Kolejny super film o superbohaterach, którego fabuła wcale nie będzie wtórna, który w 99% nie będzie opierał się jedynie na super efektach specjalnych, a na wspaniałej grze aktorskiej i gdzie kamera będzie dosyć statycznie pokazywała kolejne ujęcia zamiast zmieniać ujęcia co 0,000000001 sekundy, by w tym oczopląsie się nie pogubić...
Gardzę takimi filmami nie dlatego, że są mocno przesadzone czy dlatego, że piecze mnie jakaś część ciała, ale dlatego, że są zwyczajnie beznadziejne i nie da się tego oglądać, są banalne, nieśmieszne, wtórne i właściwie to o niczym. To już lepszy jest film o zabójczej oponie czy nawet The Room
To odpowiedz mi geniuszu - o czym w takim razie jest taki klasyk kina jak chociażby Pulp Fiction? Bo szanując genialne dialogi i grę aktorską, to właśnie ten film kojarzy mi się bardziej z filmem bezsensu, o niczym.
nawet nie porownoj dziela tarantina do tego czegos no sie tylko osmieszasz. spoleczenstwo staje sie coraz bardziej infantylne, glupsze, bezmozgie. avengers to film specjalnie dla nich, jak widac po ocenie ten swiat schodzi na psy. filmik dla smarkow dawniej, obecnie podniecaja sie nawet dorosli. epickie walki widze pisza wszyscy, ja sie pytam gdzieee ? gdzie realistyczne walki ? gdzie ?
Nie odniosłeś się do tego co napisałem - twierdzisz, że IW to film o niczym. A ja zadałem Ci pytanie - o czym w takim razie jest Pulp Fiction.