"Avengers" niszczą kolejne premiery
Trzeci tydzień z rzędu superprodukcja "Avengers" jest w USA bezkonkurencyjna, zajmując
pierwsze miejsce w Box Office i sprawiając, że nowe premiery ponoszą komercyjne porażki.
W trzeci weekend wyświetlania "Avengers" zarobili 55,1 mln dolarów, bez problemu
pokonując trzy nowe premiery, które zadebiutowały z rozczarowującymi wynikami. W USA
"Avengers" mają razem na koncie fantastyczne 457,1 mln dolarów. Poza granicami obraz
zarobił kolejne 56 mln dolarów i ma już na koncie 723,3 mln dolarów. Sumując wszystkie
zyski, "Avengers" mają fenomenalny wynik - 1 mld 180 mln dolarów. Tym samym plasują się
na czwartym miejscu w box office wszech czasów za takimi produkcjami jak "Avatar",
"Titanic" i "Harry Potter i Insygnia Śmierci - część 2".
Jedyny film, który miał zagrozić w ten weekend "Avengersom" był "Battleship: Bitwa o Ziemię"
Petera Berga. Obraz po miesiącu od premiery światowej zadebiutował w USA z przeciętnym
zyskiem 25, 3 mln dolarów. Poza USA produkcja SF zebrała 226,8 mln dolarów od premiery
w połowie kwietnia.
"Dyktator", nowa komedia z Sachą Baronem Cohenem również rozczarowała, zarabiając w
weekend 17,4 mln dolarów. "Mroczne cienie" Tima Burtona można już potraktować jako klapę
sezonu - obraz spadł na 4. miejsce, zarabiając 12,8 mln dolarów. Po 10 dniach od premiery
ma już bardzo słabe 50 mln dolarów, co przy budżecie 150 mln dolarów, należy traktować
jako porażkę.
Ostatnią premierą weekendy była komedia "Jak urodzić i nie zwariować?", która zarobiła 10,5
mln dolarów, zajmując piąte miejsce. Spekuluje się, że przyszłotygodniowa premiera
"Facetów w czerni 3" jest jedyną szansą na detronizację "Avengers".