Nie spodziewałem się, że z popcorniakow można zrobić coś tak niesamowitego. Bracia Russo mają jaja. Ten film moze nie jest najlepszym w MCU, ale napewno najważniejszym. Ma momenty dla których warto iść do kina. Śmieszy, wzrusza, szokuje. Postać Thanosa jest przzeeeswietna. Jego psychologia i motywację. Pozatym film trzyma swoją formułę i mamy dużo genialnej akcji (wkroczenie Thora do Wakadny działa na mnie jak kawa). Końcowa to już absolutne arcydzieło. Powtarzam Russo mieli jaja pozabiajali 3/4 bohaterów. Thanos wygral, ale widać, że nie jest to zwykły "badass" robi to w wyższym celu. Pozatym jestem pewny, że Strange coś wymyślił. Scena po napisach jest jedną i późno, ale jest najprawpodpobniej, najlepsza w historii MCU. Te nawiązanie do Samuela i wprowadzenie jestej z ostatnich nadzieji świata. 10/10 w swojej kategorii absolutne mistrzostwo. To będzie długi rok :)