Avengers: Wojna bez granic

Avengers: Infinity War
2018
8,1 211 tys. ocen
8,1 10 1 210858
7,6 68 krytyków
Avengers: Wojna bez granic
powrót do forum filmu Avengers: Wojna bez granic

Mam kilka wątpliwości co do niektórych kluczowych scen. Może ktoś mógłby mi to wytłumaczyć i ugasić mój ból tyłka.

1. Z tego, co pamiętam, Vision ma ciało z adamantium, tak, jak Ultron. Adamantium ma być niezniszczalne (albo prawie, jak widzieliśmy w Avengersach 2). A w tym filmie widzimy jak jakiś dzidek, którego nawet Kapitan Ameryka, czy Czarna Wdowa potrafią pokonać, od tak, bez wysiłku przebija Visiona jak patyk kiełbaskę na ognisko... Hit, czy kit?

2. No właśnie, Czarna Wdowa... Po co ona tam jest? Nad Hawkeyem już się zlitowali, ale po kiego grzyba ją tam pchali? Konkretnie, jakim cudem ona mogła walczyć z tą babą z kijachem od Thanosa? Przecież Kapitan Ameryka (nadczłowiek) walczył z nią praktycznie na równi? Może jest szybka? Kapitan szybszy. Może zwinna? Wolne żarty. Może łupać się umie dobrze? No chyba nie lepiej niż nad ludzie...

3. No i wisienka na torcie. Scena kiedy Thor prawie zabija Thanosa... Czy ja dobrze widziałem? Thanos używa Kame-hame-ha z mocy wszystkich 6 Kamieni Nieskończoności i nic? Nawet nie zwolnił tego toporzyska do przepisowych 20 km/h przed progiem? Najpotężniejsze w ogóle cokolwiek (Kamienie) kontra moc gościa, którego goły (bez rękawicy) Thanos już raz stłukł z jednym palcem w nosie, a drugim w uchu i topór z metalu stopionego przy pomocy promienia, który nawet nie zabił Thora (o tej scenie nawet nie rozmawiajmy...)? Ble, ble Azgardzka magia? Za mało. A co z bajdurzeniem jak to cała moc młota Thora tak naprawdę była w nim (Thor: Ragnarok)? Z tą bronią jest inaczej?

Nie zrozumcie mnie źle. Dobrze bawiłem się w kinie oglądając ten film. Ale skoro Marvel stara się robić takie "realistyczne" filmy, łączące jak najbardziej się da tą fikcję z rzeczywistością, to czemu przepuszcza takie babole?