlatego filmy na ich podstawie, nawet jak sie staraja wychodza logicznie smiesznie.
Nie mam nic co do samych bohaterow i ich historii, chociaz wiem, ze nawet tutaj sa nielogiczne dziury i sporo osob nie bawilo sie tak dobrze jak ja na Ragnaroku, ale jednak nalezaloby chyba w scenariuszu dodac np. taki myk, ze dzialania glownego zlego sa bledne, ze nie wie o czym mowi, ze ma sfiksowanie z osobistej tragedii i takie tam, wtedy mozna akceptowac jego glupie postepowanie.
Nawet - teorytycznie - nawet jezeli zgodzimy sie z nim, uznamy, ze istnieje cos takiego jak wyczerpywanie sie zasobow i wyginiecie zycia w kosmosie z tego powodu (taaa, bo cywilizacje potrafiace zamieniac energie w materie tam nie istnieja, a zrodla energii sa liczone w miliardach ludzkich dluhosci zycia,,,), to na litosc Odyna, wybicie polowy zywych istot jest debilnym sposobem na zaradzenie. Kazdy kto ma choc troche pojecie o biologii, o ekosystemach, ba, o ekonomii, wie, ze to jest odsuniecie problemu w czasie, a wrecz przyspieszenie procesu oraz stworzenie innego problemu. Po pierwsze w skali kosmosu odtworzenie istnienie planety, populacji, ery, to mgnienie oka. Tak samo jak powstanie zasobow czy ich wykorzystanie. Nagle wyniszczenie populacji sprawia, ze zaczyna ona tym silniej, tym intensywniej dazyc do odtworzenia sie, wiec co za tym idzie jeszcze bardziej korzysta z zasobow. Ile wyginelo ludzi w czasie kilku wojen swiatowych, a ile trwalo dotarcie do stanu przeludnienia i problemu glodu w wielu czesciach swiata?
Ludzkosc przezyla juz w swojej historii praktyczne wyginiecie, kiedy odtworzylismy sie z raptem kilkuset tysiecy, a moze kilkudziesieciu, nie pamietam. Efekt jest taki, ze jestesmy zj... genetycznie od tamtej pory, bo jestesmy zbyt mala, zbyt malo roznorodna i zdegenerowana pula genetyczna. Proces postepuje powoli w naszej skali zycia, na przestrzeni dziesiatek tysiecy lat, ale postepuje. Taki sam problem pojawia sie w momencie pstrykniecia palcami Thanosa. Za mala pula genetyczna, zdegenrowanie, powolne zniszczenie zycia wlasnie tym nieprzemyslanym pstryknieciem.
I tak jak napisal autor pierwszego postu powstawanie, wygyniecie jakies cywilizacji, gatunku jest procesem naturalnym. Przyroda, czy tez to ogolnie rozumiane zycie samo sie reguluje, nie dochodzi do wyniszczenia na skale kosmiczna, co najwyzej na skale jednej planety, a to tez przeciez zachodzi tak dlugo jak istnieje gwiazda, ktora ogrzewa planete. Sama w koncu robi pyk, niszczac caly uklad albo nawet i czesc galaktyki i naprawde nikt z tego powodu nie gledzi, ze ma to jakis wplyw na kosmos jako taki.
Wystarczylby raptem tysiac lat by z naszej cywilizacji nic nie pozostalo, wszystko uleglo rozkladowi i zostalo na powrot wchloniete przez przyrode.
No, ale robmy scenariusze o ekologicznych, niewyksztalconych debilach z kosmosu... pewnie w eugenike ten Thanos tez wierzy.
I o ile film jest fajnym patrzydlem i rozumiem patos i wielki sztuczny problem i walke ze zlym i ze jest to fabula trafiajaca do serc nastolatkow, tak jak trafialo to do mnie jak ogladalam supka z lat 80, to jednak jezeli sa to juz filmy rozrywkowe wiekowo rozszerzone, to wypadaloby stworzyc podstawy fabuly odrobinke chociaz mniej glupie dla doroslego widza, niezaleznie od tego, ze to komiks i wymyslone ludziki o supermocach. Po prostu ludzie oczekuja logiki nawet w wymyslonym swiecie, z jakims tam wytlumaczeniem dzialania, a nie stwierdzenie, ze jest tak i juz i ze jest to ok, bo to fantasy. Dlatego tez mogliby sobie wreszcie darowac to zamarzanie w kosmosie jak juz robia perskie oczka do poplultyry spoza 4 sciany i probuja ja naruszac.
Film ogolnie mi sie podoba, bo mowie, to fajne patrzydlo, o wiele lepiej robione jak zwykle od DC, nawet od dojnej krowy SW, ktora zostaje w tyle przy tej marvelowskiej konkurencji, oczekuje jednak troche wiekszego przylozenia sie co do zalozen intrygi, bo chyba opieranie sie na tym co jest w komiksach takie jakie jest to dzis za malo i smieszy naiwnoscia postrzegania procesow na swiecie i w kosmosie, nawet takim wymyslonym.