Zastanawiam się jakim cudem ten film ma ocenę 7,9... Mi też się podobał, ale ludzie nawet Iron Man 1 był lepszy od tego filmu, a ma gorszą ocenę. Jest pełno filmów które poziomem nie odstają od tego cuda, a oceny mają na poziomie 6. Nawet w tym samym gatunku taki Hulk ma poniżej 7 a wg mnie wszystkie odsłony hulka bawią co najmniej tak samo jak ten. Także co w nim takiego wyjątkowego?
Spoko, spadnie jeszcze. Do tej pory oceniali głównie fanatycy co nie żal im było kasiorki wydać na to średniej klasy widowisko i kupili bilet do kina. Teraz obejrzą to zwykli fani gatunku, którzy kupią lub wypożyczą DVD. A jak puszczą to w tv i obejrzą to zwykli zjadacze chleba, to ocena spadnie na łeb, na szyję :D
nie bylbym taki pewny, na rotten ma 92% fresh, na imdb 8.5, "normalnym ludziom" sie podoba, jest dowcipny, bezpretensjonalny i inteligentny. takie filmy pojawiaja sie raz na 10-20 lat srednio.
Mówię ci, ocena spadnie. I nie powołuj się na inne portale, tu jest Polska, kraj szarych, smutnych i marudzących ludzi, których z dramatu codziennego życia nie wyrwie żadna ckliwa bajeczka.
Dobra, żarty na bok. Produkcja jest nastawiona na żądnych fajerwerków małolatów, ma dziurawą fabułę, pełna jest nieścisłości, nonsensów, jest wręcz żenująca momentami. Traktują widza jak idiotę, któremu zalepić oczy błyskotkami, fajerwerkami i ulubionymi bohaterami, a przełknie nawet największą głupotę. Nie powiem, parę fajerwerków mi się spodobało, więc dałem aż 5/10.
jakis przykld na "dziurawą fabułę, pełna jest nieścisłości, nonsensów" czy to tylko taka paplanina? powaznie sie pytam, ja tam nie widze zadnej i jeszcze nikt nie podal przykladu
rotten to sredna ocen z recenzji, uwzgledniono ponad 200. innymi slowy to ocena profesjonalistow.
Ej, ty na serio?????
No wybacz, ale jakieś kosmiczne roboty na latających motorkach atakują Ziemię i tylko grupka superbohaterów może ją ocalić, zwłaszcza kobieta z dwoma pistolecikami i facet strzelający z łuku. No, bo tym kosmitom, to rakiety hellfire wystrzeliwane z Apaczów i pociski artyleryjskie zapewne nie dałyby rady. Nie mówiąc o lotnictwie, które po 11 września, jak tylko samolot pasażerski zboczy z trasy, już po kilkunastu minutach go eskortuje.
Wielki superhiperlatający lotniskowiec (przerwa na śmiech) to tylko efekciarska zabawka mająca zaskoczyć Kapitana Amerykę, by przegrał dychę. Pomijając w ogóle nonsens powstania kiedykolwiek czegoś takiego (już bardziej racjonalny byłby pomysł na okręt podwodny), to na pokładzie miał on chyba tylko atrapy samolotów, którymi bohaterzy mogą siętłuc nawzajem. Ani podczas zagrożenia nikt nie wpadł na pomysł by ewakuować załogę (albo chociaż rozpocząć ewakuację), ani już podczas starcia nie wystartował żaden samolot by pomós naszym bohaterom.
No, wystartował, by atomka zrzucić. No, oczywiście armia Stanów Zjednoczonych Ameryki miała atomki tylko na tym statku, nie miała na okrętach podwodnych, ani międzykontynentalnych rakiet w bunkrach rozsianych po całym kraju i poza nim.
Bezsensowny i nieprzydatny agent który bohatersko musiał zginąć (ale o tym już inni rozpisywali).
Więcej ewidentnych bzdur nie chce mi się wypisywać, bo późno już i nie chce mi się filmu 2 raz zapodawać, by je wyłapać. Ale wystarczy przejrzeć to forum, by jeszcze kilka "smaczków" wyłapać.
Ogólnie film z nastawieniem na pokazanie dzieciakom, jacy to ich superbohaterowie są super i by nie przyćmić ich superowości i ciętego humoru zdecydowano się przesunąć fabułę i dopracowanie przeciwników na dalszy plan (dużo dalszy).
I już z przezorności zastrzegam, że nie będę brał udziału w pyskówkach z fanami. Jakimś antyfanem filmów o superbohaterach też nie jestem, nie powiem, lubię fajerwerki i bajki, lubię sci-fi i fantasy, nawet i anime obejrzę, lubię nawet filmy kręcone z przymrużeniem oka, specjalnie przesadne, ale niech to wszystko się jakoś kupy trzyma. I niech nie kpią sobie z widza.
Do zobaczenia za 2-3 dni, gdy ocena spadnie.
Zgadzam się z wisznu w 100%. Za dużo efekciarstwa, za mało treści. Film obejrzałam na 3 raty, bo za jednym razem nie udźwignęłabym tego nadmiaru bezsensu. Oceniłam jako średni (5/10) porównując do innych filmów tego gatunku, które często również logiką nie grzeszą.
Ogólnie dobra pożywka dla młodzieży gimnazjalnej ;)
Nie no wiadomo że ckliwe gnioty pokroju "K-pax" mają więcej treści. BTW chyba film nazywa się rozrywkowym żeby być bezpretensjonalną rozrywką bez udawania treści.
Nikt nie pisze, że Avengers to gniot. On po prostu nie wnosi nic nowego do gatunku, poza samym faktem, że znajduje się tutaj paru największych herosów wszech czasów. Tak jednak było w tych komiksach, gdzie było dużo więcej bohaterów i to oczywiste, że we filmie nigdy nie będzie całej obsady, czy wszystkich wątków książkowych/komiksowych, natomiast Avengers to tak naprawdę baaardzo uproszczony film. Do połowy był naprawdę dobry, ale końcówka chyba została zrobiona w taki sposób, by móc zrobić drugą część. Ty jednak obejrzałeś K-Pax'a i ciśniesz mu od gniota, pomimo że nikt tego nie napisał o Avengers. Co do hetzera - u nas ocena rzeczywiście będzie spadać, to było oczywiste od początku. Imdb bym się nie kierował, bo dziś założyć ileś tam kont i ocenić na dyche, żeby tylko ludzie poszli do kina to nietrudne (tym bardziej dla US, skoro potrafią "zczarować" dużo więcej - typu WTC itd. ;)) Rotten Tomatoes, czy Metacritic też potrafią ocenić świetny film na 70-ke i na odwrót. Dzisiaj rządzi pieniądz, więc trochę recenzji pozytywnych to nie problem. Wake up!
Uproszczony i co z tego wynika. Wnosić to akurat wnosi. Nie ma większości klisz kina superbohaterskiego, film się opiera bardziej na dialogach niż na akcji. Na dodatek to pierwszy tego typu film w konwencji kina nowej przygody.
Nie no oczywiście tekst film dla gimnazjalnej młodzieży to nie było obraźliwe, a "K-Pax" to może nie gniot, ale film zniszczony przez ckliwiznę płynącą z ekranu w drugiej połowie.
Przyznam, że sam uważam, że Avengersi są dla licealistów, ale to nie znaczy, że uważam tak o każdym filmie gatunku fantasy :P Po prostu żarty w nich zawarte są z takiego poziomu. Jeśli ktoś uważa inaczej tzn. że lubi taki humor. Jest takie powiedzenie, że inteligencję człowieka można poznać po jego poczuciu humoru :D Wynika to, że film dużo traci, bo mogliby zrobić z niego coś ciekawszego, a zrobili film, którego druga połowa jest tak przewidywalna, co podatki, czy pismo z ZUS-u. Podobały mi się dialogi o których piszesz, ale nie żarty. Moim zdaniem akcja była tylko momentami ciekawa tak naprawdę, bo rzadko oryginalna. Co do K-Pax'a to rzeczywiście, chcę go obejrzeć drugi raz, bo być może jest przesłodzony w końcówce, ale Avengers to nic nowego. K-Pax chociaż ma ciekawy pomysł. Pozdrawiam :)
K-pax ma ciekawy pomysł? No nie wiem. Jeden z filmów Carpentera poruszał się w tej samej tematyce. Akurat "Avengers" to coś nowego bo zaznaczam że nie było skrzyżowania kina nowej przygody z kinem superbohaterski, a żarty są akurat w miarę błyskotliwe. Wystarczy porównać z gniotami jak "Transformers". Trzeba ogarniać gatunek i tyle. I na boga to nie jest Fantasy (za którym nie przepadam.).
Najbliżej mu do fantasy :D Na filmweb/imdb nie ma gatunku "superhero". Tak, wiele już było (tak w muzyce jak i filmach, książkach), dlatego użyłem słowa "ciekawy", a nie "oryginalny" :) Może dałeś 9, bo po prostu lubisz takie kino. Ja oglądam wszystko (tak, nawet gnioty), przez, co w mojej skali ten film mieści się na 4-kę. Kino nowej przygody, czy nie - jak dla mnie to w większości nie była żadna nowość. O poczuciu humoru już pisałem - każdy ma inne.
Elementy fantasy ma. Ja lubię SW, a temu filmowi blisko do niego klimatem i storytellingowi. Skali używam pełnej jak widać. 10 dałem 12, a 9 ok 90 co przy 2200 filmach nie jest ogromnym wynikiem.
Taa druga połowa w Avengers to prawie jak w Transformers :D
A K-pax to film ponadczasowy a o Avengers juz zapomniałem i nie trzeba ogarniać gatunku,by to wiedzieć :P
Ponadczasowy? BUHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA. Lot nad kukułczym gniazdem spotyka się ze Starman i ckliwą otoczką. Nie rozumiem fame'u tej produkcji w naszym kraju, ale u nas nawet Zielona Mila uchodzi za wybitne dzieło. Na IMDB ma ledwo 7.0, ale my się na takie ckliwizny łapiemy bardziej niż oni. BTW fajnie że napisałeś bo akurat skończyłem 6 raz to oglądać :). A i te sceny akcji są lepiej nakręcone niż w gniotach Baya. Z finezją. No i pełna logika jest zachowana w odróżnieniu od Promka.
Fajny klimat,muzyka,gra aktorów coś więcej niż tylko film rozrywkowy.
Zaś Avengers oczywiście jest lepszy o dwie klasy od Transformers(zawsze staram sie byc obiektywny)ale nie pozbawiony wad zresztą winszu wcześniej o nich wspomniał.
"bo akurat skończyłem 6 raz to oglądać :)"-jakbym miał ogladac filmy po 6 razy w krótkim odstępie czasu to chyba każdy by mi zbrzydł nie mówiąc juz ile trzeba mieć czasu wolnego no chyba,że jest sie bezrobotnym albo nie edukującym :P
K-pax jest pretensjonalny, nachalny i niewiele wiecej. filmik jakich wiele, co nie znaczy ze jakis szczegolnie zly. natomiast Avengersom nie dorownuje ZWLASZCZA w tresci i przeslaniu.
"natomiast Avengersom nie dorownuje ZWLASZCZA w tresci i przeslaniu"-jaka treśc i przesłanie przecież to tylko typowy film rozrywkowy nastawiony przede wszystkim na efekty,powinienes napisac odwrotnie!
Ja nie wiem po co my porównujemy dwa bardzo różne gatunkowo filmy,przecież K-pax to typowy dramat psychologiczny a Avengers to blockbuster pełna gębą i nikt mnie nie przekona,ze Avengers jest lepszy w treści od K-pax.Nie róbcie z Avengers tym czym nie jest to tylko lekka rozrywka naładowana efektami i humorem i nic wiecej.
K-pax jest... nadety. ocieka tanim moralizatorstwem i niezaleznie od tego czy ja sie osobiscie zgadzam z przeslaniem czy nie to jest to wrecz nieprzyzwoitwe.
pomysl o czym jest cala rozmowa Cap- Stark- Banner i wlasciwie cala awantura miedzy nimi a Furym. to jest prawie godzina filmu. i zauwaz, ze w sporze KAZDY ma swoje racje, nikt nie jest w bledzie, nie dostajesz gotowych rozwiazan i informacji "to jest dobro a to jest zlo". a ze nie jest to doslowne i trzeba uzyc szarych komorek to wlasnie swiadczy o klasie.
problem jest w tym, ze w Polsce tworczosc Whedona to Buffy Vampire Slayer i tyle. a jest on znakomitym scenarzysta, i jest w niektorych kregach traktowany prawie jak bog, wlasnie z powodu scenariuszy- co ciekawe glownie do komiksow. wlasnie dlatego u Whedona bohaterowie rozmawiaja one-linerami jak w komiksach i jest taka ilosc humoru. ale to co oni mowia i to o czym rozmawiaja to zupelnie inna sprawa. bardzo powazna zreszta i bardzo na czasie.
Buahahaha...Przesłanie w Avengers?!?Każdy ma prawo lubić co mu się podoba, ale nie róbmy sobie jaj. Ja rozumiem, że ludzie doszukują się morałów we filmach np. Lyncha, czy Jarmuscha, ale tutaj??Ten film ma takie samo "przesłanie", co filmy z Norrisem, Van Damme, Seagalem czy Brucem Lee..Ja tam K-Pax'a nie bronię (chociaż nie wiem co to za porównywanie), ale jak tak będziemy podchodzić to w kinach będą tylko komedie, komedie romantyczne, kino sci-fi i horrory.
Podaj jakieś wady "Avengers". Szczególnie jakieś błędy logiczne. Co do K-pax to Hetzer dobrze powiedział. Film jest nachalny i pretensjonalny, a na rozrywkę zbyt nudny.
widzę,że jestes nastawiony ogólnie na rozrywkę naładowana efektami,tym bardziej,ze 6 razy obejrzałeś ten film,jak byłem młodszy(bardzo młody)też taki byłem z wiekiem moze ci się zmieni(wiem,ze to był cios poniżej pasa ale nie mogłem sie powstrzymać).
widze, ze jestes nastawiony na pretensjonalne filmiki dla starszej mlodziezy. jak juz przekroczysz ten buntowniczy okres 15-25 to zaczniesz dostrzegac w filmach rzeczy ktorych za szczeniaka ne miales szans z racji mikrej wiedzy i doswiadzenia. tez taki bylem, moze ci sie zmieni z wiekiem. (wiem,ze to był cios poniżej pasa ale naprawde nie mogłem sie powstrzymać)
Nie złapałeś konwencji, ale BTW jak można "Green Lantern" ocenić wyżej od najlepszego summer blockbustera od 20 lat (nie licząc Nolanów, ale to nie stricte summer blockbustery).
powiem tak,wszystkie osobne filmy były lepsze minimalnie od wspólnego Avengers gdzie wszyscy rozmieniają sie na drobne(cwaniacki zabieg producentów)każda osobna historia bardziej mnie chwyciła za serce.
nie rozumiem tej polowy. gdzie jest polowa w filmie ktory ma 3 wyraznie wydzielone akty?
Przy K-pax 50% filmów jest arcydziełami. Filmik na jednej półce z innymi śmieciami jak "Siedem dusz" itp.
juz nie przesadzaj, Siedem dusz to wyjatkowo ciezki przypadek i niewiele jast tak nedznych filmow.
Cześć, pozwól, że się wtrącę, bo widzę, że rozmowa na tematy militarne które bardzo lubię i nie bardzo lubię kiedy ktoś udaje "znafcę" od początku pokazując brak wiedzy na ów temat. Rozumiem, że avengers to film z gatunku przy którym wielu ludzi z góry dopatruje się błędów, bzdur jednak w poruszonej przez ciebie kwestii błędów wielkich nie ma. Jeśli wyda ci się, że jest tego sporo to się nie martw połowa to będą cytaty =)
Ze względu na ostatni akapit muszę cię poinformować, że nie jest do dyskusja o tym jak to bardzo kocham film, a jak to głupi jesteś tylko zwykłe wyjaśnienie paru kwestii na których się po prostu nie znasz
"No wybacz, ale jakieś kosmiczne roboty na latających motorkach atakują Ziemię i tylko grupka superbohaterów może ją ocalić, zwłaszcza kobieta z dwoma pistolecikami i facet strzelający z łuku" są to bohaterowie komiksów i nie pierwsi lepsi agenci, mają zdolności które pomagają im w trudnych sytuacjach, ten facio z łukiem robił za zwiad, a pani z pistoletami pomagała kapitanowi na ziemi.
"No, bo tym kosmitom, to rakiety hellfire wystrzeliwane z Apaczów i pociski artyleryjskie zapewne nie dałyby rady. Nie mówiąc o lotnictwie, które po 11 września, jak tylko samolot pasażerski zboczy z trasy, już po kilkunastu minutach go eskortuje. " Rzucasz mi tutaj konkretne przykłady, przykłady rakiety uwaga uwaga.... POWIETRZE-ZIEMIA która nie jest przystosowana do niszczenia ruchomych celów, szczególnie celów poruszających się tak szybko do tego w powietrzu. Rozumiem ostrzelanie levietana(ten większy) jednak dlaczego to by nie wchodziło w grę to zaraz do tego dojdę. Dalej konkretny przykład APATCHE... Niestety ale tu też nie trafiłeś. Apatche to typowe śmigłowce to zwalczania celów naziemnych i są w tym po prostu najlepsze, jednak do zwalczania celów latających z pewnością były by lepsze choćby kobry. A teraz dlaczego pociski artyleryjskie, lotnictwo nie mogło zareagować, w punktach:
1) ostrzelanie i chybicie oznacza śmierć cywili
2) przygotowanie sprzętu(nawet zmiana uzbrojenia na inne rakiety do śmigłowców trwało by za długo)
3) podobny do 2. CZAS. Bitwa trwa jakieś pół godziny może trochę więcej, bo wielkich przeskoków w czasie NIE MA a sam pan policjant idealnie podał czas który pewnie ktoś oszacował -1 godzina do przybycia armii.
4) Kto do cholery rzuca na własne miasto pełne cywilów armie i je bombarduje ?
"Wielki superhiperlatający lotniskowiec (przerwa na śmiech) to tylko efekciarska zabawka mająca zaskoczyć Kapitana Amerykę, by przegrał dychę. Pomijając w ogóle nonsens powstania kiedykolwiek czegoś takiego (już bardziej racjonalny byłby pomysł na okręt podwodny), to na pokładzie miał on chyba tylko atrapy samolotów, którymi bohaterzy mogą siętłuc nawzajem. Ani podczas zagrożenia nikt nie wpadł na pomysł by ewakuować załogę (albo chociaż rozpocząć ewakuację), ani już podczas starcia nie wystartował żaden samolot by pomós naszym bohaterom. "
Znowu "znafca" pokazuje poziom wiedzy na dany temat(przerwa na śmiech). Mój drogi, piszesz do hetzera który już parę razy wyjaśnił na tym forum, że powstanie latającego lotniskowca to żadna bajka, i jest to jak najbardziej wykonalne. Ciekawe, że czepiasz się tego a nie iron mana którego przeciążenie ładnie by wygniotło, może nie zabiło ale po paru ciasnych zwrotach na pewno wyrzuciło by go z walki na jakiś czas. UWAGA UWAGA łodzie podwodne już istnieją! Nie wiedziałeś? No kurde to już u ciebie normalne. Teraz o atrapach, latający lotniskowiec bez samolotów na pokładzie, to by było ciekawe (przerwa, bo brzuch mnie boli od śmiania się). Samolot podleciał i ostrzelał hulka - jednak ktoś im pomagał, za to nikt nie ewakuował "statku" bo był zbyt cenny i do końca próbowano by go "naprawić", w końcu na pokładzie takie sławy jak iron man ....
"No, wystartował, by atomka zrzucić. No, oczywiście armia Stanów Zjednoczonych Ameryki miała atomki tylko na tym statku, nie miała na okrętach podwodnych, ani międzykontynentalnych rakiet w bunkrach rozsianych po całym kraju i poza nim." ciekawe, że takie łodzie z reguły nie dokują w NYC a bunkry są ustawione w większych bazach wojskowych których w NYC znowu - nie ma, sam hellicarier(latający lotniskowiec) był bardzo blisko bo gdybyś zauważył dolecenie f35 trwało mniej niż 3 minuty.
"Bezsensowny i nieprzydatny agent który bohatersko musiał zginąć (ale o tym już inni rozpisywali)." przyjaciel starka, fan kapitana który bohaterskiej śmierci nie poniósł. Bohatersko to by było gdyby kogoś osłonił swoim ciałem tutaj po prostu go "zarżnięto" i nie do końca wiadomo czy nie żyje .
"Więcej ewidentnych bzdur nie chce mi się wypisywać, bo późno już i nie chce mi się filmu 2 raz zapodawać, by je wyłapać. Ale wystarczy przejrzeć to forum, by jeszcze kilka "smaczków" wyłapać. " smaczki te w temacie w którym rozmawiamy nie istnieją, są to głownie błędy wypisane przez niedouczonych "znafców".
"Ogólnie film z nastawieniem na pokazanie dzieciakom, jacy to ich superbohaterowie są super i by nie przyćmić ich superowości i ciętego humoru zdecydowano się przesunąć fabułę i dopracowanie przeciwników na dalszy plan (dużo dalszy)." ah tak fabularnie to już wszystko wyjaśniłem i wszystko jest logiczne. =)
Podsumowując, jeśli masz zamiar wypowiadać się w taki sposób i robić z filmu który jest dosyć logiczny papkę to najpierw zaczerpnij wiedzy na dany temat, bo jak na razie obejrzenie paru programów z discovery nie robi z ciebie eksperta a nawet kogoś o przeciętnej wiedzy. Pozdrawiam serdecznie.
PS: ocena spada, spada przez błędne analizy "znafców"
"4) Kto do cholery rzuca na własne miasto pełne cywilów armie i je bombarduje ? " eeee... ten sam, kto zrzuca atomówkę???
Łodzie podwodne istnieją. Tak, wiem, ale nie lotniskowce podwodne (choć może nie jestem na bieżąco :P)
Wyjaśnij mi natomiast panie "większy znawco" militarną potrzebę istnienia latającego lotniskowca - śmigłowca o olbrzymim tonażu i olbrzymim zużyciu energii (jakoś paliwo płynne wykluczam z uwagi na jego objętość i ciężar potrzebny do choćby kilkugodzinnej pracy olbrzymich silników).
Może nie znam się na militariach, ale w moim prymitywnym, ciemnym mniemaniu lotniskowiec to głównie baza wypadowa lotnictwa i desantu i zaopatrzenie dla nich (amunicja, części zapasowe, paliwo, mechanicy, lekarze i tony, tony żarcia na długie miesiące poza lądem), a obecnie przy bombowcach o zasięgu globalnym to głównie straszak mówiący: jesteśmy blisko twoich wód terytorialnych i zaraz możemy być w twoich miastach.
To wytłumacz, ale tak prosto, jak kretynowi, jaka jest militarna potrzeba wyniesienia w powietrze ponad 100 tyś ton i utrzymywanie takiego monstrum w zawisie wysoko w powietrzu, gdzie i tak jedna rakietka, ba, nawet łucznik strzelający z łuku może to monstrum strącić?
Ponad 100 tyś ton w powietrzu, to czy nie taniej by było utrzymywać w zawisie 2-3 tysiące samolotów? :P
"eeee... ten sam, kto zrzuca atomówkę???" lepsza śmierć w mękach niż taka bezbolesna?
100 tysięcy ton w powietrzu, nie zapomnij czym było by to 100 tysięcy ton. Latająca baza wojskowa (zaopatrzenie można wyeliminować bo w końcu wtedy nie pełnił by tej roli) z ogromną liczbą samolotów itp. Pomówmy tutaj o konkretnym hellicarierze który miał tryb maskowania - taka baza wojskowa mogła by wlecieć na teren polski i ją po prostu zająć niszcząc naszą armię bez żadnego problemu. Jeśli chodzi o samoloty o globalnym zasięgu - te potrzebują czasu na dolecenie do celu, za to taki lotniskowiec ustawiony w dobrym miejscu mógł by bombardować regularnie obszar nie dając odetchnąć wrogowi. Zauważ że samoloty o globalnym zasięgu takie jak B2 kosztują 2 miliardy każdy, a taki koszt jest był by zbędny gdyby można było użyć na miejscu tańszych samolotów które bo bombardowaniu znikały by na zamaskowanej latającej bazie wojskowej. Trochę to takie pogmatwane ale chyba wyjaśniłem z grubsza co i jak.
2 miliardy za B2, a podaj choć w olbrzymim przybliżeniu koszt przelotu lotniskowca (100 tyś ton - masa USS Nimitz dla przykładu) nad teren polski. Okręt stacjonujący na morzu Północnym (bo o ile mi wiadomo zanurzenie lotniskowców nie pozwala na wpłynięcie na Bałtyk) by spełnił takie samo zadanie.
Prócz widma widzialnego istnieją także inne sposoby wykrywania samolotów. Nawet B2 nie jest niewykrywalny dla radarów, tylko trudno-wykrywalny. A olbrzymi helikopter z poruszającymi się z olbrzymią prędkością wirnikami? Tylko kwestia czau, by został wykryty i z niszczony, a wraz z nim cała baza i cały sprzęt na pokładzie. Lotniskowiec nie walczy i nie powinien, ma być daleko i ma być broniony (a najlepiej w ukryciu - co by przemawiało za podwodnym lotniskowcem wynurzającym się tylko na przyjmowanie i start samolotów), bo sam się nie obroni. Broń przeciwlotnicza na pokładzie lotniskowca jest w stanie zniszczyć tylko kilka rakiet, a nie zmasowany ostrzał, dodając do tego artyleryjski ostrzał przeciwlotniczy latającego wielkiego celu.
Jak już koniecznie się upierać przy latającej bazie, to raczej bym widział coś w rodzaju olbrzymiego sterowca, którego koszt utrzymania w powietrzu jest niewielki. Oczywiście musiałby stacjonować nad bezpiecznym, kontrolowanym terenem.
dobry reaktor atomowy dal by rade zasilic bez problemu tankowal by pewnie raz na kilka miesiecy. nie tak zle. reaktor taki jak w ma IM na ten przyklad, a dostep do tej technologi mieli. zadania by spelnial dokladnie te same co kazdy lotniskowiec, ale moglby dzialac w np. Mongolii srodkowej, czego zaden podwodny nie zrobi. U.S. Army kombinuje nad czym takim od lat 30 XX w. bombowce dalekiego zasiegu nie sa platforma do np. desantu. a takie cudo tak. i nie rozumiem dlaczego niby lotniskowiec mial by sie znalesc w centrum walki? normalne plywajace nigdy nie sa.
poza tym co SHIELD ktora jest organizacja ponadnarodowa i nie podlega zadnemu panstwu ma do armii USA? prezydent USA pewnie nawet nie wiedzial co sie dzieje... i jaka atomowka USA? Ty naprawde ogladales ten film, czy widziales urywki? bo o fabule to tak nie za bardzo masz pojecie. tzn. cos tam dzwoni, ale...
USS Nimitz - 2 reaktory o łącznej mocy 280 tyś KM
Mi-26 - 2 silniki o łącznej mocy 24 tyś KM
USS Nimitz - 100 000 ton
Mi-26 - 56 ton
By unieść w powietrze 1 helikopter ( co prawda duży) potrzeba 1/5 mocy reaktora na USS Nimitz.
Czyli w bardzo dużym uogólnieniu potrzeba by 500 reaktorów atomowych by unieść USS Nimitz w powietrze i by mógł swobodnie latać, tak jak lata Mi-26.
To obliczenia bardzo ogólnikowe, przedstawione tylko dla pokazanie potrzeb energetycznych jakie wymagałoby uniesienie takiego tonażu bez żadnej siły nośnej pionowo w górę.