Długo czekałem na ten film ponieważ bardzo lubię filmy o superbohaterach. Jest to bardzo ciekawy temat ponieważ bajki i komiksy skierowane głównie do dzieci i młodzieży podobają się również dorosłej widowni (chociaż rozumiem że nie wszystkim). Gdy podejdzie się do tego filmu jak do czystej rozrywki to na pewno zdaje egzamin. Powiem szczerze że trudno mi się do czegoś przyczepić.... byłem ciekaw jak twórcy połączą tyle postaci w jednej opowieści tak by żadna nie dominowała nad innymi. Według mnie udało się to doskonale... Kapitan Ameryka można powiedzieć "dowodził", Iron-man gwiazdorzył, Hulk dominował siłą, Thor na koniec zabrał sześcian i Braciszka daleko, daleko.... Dwaj szpiedzy dodawali ludzkiego obrazu całej grupie. Akcji było sporo ale bez przesady (jak w ostatnich Transformers). Ostatnia scena akcji nie byłą zbyt długa... Do tego lekka doza humoru i myślę że wszystko wypaliło:) Ciekaw jestem jak wypadnie druga część (bo po wyniku finansowym na 1000% powstanie). Jednym słowem SUPER:)

ps. Cieszy mnie to że nie było zbytniej amerykanizacji produkcji pod względem "wzniosłości". Żadnego wielkiego, przepełnionego przemówieniami zakończenia. Po wszystkim szybko i treściwie:)

ps2. Fajnym akcentem było zaangażowanie Stana Lee.Znanego rysownika komiksów i twórcy niezliczonej liczby postaci superbohaterów, który na końcu do kamery mówi coś w ten deseń: "Banda nad ludzi chodzących po ulicach wśród bas? Bzdury!" NIce:)