Jesteś genialny oceniając film kóry jeszcze nie powstał.

Może widział go w szklanej kuli.

Z góry można założyć , że to gówno ;/

A to wszystko musi być od a do z jak w komiksie o Avengersach , jak dla mnie nie musi

Jak najbardziej tak jak dla mnie gościa który wychował się na komiksach,filmach sf i fantasy.

Oni nie mogą się trzymać kurczowo komiksu, bo wiele rzeczy będzie niezrozumiałych dla zwykłego odbiorcy, i tak dobrze, że robią małe nawiązania do bohaterów we wcześniejszych filmach, bo potencjalny widz zasięgnie informacji np w internecie, kto to był np Cap albo Thor nie szalejmy, bo komiks to nie film

Pewnie tak :) ale z pewnością coś tam zrobią po swojemu trochę z komiksu żeby zaspokoić i jednych i drugich. Tak jak kolega wyżej napisał aby to było zrozumiałe dla wszystkich i dla maniaków komiksu jak i dla... innych :)

Poza tym warto pamiętać, że wszystkie produkcje związane z projektem Avengers -> Iron Man, Thor, czy Hulk i tak mają znacznie więcej wspólnego z komiksami niż filmy produkcji 20th century fox czy columbii (Spider-Man, Fantastyczna Czwórka, X-men)

I właśnie dlatego filmy Foxa i Columbii są lepsze od tych totalnie bezpłciowych ekranizacji Iron mana i Thora, gdzie za bardzo skupiają się na zadowalaniu fanów a nie zrobieniu dobrego filmu.

ale te filmy są dobre lol, Iron Man na pewno nie był bezpłciowy... Thor był przeciętny, ale przecież ja przepraszam jeśli uważasz, że "Fantastyczna Czwórka" to dobry film to nie mamy o czym rozmawiać albowiem nigdy nie dojdziemy do porozumienia :)

Iron man był bezpłciowy a jeden z moich ulubionych aktorów, Jeff Bridges, zagrał wyjątkowo beznadziejnie - mam za co hejcić to gówno.

Nie dojdziemy na pewno do porozumienia jeżeli będziesz za mnie mówił co mi się podoba. Daredevil był OK a X-Men w ogólnym rozrachunku dobrzy.

Daredevil był jedną z najgorszych ekranizacji komiksu na świecie. Film w odbiorze sprawia wrażenie, że jest parodią samego siebie. Źli ludzie robią nienaturalnie dziwne miny, aktorka grająca elektrę ma brzydki ryj, Bullseye jest przerysowany i przerobiony na emo, główny bohater jest z kolei patetyczny. Scenografie praktycznie nie istnieją. Ten film jest naprawdę bardzo zły. Kingpin ratuję sprawę na zasadzie "o patrzcie, to ten murzyn z Armagedonu". To chyba jedyna jasna strona tego filmu.

A widziałeś wersję reżyserską? Bo jest o niebo lepsza od kinówki, dodali tam wątek morderstwa jakiejś kobiety, który składa film bardziej do kupy. Daredevil w wersji dircut jest całkiem niezły mimo kilku wat.

Na dobry początek, jestem laską, po drugie, sam powiedziałeś, że produkcje 20th century fox są taaaakie zajebiste, a "Fantastyczna Czwórka" to właśnie ich produkcja więc się nie spinaj. Nie dojdziemy do porozumienia bo dla mnie, adaptacja komiksu musi być zgodna z komiksem, żeby ją uznać za dobrą, a dla Ciebie, najwyraźniej nie. Masz inne wymagania i trudno, ale widzę, że Avengers i tak wysoko oceniłeś