Biorąc pod uwagę, iż jedynym sposobem na odkręcenie biegu wydarzeń jest ingerencja w czas można śmiało stwierdzić, że ktoś w wycieczkę po multiwersach będzie musiał się udać. Zdjęcia z planu drugiej części sugerują wykorzystanie technologii projekcji wspomnień, która pozwoli na cofnięcie się do m.in bitwy o NY z Avengers.
Istnieje tez pewna teoria w internecie, że odkręcenie wydarzeń nastąpi również poprzez zniszczenie kamienia duszy. Możliwe, że wszyscy ludzie zostali usunięci ze świata materialnego, a ich dusze znalazły się w kamieniu.
Tu bym polemizował. Gamora jako ofiara za Kamień rzeczywiście może się tam znajdować, ludzie po prostu zostali wymazani z linii czasowej. Zniszczenie kamienia wydaje się prostym rozwiązaniem, no i zadaje pytanie : Jakie dusze jeszcze przechowuje Kamień?
I ona rzeczywiście się tam znajduje, potwierdzili to reżyserowie, stąd wizja Thanosa po pstryknięciu palcami. Nie wiem jak z innymi, bo nie wiadomo jak odbywa się wymazanie. Czy to jak starcie gumką ołówka w zeszycie, czy jednak "gdzieś" istnieje zapis tych postaci.
Nie wiem czy widziałeś scenę po napisach, ale ona ewidentnie sugeruje, że Kapitan Marvel będzie znaczącą postacią w AV 4. Zastanawia mnie jak ważną rolę odegra, bo scena jest tak zrobiona jakby była "ostatnią deską ratunku" w tym całym bajzlu, które Thanos narobił.
A może po prostu kolejnym wsparciem, wyciągniętym nieco z dupy. Nie wiem jakie ma moce, ale być może ona z Thorem staną do równego starcia z tytanem
No jestem ciekaw, jak wytłumaczą jej przybycie i czemu nie pofatygowała się wcześniej. Z tego co mi się obiło o uszy to jest jedną z najsilniejszych postaci uniwersum Marvela (ale to komiksy, filmy wiadomo, nie muszą iść ich torem dosłownie)
O jednak 8/10 ;D Widowisko konkretne nie?
Choć ja np. zawiodłem się faktem, że film pokazał mniejsze Team-upy w 3 różnych miejscach zamiast jednego ogromnego (jeśli to nie pojawi się w AV 4 to ...), stąd mało czułem że to w ogóle film Avengers, a raczej Avengersiki.
No i sam fakt zawieszenia akcji trochę kłóci się z tym, o czym zapewniali producenci. Że niby Infinity War jest samodzielnym filmem, stąd Infinity war bez "part 1", a jednak okazuje się, że obejrzeliśmy dopiero połowę historii.
Marvel też mam wrażenie boi się pójść krok dalej w uśmiercaniu postaci. Niby mamy emocjonalne pokazanie jak Spider-man umiera w ramionach Starka, ale co z tego, skoro "Homecoming Sequel" jest już w drodze, w dodatku zapewniono, że jego akcja dzieje się po Avengers 4 :) Nawet Gamora i jej dusza, która jest uwięziona w kamieniu duszy wydaje się do odkręcenia. Wobec czego cała ta emocjonalna stawka wydaje się nie mieć znaczenia, przynajmniej dla mnie, jako widza.
Dochodzą tez mniejsze głupotki, w stylu: Scena jak Thanos rozwala cały księżyc w jednej chwili, a nie jest w stanie sobie poradzić z grupką bohaterów, skoro powinno to być tak samo łatwe jak po jego przyjściu na Ziemię (wtedy czuło się moc tych kamieni, jak w slow motion po koleii ciskał bohaterów w ściany, zupełnie jak gracz Gothica level 99 ciśnie polne bestie jednym ciosem).
W gruncie rzeczy te fakty mi aż tak nie przeszkadzają, ale nie ukrywam, że trzymały się mojej głowy jeszcze noc po filmie.
Pozdro, czekamy na AV 4!!