... Avengers sa wstanie pobic Avatar ?
Domestic: $389,473,290 37.6%
+ Foreign: $646,700,000 62.4%
= Worldwide: $1,036,173,290
Stan na 15 maj 2012
Nie rozśmieszaj mnie :D Na Avatarze zasnęłam po 30 minutach, a to raczej o filmie dobrze nie świadczy.
"facepalm", a cóż to za słowo, jakiś nowy dialekt, czy coś w tym stylu. Raczej nie musisz mi tłumaczyć, że to był sarkazm i to w dodatku głupkowaty.
Równie dobrze może świadczyć o tym że nie miałeś dnia na oglądanie filmu takie coś też się zdarza ...
Nie sądzę, dzień jak co dzień. Zresztą, sama chiałam Avatara obejrzeć, bo podobno taki "fajny" był. No ale cóż, jednak mnie zawiódł.
A może Ty po prostu nie lubisz kina SF i Fantasy posiadasz jakieś ulubione filmy w tych gatunkach bo nieraz tak jest że ludzie nie lubią tych gatunków nie mają ani jednego filmu który im sie podobał w tym gatunku i wypowiadają sie na temat takich filmów co jest głupie jak sie nie rozumie takiego kina to sie je omija i tyle.
Eee..., to że nie podobał mi się Avatar nie świadczy jeszcze, że nie lubię filmów SF i Fantasy. Nie sugeruj się moim profilem, bo nawet 1/10 moich ulubionych filmów tam nie umieściłam. Poza tym, no błagam cię. Ja nie patrzę na gatunki, tylko na całość. DLA MNIE Avatary był nudny, nie wywarł na mnie jakiegoś specjalnego wrażenia, usnęłam na nim. Kropka. A stwierdzenie, że tylko ludzie, lubiący dany gatunek mają prawo go oceniać jest więcej niż głupie. Każdy ma inne gusta. W mojej opinii Avengers byli ciekawszy niż Avatar. Może nie pod względem technicznym, ale fabularnym na pewno.
Tak mamy wolność słowa. Dlatego WON DEBILU, i nie pie*dol, bo od waszego hejtowania-srejtowania głowa już boli.
Zajebiście wyzywasz mnie od debili bo nie podobał mi się Avengers, ja nie mam mieć wolniści słowa, żal mi cie pajacu.
O "żal", trzeba było mówić od razu, że z gimnazjum jaśnie pan jest... . A tak czy inaczej - CO INNEGO PRZYGŁUPIE, że coś TOBIE się nie podoba a to, że coś jest chłamem. Tak opinie wyrażają tylko przygłupy (bo jak mi się nie podoba to gówno i chłam!)
Właśnie nazwałeś siebie przygłupem, piszesz jaki jestem głupi bo niepodoba ci sie moja opinia i nie potrafisz jej zaakceptować. Ja nie pisze, Avenger jest gównem i chłamem bo mi sie nie podoba niżej masz wszystko uzasadnione. Jesteś żałosny bo uważasz mnie za gorszego bo jestem gimnazjalistą, widać jesteś niedorozwojem.
Avatar = Pocahontas dla doroslych nierozwinietych co nie umieja ogarnac Hulka np ;)
Nie jestem jeszcze pełnoletni, ale to nie znaczy że jestem nierozwiniety. Poza tym Pocahontas jest z 1995 tak jak scenariusz Avatara więc nie mamy pewności kto od kogo ściągnął pomysł.
Ależ Ty głąb jesteś... . Myślisz, że historia Pocahontas pochodzi z 1995 roku?!? Niech tylko spróbują jeszcze maturę ułatwić to liczba takich imbecyli się namnoży... .
A Ty dalej nie rozumiesz... NIE CHODZI O TEN ANIMOWANY FILM tylko oryginalną historię która ma 400 lat... !
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pokahontas Ta właśnie historia stała się kanwą do m. in. Disney'owskiego tworu w 1994.
Wiec mozna nazwac Pocahontas ,,Avatarem na ziemi'', nie wiadomo ktory scenariusz powstal wczesniej, jedynie animacja Pocahontas zostala wydana wczesniej niz film Avatar.
No ale było powiedziane, że Pocahontas to oryginalna historia, Disneyo'wy film powstawał na postawia oryginału, nikogo nie interesował Avatar jako zaledwie pomysł w głowie scenarzysty, no zastanów się co mówisz... .
Oba scenariusze powstaly w 1995, tylko Pocahontas weszla na ekrany wczesniej i bylo powiedziane ze jest na podstawie orginalnej historii, ale to nie musi odrazu swiadczyc, ze Avatar jest podrobka Pocahontas ich historie sa tylko podobne wiec nie widze problemu w moim rozumowaniu, wiec oszczedz mi postow w stylu ,,no zastanów się co mówisz...''
Avatar poza efektami specjalnymi nie miał za wiele do zaoferowania. Avengersi wg mnie maja przynajmniej ciekawą fabułę i świetnie skonstruowane dialogi. No ale jak kto woli. Może ten film nie jest dla ludzi, którzy nie lubią komiksów i świetnej rozrywki w najlepszym wydaniu.
EMERSION powiedz mi co takiego miał Avatar, co czyni go lepszym filmem od Avengersów? Samo nazwisko reżysera, czy wyniki w BO o niczym nie świadczą. Szanuję Twoje zdanie, ale chciałbym znać argumenty.
Każdy ma swoje zdanie, ale właśnie Avenger'si nie mają fabuł, jest pusta i bezmyślna. Avenger nie ma nic do zaoferowania poza efektami, którymi już zniszczył Hulka. Jeżeli uważasz, że nie znam komiksów to się bardzo mylisz, z tego co wiem Capitan America doszedł krótko po założeniu, ale tego się już nie czepiam. Dziwie się, bo uważasz że nie doceniam rozrywki w świetnym wydaniu, ale co to za rozrywka, nudna do bólu, jest to jeden z najgorszych filmów Marvela, chyba tylko Thor był gorszy. Nie twierdzę, że Avatar był mistrzowski, tylko lepszy, przynajmniej miał do zaoferowania przepiękne krajobrazy, nowości techniczne i aktorzy wzieli się do tego filmu na poważnie, aktorzy z Avengersa byli chyba losowo dobierani.
Zrozum młody - masz prawo mieć swoje zdanie. Ale jeśli 90% społeczności i tych wiecznie narzekających krytyków(!) mówi, że to ŚWIETNY film to znaczy, że coś jest na rzeczy.
Czyli mi ma sie nie podobac Avatar bo Wam sie nie podoba i odrazu macie mnie wyzywac. Widac to spoleczenstwo cierpi na niedorozwoj. Ale prosze wymien mi co w tym filmie jest takie SUUUUPER.
Niech się Tobie nie podoba, nie musi. Tylko nie pisz, że film jest CHŁAMEM tylko dla tego, że Tobie się nie podoba. Znam wiele filmów które są chłamem i wiele takich które mi się nie podobają ale nim nie są. Nie bądź ograniczony.
Uzasadnilem dlaczego nazywam go chlamem, podobnie jak ty moge sie wypowiedziec na temat 1 posta Morduch'a, nazwal Avatara pomulkom, to ze jemu sie nie podoba nie musi atakowac tego filmu.
To czemu go naśladujesz? Nie kopiuj zachowania innych - jeśli ktoś gada źle to nie znaczy, że i Ty musisz.
Nie nasladuje go tylko odpowiedzialem na jego post swoim zdaniem, rownie dobrze moge napisac, ze ty kopiujesz moje zachowanie klucac sie ze mna.
Myślałem, po prostu, że nie lubisz komiksów, bo z reguły tak jest, że jak komuś się komiksowe filmy nie podobają, to komiksów nie lubi. Wybacz, mój błąd.
Nudna rozrywka? Przecież tam co chwilę się coś działo. Jak nie było akcji to były świetne dialogi, które nie zanudzały. Whedon świetnie napisał scenariusz, aby każdy superbohater miał swoje 5 minut. Wewnętrzne spory u podstaw formowania całego teamu. Nie narzucę Ci mojego zdania, ale uważam, że naprawdę wszystko było napisane i rozegrane po mistrzowsku. Fakt, można się doczepić, że nie było mrocznie etc., ale też pamiętajmy, że nie każda adaptacja komiksu musi być zaraz w stylu najnowszych Batmanów.
Wracając jeszcze do Avatara.. Krajobrazy faktycznie miodzio, ale fabuła nie powala. Podobne zastrzeżenia mam do gry aktorskiej Worthingtona, jakoś nie przekonał mnie do końca. No i takie hoolywodzkie, aż za bardzo to wszystko, w sensie dobro wygrywa, wszyscy mieszkańcy Pandory się buntują przeciwko najeźdźcy, ludzie zdradzają swoich dla Navi. Aż boli to wszystko..
A nawiązując do tej "mroczności" - po jaką cholerę to ludziom w takiej ilości... ? Czy każdy film o Superbohaterach musi być mroczny?!? Co to za idiotyczna moda? Batman taki jest i wystarczy - taka jest jego natura, ale Iron-Man'a w takiej otoczce NIE WIDZĘ jakoś... .
Kazdy mial swoje 5 minut, ale za bardzo przypomina transformersa, przyjezdzaja ci zli, oni zbieraja sie w kupe, maja problem ale koncowo wygrywaj. Wygladalo tez troche na power rangers, to troche nudzi, nie wiem jak ty ogladales, ale ja z polskim dubb'em i niewypadl on najlepiej, najgorsza przemiana w Hulka, w tym z 2008 byl dreszcz jak nagle wyskoczyl i zacza kompletna masakre i dodatkowo podobala mi sie jego animacja.
Moze schemat w Avatarze byl na pierwszy rzut oka prosty, lecz byl przepleciony super akcjami, np.: nauka, czy podroze po Pandorze.
Chciałbym zaznaczyć, że w założeniu Avengersów czy tych komiksowych, czy tych filmowych o to właśnie chodziło. Musieli oni zebrać 'grupę' superbohaterów, aby uratować Ziemię przed najeźdźcą. Taka koncepcja komiksu, taki musiał być film. Ja nie lubię filmów z dubbingiem, jak tylko mogę wybieram napisy i tak było w tym wypadku.
No i tego typu smaczki ratowały film Camerona.
Tylko zbyt malo staran w tym filmie, Spider man tez jest z Marvel'owskich komiksow i jak laczyl sily z kims to pomiedzy poczatkiem grupy a koncem calej akcji dzialy sie takie ,,smaczki'' a w Avengersi nie jest to tak fajnie pokazane, wezmy np. Watchmen z DC, w toku sledztwa zostaje odwiedzony kazdy bohater zostaje zapoznany z widzem itd. co buduje napiecie, Avenger sprawia wrazenie zrobionego byle jak.
Tee smaczki mialy wlasnie ubarwic cala fabule zeby nie byla zbyt nudna.
Nie widzisz smaczków? Mnie urzekły choćby takie: dysonans pomiędzy rozmową Iron mana i Bannera a Thora i Rogersa; jak rozmawiają geniusze a jak niedoinformowani. Smaczkiem jest "Też mi bóg" Hulka, pokazuje, że faktycznie "Hulk is the strongest there is". Konflikt Hulka z Thorem i ten piękny "punch" to majstersztyk. Płacząca Black Widow, genialna. Sam zarys fabuły może być prosty, a nawet musi jeśli jest wzorowany na komiksach. Ale wykonanie jest genialne. A jeśli masz inne zdanie to przytoczę tylko... "Hulk... SMASH!" :P
PS: film oglądałem z napisami, a w zasadzie na słuch bo niedokładnie były tłumaczone. Co do dubbingu, to prawdopodobnie przerobili to jeszcze gorzej, na bajkę dla 12-latków. Obejrzyj w oryginale to pogadamy. Pozdrawiam!
Mam zamiar sie wybrac na orginalna wersje filmu. Jednak ludzie zarzucaja Avatar'owi ze tylko dla efektow jednak sa te smaczki, jezeli ludzie ich nie widza to znaczy ze powinni traktowac Avenger'a tak samo, poniewaz w gruncie rzeczy mozna im zarzucic takie same bledy.
A co na napisy już nie wpuszczają takich gówniarzy czy mama ci zabroniła wyjść o tak późnej porze , polski dubbing w takim filmie to syf
Porównywanie Avengers w box office do Avatara czy Titanic, które były fenomenami popkulturowymi, a nie przehypeowanymi i przereklamowanymi hitami, nie ma większego sensu. Jego można co najwyżej porównywać do Harry Potterów, Transformers itp.
Avengers zachowuje się jak wszystkie filmy z gigantycznymi reklamami i sequele wielkich hitów: SPADA W DÓŁ JAK KAMIEŃ, mimo gigantycznego otwarcia (Reklama! Hype!). Prawdziwe hity z ponadczasowymi rekordami MAJĄ SŁABE PREMIERY - zarabiają "długimi nogami" dzięki polecaniu filmu znajomym, tworzeniu się "szumu" wśród ludzi (o Avatarze ludzie gadali wszędzie, nawet tam, gdzie o filmach się w ogóle nie dyskutuje). Wszystkiemu dowodzą statystyki.
Prosty, ale DOBITNY przykład ze statystyk:
# Titanic:
1. dzień = 9 mln
13. dzień = 8 mln <-- wow! prawie to samo co w dniu premiery
#Avatar:
1. dzień = 27 mln
13. dzień = 18 mln
#Avengers:
1. dzień = 81 mln <------ reklama+hype = gigantyczne otwarcie
13. dzień = 6 mln <------- 13 razy mniej!!!! O_O Film się "wypstrykał" na starcie ;)