Miała być rozpierducha i jest. Walka z najeźdźcami na Manhattanie w 3D rządzi. I w końcu
potencjał Hulka został wykorzystany. Taki ten film miał być; wydobył to, co najlepsze z "Iron
Mana" i obdzielił pozostałych bohaterów, którym solowe akcje w hollywodzkich produkcjach
nie zawsze wychodziły. Mimo 27 lat na karku ubawiłem się przednio i ani sekundy się nie
nudziłem