Bo jest genialny, a tak całkowicie na serio. Jest na luzie, większość bohaterów dzieciństwa na jednym ekranie (no brakuje Spider-mana i Wolverine'e z ikonicznych Marvelowskich postaci), żarty są śmieszne co w Blockbusterach jest rzadkością, fabuła skupia się na bohaterach, a nie jak zwykle na przeciwniku, przypomina w konstrukcji/ klimacie Gwiezdne Wojny. Najlepszy stricte letni Blockbuster ostatniego dziesięciolecia co najmniej.
Wałkowane w masie innych tematów, z czego przynajmniej dwa są wyświetlane w pierwszej piątce.
Ok, pewnie jak ktoś to teraz czyta to myśli że jestem jednym z tysiąca hejterów i dwunastoletnich trolli, a więc trochę to uzasadnię. Humor rzeczywiście jest na poziomie, filmowy zarys bohaterów także całkiem dobrze wykonany. I co dalej? Dla mnie są dziesiątki filmów z dobrze zarysowanymi postaciami i żartami na poziomie. Poza tym co jest ciekawego w kolejnej z rzędu ekranizacji komiksu? Wszyscy widzieliśmy dziesiątki filmów o superbohaterach a fala pozytywnej krytyki spłynęła dopiero na Avengers. Tylko dlatego że postacie są wyraźniejsze a dowcipy śmieszniejsze?
Dlatego że jest inteligentnie napisany itp. I takiej ekranizacji jeszcze nie było jest wyróżniająca się z tłumu i nie traci serca/esencji pierwowzoru. Łamie pewne klisze gatunkowe. Nie ma w nim oklepanych motywów jak problem tożsamości, zazwyczaj zasysające związki miłosne, przez większość nie skupia się na walce z głównym złym, a na superbohaterach. Fabuła wbrew pozorom ma sporo wątków, a i wszystkiego się nie wyłapie na jednym seansie. Zresztą żeby to poczuć trzeba być chyba fanem komiksów. Zresztą film jest nie tylko świetnie oceniany przez widzów, ale również przez krytyków.