Nie więcej.Film tak przegadany,że przysnąć można.W zasadzie mam prawie 2 godziny rozmów i bełkotu, a film zaczyna się dopiero pod koniec filmu.Także mamy około 35 minut sensownego filmu z ponad 2 godzin.
Od kiedy filmy zaczynają się w momencie, gdy na ekranie dostajesz nieprzerwany pokaz efektów specjalnych?
najwyraźniej zaczynają się w takim momencie dla tych, którzy tego własnie spodziewali się po filmie;) ja daję 8/10 - było ok, a dodatkowo Bruce ma u mnie megaplusa, bo choć Incredible Hulk mi się nie podobał ubawiłam się, jak w The Avengers załatwił Thora i Lokiego:)
a więc twierdzisz,że sam efekty specjalne mając być tlko na końcu filmu?. No niezłe założenie.Ciekawe,że inne filmy o podobnym klimacie jakoś mają te efekty i sens filmu od 1 minuty.A nie jak tutaj prawie 2 godzimy gadaniny o niczym.
Gadanina o niczym a w międzyczasie: pościg za Lokim, pojedynek Kapitana Ameryki z Lokim, walka Thora, Iron Mana i Kapitana Ameryki, przemiana Bannera w Hulka i walka z nim, i parę pomniejszych akcji. No czyli jakby coś się dzieje? :)
No hmm. Taka walka Thora z Iron Manem trwała dobre parę minut. To samo akcja z Hulkiem na statku.
A mnie bardziej wciągnęła ta "przegadana" część filmu. Właśnie o to chodziło - o pokazanie starć między bohaterami, psychologicznej walki i procesu budowania drużyny, w której skład wchodzą niezwykłe indywidualności. To było bardzo fajnie pokazane i naprawdę wciągające.
"dopiero pod koniec filmu.Także mamy około 35 minut sensownego filmu" Tylko dla takich ćpunów , którzy potrzebują podniety w postaci błysków , wybuchów i ciosów "Hy-dży"