Wróciłem właśnie z kina, a jako fan Marvela jestem uhahany.
Niestety mnogość bohaterów i Thanos, który był w centrum, źle odbiły się na ukazaniu wielu postaci. Wymienię tylko Black order.
Ebony Maw zabity prostym trikiem Spider-Mana? Serio, umysł potężniejszy od samego Strange'a zabity w próżni kosmosu? Spokojnie mógłby się uratować.
Corvus, podobno nieśmiertelny, dopóki jego ostrze jest całe hmmm. Może przebicie włócznią Proximy pozbawiło go tej mocy.
Dwarf... Tu liczyłem na wyskoczenie Hulka i walki jak równy z równym.
Kiepsko ukazali przybocznych Thanosa. Generał armii Thanosa z żonką pokonani przez Wdowę i Kapitana? Żart.
PS: Muszę się jeszcze raz wybrać do dobrego kina... W Multikinie tak słaba jakość obrazu (smużenie i kiepskie kolory), że oczy bolały....